Haszitka
może kiedyś...
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2008
- Postów
- 1 926
Hejka:-)
Ale pogoda dopisała.
Szkoda, że eM nie chciał ruszyć zadka nad wodę. i skończyło się na leżakowaniu na trawce na łące.
Ale mnie słabo słoneczko łapie:-( tyle leżenia i tak słabo. Wiecie co, chciała bym, żeby maleństwo urodziło się mi na wiosnę, lato przyszłego roku. Strasznie napaliłam się na to i chyba będzie trzeba wielokrotnie zgw-ć mężulka
Miłego wieczorka, tylko szkoda, ze u mnie dzisiaj już nie dam rady się z nim posiłować by coś z tego wyszło, a wykresik taki ładny
Ale pogoda dopisała.
Szkoda, że eM nie chciał ruszyć zadka nad wodę. i skończyło się na leżakowaniu na trawce na łące.
Ale mnie słabo słoneczko łapie:-( tyle leżenia i tak słabo. Wiecie co, chciała bym, żeby maleństwo urodziło się mi na wiosnę, lato przyszłego roku. Strasznie napaliłam się na to i chyba będzie trzeba wielokrotnie zgw-ć mężulka

Miłego wieczorka, tylko szkoda, ze u mnie dzisiaj już nie dam rady się z nim posiłować by coś z tego wyszło, a wykresik taki ładny
