reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Marzec 2013

patula no połóg trwa 6 tygodni jak tulipanka piszai i przez ten czas krwawienie jest czymś normalnym... choć wiadomo u jednych trwa to dłużej u drugich krócej... mi też się jeszcze zdarza:( A poprzednio jakoś szybko przeszło...
 
reklama
A ja mam bardzo ciekawe pytanie. Na nosidełku takim do noszenia dziecka na brzuchu jest napisane OD 3 MIESIĄCA. Jak OD to znaczy kiedy??? Jak mamy skończone 2 miesiące to idzie już 3 miesiąc więc już możemy tak??? I to samo do basenu. Niemowle można zabrać na basen od 3 miesiąca. Czyli też już możemy?

A taka pozycja do noszenia jest POWYŻEJ 3 miesiąca czyli musimy 3 skońćzyć tak? m5100715.jpg
I tak na przyszłość obiadki/deserki są po 4 miesiącu czyli na początku 5 można już podawać?
 

Załączniki

  • m5100715.jpg
    m5100715.jpg
    24,5 KB · Wyświetleń: 58
Hej :) Na szybko tak wpadam.
My walczymy z kupami, wzdęciami i innymi. Najgorzej rano jak wstanie i na wieczór. Mam Espumisan i Bobotic, idą do mnie Windi jeszcze.
Co do noszenia to też każda babka powtarza - nie nosić! A ja poza tym, że odkryłam cudowną moc Leżaczka - bujaczka to noszę. Nie za dużo, bo kręgosłup siada, i bardziej po jedzeniu kładę na ramię, ale tulam, głaszczę. Nie chodzę z Laurą na rękach jak nie ma potrzeby, ale lubię ją potrzymać na rękach jak siedzę. Te krasnale tyle czasu nasze serducha słyszały, były w naszych brzuchach, logiczne że chcą naszej bliskości. Poza tym dziś rano Laurę spakowałam do mojego łóżka i ja zasypiałam a ona leżała obok, patrzyła się w moją twarz i się uśmiechała :D Widok bezcenny :D
 
my juz po chrzcinach - uroczystosc w kosciele i impreza po sie udaly bardzo. a synek przespal prawie caly czas ;)
przez wszystkie ciotki zostal wycalowany i wydotykany, nie dziwie sie ze trudno im bylo sie powstrzymac - przeciez to maluch do schrupania ;)

co do noszenia, to mysle sobie ze maluszek teraz najbardziej w swoim zyciu potrzebuje tej naszej bliskosci, wiec nie miala bym serca mu jej odbierac. zreszta dla mam często tez to jest frajda, do której juz niedlugo jak nagle syn podrośnie, będę tęsknić
Oczywiscie tez robotem nie jestem, sil czasem brak, kręgoslup boli, fajnie jest sie czyms zając jak mlody sobie spokojnie leży, ale uczucie kiedy synek sie uspokaja do mnie przytulony (kiedy boli go brzuszek) - bezcenne
 
Dezzi, siostra mojego męża urodziła dziecko jakieś 5 m-ce temu i pamiętam jak małemu zaczął się 4 m-c to w ten dzień uroczyście otworzyła mu pierwszy słoiczek. Wydaje mi się, że nie dotyczy to skończonych miesięcy tylko rozpoczętych, czyli jak pozycja do noszenia wskazana jest od 3-go miesiąca to jak dziecko zacznie trzeci można pomału ją wprowadzać...

Odnośnie mojego przytulaka to chyba zależy od mojego nastawienia...jak nosiłam ją cały dzień i nie byłam świadoma, ze ona tego potrzebuje to narzekałam, byłam zmęczona, zła...nie odczuwałam przyjemności. Teraz troszkę zmieniłam podejście, staram się podążać za Małą, cieszyć się nią. Dalej wymaga mojej obecności ale robimy postępy...wczoraj siedziała w bujaku 20 min, SAMA!!! hehe:-D.
Może macie jakieś pomysły na wspólne urozmaicanie sobie czasu? wiem, że lubi na mnie leżeć, na brzuszku, najlepiej jakby była rozebrana:> Noszenie, bujanie, huśtanie, śpiewanie, nucenie znamy...jak jeszcze można z maluszkiem wspólnie spędzać czas?
 
