Katie, w Sochaczewie. Moze przesadzilam z tym że po ciąży, ale tak na dzisiejszy dzien jakbym zadzwonila to do połowy lipca czekałabym conajmniej.
Tam gdzie chodze w Warszawie to na pierwszy termin czekałam dwa tygodnie, ale teraz jak sie wczesniej nie zapisalam na wizyte kolejna to juz musze sie wbijać miedzy pacjentki. Znam tez przychodnie w w-wie gdzie doslownie z dnia na dzień można się zapisać, na nfz, na poczatku tam bylam, bo tam tez mam latwiejszy dojazd no ale wizyta trwała jakąś minute , podczas której położna dwa razy właziła do gabinetu nie wiem po co, fotel centralnie stał naprzeciwko drzwi, nie bylo zadnej zaslonki - a przeciez mimo karteczki na drzwiach jakas pacjentka mogla wejsc nieproszona... dostalam tylko skierowanie na usg slyszac ze przeciez zyjemy w 21wieku i nie ma po co robic badania na fotelu, a gdy powiedzialam ze mam plamienia jakies dziwne to tez uslyszalam ze pogadamy o nich jak juz sie wyjasni czy jestem w ciazy w ogóle.