reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2012

kamila wspolczuje. a z tymi przeplywami to znaczy ze ich nie masz w ogole? i oni cie tak puscili do domu? kurcze nie martw sie, liczmy ze bedzie wszystko dobrze

u mnie wiercenie caly dzien, sprzatanie, kurze itp. a konca i tak nie widac...
zrobilam pianke z truskawkami i galaretka, ale w sumie to nie mam na niego miejsca po obiedzie :baffled: chyba zostawie na jutro
 
reklama
Witam,

dziewczynom, u ktorych remont to szczerze wspolczuję, ale zdażycie na pewno. Przez to samo przechodzilam w ciazy z Kuba i sie tylko klocilam z mężem bo sie balam, ze nie zdążą a mąż pozniej w 3 dni dom na blysk wysprzątał wiec Go musialam przeprosić:zawstydzona/y:
U nas jeszcze dom ocieplaja ale poniedzialek/ wtorek maja konczyć, bardzo szybko im to poszło na szczęście:tak: dzieki Bogu to robota na zewnątrz, okna brudne ale mąż ma je myć:-D w domu na szczęście się nie kurzy, ja dzisiaj drzwi wypucowałam zewnetrzne i dostalam opieprz, ze to robię zamaist leżec ale w sumie zal mi troche mojego bo naprawde musi duzo robic a jeszcze caly czas pracuje na nocki ale jakoś daję radę:tak:

Kamila no nieźle, nie stresuj się Kochana, bedzie dobrze. Ale nieladnie Cie potraktowali:no: a jakbys przyszla rodizc to tez by powiedzieli, że szpital przepelniony?!:szok:

sicipol wzruszająca opowieść, super:tak:
kurcze troche zaczynam sie denerwowac przed cc, niby po pierwszym wszystko ok i zadnych takich boli nie mialam jak wspominalas to teraz moze byc roznie i troche przerazona jestem:zawstydzona/y: Oby bylo jak przy Kubie( i o to się modlę;-))

Bylam dzisiaj w miesice kupic parę rzeczy a teraz mąż z Kuba jezdza sobie autobusami, Kubie sie ubzduralo i tatus spelnia jego zachcianki:tak::-D ale ja mam ciszę w domu, czekam az sie pranie wypierze, zeby powiesić i luzik na dzisiaj.
coś jeszcze mialam napisac ale zapomniałam:zawstydzona/y:
 
Witam,

dziewczynom, u ktorych remont to szczerze wspolczuję, ale zdażycie na pewno. Przez to samo przechodzilam w ciazy z Kuba i sie tylko klocilam z mężem bo sie balam, ze nie zdążą a mąż pozniej w 3 dni dom na blysk wysprzątał wiec Go musialam przeprosić:zawstydzona/y:

haha pola no wlasnie moj juz sie zalil robotnikom ze ja mu cisnienie przykladam i podobno jeden mu powiedzial ze to normalne ze kobieta przed porodem jest nie do wytrzymania :wściekła/y::baffled::dry:

no ale jak tu wytrzymac jak ja moge urodzic w kazdej chwili a w pokoiku surowy beton na podlodze a na scianach tynk...
 
josie no podobna jest nie do wytrzymania ale ja chetnie bym tak jednemu czy drugiemu dala brzuszek w 9 msc podczas remontu domu i na luzie do nich mowila" Kochanie zdazymy":-D
u mnie remont w ciazy z Kuba zakonczyyl sie rowny miesiac przed porodem wiec jeszcze tragedii nie było. Ale nerwy to ja mialam, kumpel, ktory przychodzil i robil u nas to sie mojego wczesniej zawsze pytal czy bede w domu:-D

a teraz spokojniejsza jestem, dom ocieplony prawie, wewnatrz nie ma zadnego remontu na szczęście, jak cos moge rodzic ale chce czekac do 14 czerwca na mamę:tak: bede spokojna o Kubę
 
Kamila jakieś żart w tym szpitalu:no: trzymam kciuki, żeby wszystko było u ciebie w porządku


a mnie ciągle boli brzuszek, boję się, bo muszę jeszcze 2 tyg wytrzymać... muszę z synkiem pogadać ;-)

Lena przybijam piątkę, najchętniej to bym się własnego kręgosłupa pozbyła, mam dość, bo żadna pozycja nie pomaga, a po nocy jest jeszcze gorzej
 
Cze dziewczyny!