Dziewczynki, staram się Was podczytać w trakcie karmienia ale nie bardzo mam jak odpisać. Dopiero teraz mam chwilę. Nie mam czasu na nic. Dziecię moje jest żarłoczne i karmienie zajmuje sporo czasu. W zasadzie karmimy się cały czas. Na szczęście w nocy jest trochę lepiej, ale ja i tak ją wybudzam co 4h. W szpitalu mówili o 3h maks, ale od kilku dni zluzowałam trochę bo zwariować można było.

Zakończyłam rehabilitację, na razie się tam nie wybieram. Fizjoterapeutka pokazała ćwiczenia, planuję je wykonywać, choć ona twierdzi, że Laura nie ma asymetrii większej niż każde inne dziecko w jej wieku. Ale trzymam rękę na pulsie i niedługo wybiorę się na kontrolę do lekarza by ją obejrzał.
Niedługo mamy jeszcze ortopedę i usg bioder a potem do neurologa.

Tymczasem mąż mój się rozchorował i boję się by nie zaraził młodej. Wyniosłam się więc do jej pokoju (w którym ona śpi w ciągu dnia, w nocy śpi z nami w koszyku).

I wciąż nie odpadł nam pępek. I nie wygląda jakby miał zaraz odpaść. Psikam octeniseptem, staram się nie moczyć a ten się trzyma i trzyma. Chyba pobijemy jakiś rekord :(((

Co do krwawienia to ja jeszcze krwawię. I nie wiem też czy to zawsze tak czy to przez vacuum czy może z innego powodu.

Podłączam się pod pytanie daffodil - jakie macie pomysły na zajęcie dziecka? Moja córeczka jest coraz dłużej aktywna i nie bardzo wiem jak jej urozmaicić czas. Huśtawka zamówiona będzie w środę ale wiem że to nie zajmie się dzieckiem. Chciałabym jakoś ją zająć ale nie mam pomysłu. Robię ćwiczenia z rehabilitacji i ćwiczę jej wodzenie wzrokiem. Kładę ją na moich nogach, biorę grzechotkę i powoli ją przesuwam z jednej strony na drugą. Ale wiadomo - nie jest to zajęcie na pól dnia :/
 
My robimy tak. Mały się budzi to kładę go na kanapie i z nim rozmawiam, później jak gadanie mu się znudzi to leżaczek, po leżaczku mata później karmienie i spanie. Albo jak się obudzi to spacerek... albo na spanie spacerek. A jak już nie mam pomysłu a jemu spać się nie chcę i wszystko nudne to nagrzewam łazienkę rozbieram do golaska pieluche też ściągamy i oliwka w ruch i masaż. Najpierw stópki i nóżki, brzuszek a najbardziej lubi jak go kładę na brzuszku i mu plecki masuje. Coś niesamowitego. Z Antosiem jeszcze robiłam tak że lałam pełną dużą wanne wody i wchodziłam do niej z Małym. Fajne wspólne chwile i czytałam gdzieś że fajnie takie coś zrobić przed pierwszą wizytą na basenie żeby dziecko miało zaufanie do wody i rodzica razem. Wymaga to tylko głębokich procesów logistycznych przy wejściu i wyjściu :)


Co do krwawienia to pisałam Wam jakiś czas temu że @ dostałam a tu się okazało że to chyba nie było to tylko dalsze jednodniowe plamienie połogowe a to było 2 miesiące po porodzie! Więc nie ma co się przejmować.
 
reklama
Z pępkiem to nam położna pomogła. Przyszła i bardzo mocno go czyściła, tak wyginała nim, że następnego dnia odpadł. Oczywiście mi kazała czyścić normalnie, ale ona sobie pozwoliła na takie szaleństwo :) Laura nie płakała przy tym, ale efekt był!
 
Do góry