ma_gdalena
Bartusiowa mama...
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2011
- Postów
- 3 389
Cóż tu taka cisza nastała????
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)



bym zrzuciła parę kilo tu i ówdzie!Cześć kochane :-)
Dzisiaj mam troszkę lepszy dzień... ale nadal się martwię tym... Czasami dochodzę do wniosku, że lepiej byłoby zaprzestać starania.... :-(
Może to dziwnie zabrzmi, ale czasami zastanawiam się nad adopcją... bo skoro Bóg nie chcę abym zaszła w ciąże to to jest jedyne dla nas wyjście... Myślę, że jeśli do końca tego roku nie zajdę to poważnie zacznę się nad tym zastanawiać....
Fifka... podziwiam dziewczyny, które starają się wiele lat... ale ja do takich osób nie należę ..... i wiem, że tyle lat starać się nie będę... dla jednych 14 m-c to mało... ale dla mnie to jest strasznie dużo...
Ja zdaje sobie sprawę, że dziecko nie jest na zawołanie... ale z drugiej strony im dużej człowiek się stara tym wpada w większą frustracje.... Jak badania nasienia wyszły źle (a mam nadzieje, że wyszły dobrze) to nawet do inseminacji się nie kwalifikujemy... Zostaje nam wtedy tylko in-vitro a na to się nie zdecydujemy ze względów finansowych.... I to spowoduję, że nasze starania będą bezsensowne... Wtedy trzeba będzie się pogodzić z porażką...
Fifka ja wiem, że może podleczyć spermę... ale u nas jest problem z lepkością i w Klinice Leczenia Niepłodności powiedzieli mi, że jak jest zła lepkość to nawet nie ma możliwości zrobić inseminacji... To wniosek nasuwa się jeden... Mi ginekolożka powiedziała, że sperma męża ma obecnie konsystencje galaretki...
Fifka ale mój mąż na lepkość bierze mucosolvan od 3 m-c... więc jeśli teraz się nie polepszyło to lipa :-(
Wczoraj cały dzień się nie odzywałam ale mielismy wizyte tesciow :-) przywiezli nam mnostwo dobrych rzeczy do jedzenia, posiedzieli i pojechali, ale byli prawie cały dzień bo rzadko do nas przybuwają . My dzisiaj, jak uda mi się namowic męza jedziemy wreszcie po wozek!Mam nadzieje, ze znajdzie czas, bo ja to bym juz chciała miec wszystko, zresztą na pewno rozumiecie:-)