Nie było mnie dwa dni, bo byłam na pogrzebie... Bez problemów przeżyłam podróż - ok 300 km w jedną stronę.
Z tego co widzę to nikt się nie rozczłonkował ;-) I raczej nie jestem w stanie nadrobić tych dwóch dni...


Kamila
a Tobie skąd się ta cholestaza wzięła? Robiłaś jakieś badania? A jak Cię tak zlali w tym szpitalu to mogłaś iść do następnego. Przecież macie kilka w Lublinie...


Co do remontów to cieszę się, że my za nasz wzięliśmy się jeszcze zimną. Teraz to pewnie niezłego nerwa bym miała...:sorry2:
 
Co do REMONTÓW - to jak byłam w ciąży z Szymkiem, to kupiliśmy mieszkanie, i w dniu, w którym trafiłam do szpitala w 26 tc, mąż odebrał klucze.. Mieszkanie było totalną ruiną, a wiadomo było, że za 10 tyg czyli w 36 tc zrobią mi cc... No i poza oknami i podłogą WSZYSTKO było do remontu - a mąż nie miał urlopu na to, bo musiał zachować urlop po porodzie... No i mąż z moim i swoim tatą oraz moim bratem każdy dzień wolny czy pół dnia wolnego spędzali na remoncie... No i jeszcze w międzyczasie do mnie przyjeżdżali i przywozili zdjęcia z kolejnych etapów remontu (co średnio 2 dni) albo mąż mi do szpitala przywoził próbki kafelków czy próbki kolorów farb, no i faktury za wszystko wpisywałam w excellu ;P A kuchnię (meble plus RTV) dojechały na 5 dni przed moją CC, i składali to wszystko do 3 w nocy :D a meble przyjechały dzień przed CC i składali je 3 dni jak już urodziłam... Także wszystko było na styk ;P Na dodatek na NIC nie miałam wpływu bezpośredniego (np na pierdoły jak włączniki świateł, gniazdka, dywany (zdjęcie dwóch najfajniejszych ich zdaniem i "który? bo musimy już kupić i zabrać") ;P
 
kAMI, ale cię olali, za przeproszeniem. Trzeba było się kłucić, zeby chociaż wyniki zrobili żebyś wiedziała na czym stoisz i czy dziecku nic nie grozi.
Cholerna Polska służba zdowia....słuzba...to dopiero żart :baffled:


maćku cholestaza bierze sie znikąd...niewielki procent ciężarnych ją ma i nie ma nic wspólnego z wcześniejszymi problemami wątrobowymi. Lekarze sami nie wiedzą skąd.
 
reklama
Lena przybijam piątkę, najchętniej to bym się własnego kręgosłupa pozbyła, mam dość, bo żadna pozycja nie pomaga, a po nocy jest jeszcze gorzej


zaza no dokładnie najgorsze że żadna pozycja nie jest wygodna, no może na chwilkę góra 5-10minut.! już nie wiem jak mam się układać aby było dobrze, mam nadzieje że po porodzie przejdzie ten ból.

Przedstawię Wam dosłownie mini fragmencik rozmowy:
(ja)-kurdę znowu mnie kręgosłup boli
(koleżanka)- oj moja droga to pewnie będziesz miała bóle krzyżowe, współczuję Ci
Myślicie że tak może być? Nie ukrywam trochę się przeraziłam bo jak czytałam właśnie o tych skurczach,bólach to krzyżowe są najgorsze tzn najbardziej bolesne.
 
Do góry