Ani@k
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Czerwiec 2011
- Postów
- 3 540
Ehhmm.. i jeszcze sloganem bedą wydawać polecenia
Przypomniała mi się sytuacja jak z eMem kiedyś w Szczawnicy wybraliśmy się rowerkami na Słowację.. na mapie była to prosta droga.. a w rzeczywistości "ostra jazda pod górkę". Z początku bawiło mnie gdy mijaliśmy osoby idące i prowadzące rower, se myślałam "ale cieniaki.." do czasu.. gdy przezutki (sorry za byki ale z ortografią się minęłyśmy juuuż jakiś czas temu) zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Dziwne to dla mnie było, gdy coraz ciężej się jechało i nie było słychać trzasków prasków strzelających szprych itp.. w pewnym momencie stwierdziłam - basta - dalej nie jadę. Wracamy!!! I jak się obejrzała i zobaczyłam co zostawiliśmy.. to się szybko odwróciłam wsiadłam i w pocie czoła tempem niższym niż ślimak wczołgałam się na szczyt.. a z górki to dobrze ze po piwie zjeżdżałam.. bo świadomie bym się nie odważyła
Asior jestem, co nie?

Przypomniała mi się sytuacja jak z eMem kiedyś w Szczawnicy wybraliśmy się rowerkami na Słowację.. na mapie była to prosta droga.. a w rzeczywistości "ostra jazda pod górkę". Z początku bawiło mnie gdy mijaliśmy osoby idące i prowadzące rower, se myślałam "ale cieniaki.." do czasu.. gdy przezutki (sorry za byki ale z ortografią się minęłyśmy juuuż jakiś czas temu) zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Dziwne to dla mnie było, gdy coraz ciężej się jechało i nie było słychać trzasków prasków strzelających szprych itp.. w pewnym momencie stwierdziłam - basta - dalej nie jadę. Wracamy!!! I jak się obejrzała i zobaczyłam co zostawiliśmy.. to się szybko odwróciłam wsiadłam i w pocie czoła tempem niższym niż ślimak wczołgałam się na szczyt.. a z górki to dobrze ze po piwie zjeżdżałam.. bo świadomie bym się nie odważyła
