reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

witam się i ja:-)

Anusia cały czas Cię boli bidulko?? a byłaś u lekarza? ściskam Cię mocno!!
Antilko no ślicznie betka rośnie:tak: wszystko idzie ku dobremu, zobaczysz..:tak:
Moniś fajowy ten ogródek:-)
Ewuś a cóż to za choróbsko Cię dopadło:angry: trzymaj się dzielnie i zdrówka życzę:tak:
Monik a może jakaś wciągająca książka by pomogła..?;-) ja w lutym i marcu przeczytałam 3 grube kryminały, żeby mniej myśleć..
Esch jakbym była w Krakowie, też bym poszła..
Kajduś hop hop..:-)
Vonko a gdzie Ty?? odezwij się:-)
Najeczko, Sensi co u Was? :-)

Kobitki ja po wizycie i pomału wszystko ładnie się wyjaśnia:-)

miłego wieczorku:-)
 
reklama
Leyna podziwiam Cię za dyscyplinę w diecie.Dobrze, że leczenie i dietka przynoszą efekty:tak:Co słychać u Piotrusia?
Alek macie już opracowany kakiś plan dalszych starań?
Monik doskonale Cię rozumiem. Tylko, że ja nie martwię się jeszcze o dzidziusia tylko o to, czy wogóle jest:baffled:Jutro idę do swojej przychodni po receptę na Duphaston może mnie pani Dr trochę uspokoi:confused:
 
Antila, moim zdaniem beta ladnie ci przyrasta i wszystko jest w jak najlepszym porzadku:) ile dni do tej wizyty u lekarza?
monik75, to zamartwianie sie jest normalne, ja tez tak mialam i mam... naprawde... co do lezenia to wierze ze czas sie dluzy, ale teraz jak pomysle, to jednak mi te 2 miesiace lezenia dosc szybko zlecialy.
Ewa, normalnie skandal, jak mogli ci tak potraktowac!! co do cisnienia, to tez czytalam ze graniczne jest takie jak podala Antilka. kiedy masz wizyte u gina? moim zdaniem powinnas pojsc na L-4, tym bardziej ze pracujesz z dziecmi i nie powinnas za bardzo dzwigac przy przodujacym lozysku. Kuruj sie!
Alek, pisz nam tu zaraz jaki jest ten plan dzialania bo nic nie chcesz zdradzic...
Leyna, pol roku szybciutko zleci, a moze i tak bedzie ze lekarka da wczesniej zielone swiatlo:)
esch, i jak kupilas salateczke? moja byla wyjatkowo pyszna, sama cala wszamalam:-p
vonko, gdzie ty?
zmykam do spanka, bo cos dzisiaj sie chorobowo czuje, kicham i jakby łamie mnie w kosciach:baffled:musze sie wygrzac. buziaki i dobrej nocy!
 
Ja wlasnie wrocilam... przemoknieta i zmarznieta ale zadowolona ze pojechalam... tego sie nie da zapomniec....

Antilko piekna betka!!! Niech dalej tak pieknie rosnie!!!!!

Monik tylko bez nerwow i stresow!!! To dzidzi nie sluzy!!
Imprezka byla kameralna: ja, moja siostra i moi rodzice, rodzice mezusia niestety troche daleko mieszkaja.... Ale bylo milo - mezus dostal zestaw do nurkowania :-) A jak bedziesz w Kraq to zapraszam na czarny las :tak:

Leyna wazne ze juz do przodu cos ruszylo. A tej dietki to ja Ci zazdroszcze... chetnie oddam Ci troche moich zapasow tluszczyku ;-):tak::-D:-)

Alek to zapraszam za rok.. razem sie wtedy wybierzemy... bo tego sie nie da opisac... tam trzeba byc.... zreszta nie wyobrazam sobie jakby moglo byc inaczej... od malego tam chodzilam....

Kajda nie kupilam bo nie mialam kiedy... ale jutro z samego ranka popedze o sklepu po sledziki :-) Ktorej jeszcze kupic??
 
Dobry wieczór kobity

Jestem, czasami Was cichaczem podczytuję, ale z odpisywaniem gorzej, bo ciągle brak mi czasu:-:)-:)-(, może jutro skrobnę coś z pracy.

Dobrej nocy

VONKO co u Ciebie?
 
Dzień Dobry:-)
Sensi uff to dobrze, że jesteś bo już się zaczynałam martwić.
Kajda do lekarza ze szpitala dopiero we środę. Dzisiaj idę do pani ginekolog w przychodni po receptę.
Esch śledzika zawsze:-D
Właśnie Vonko napisz coś:confused:
Monik na kiedy masz termin porodu?
 
Witajcie :-)

Anuś kiedy masz następną wizytę u lekarza, jest dobrze po prostu musisz teraz troszke odpocząć i tyle. Mój bąbelek przesyła lekkiego kuksańca - właśnie mnie smyra;-)

Oluś mocno trzymam kciuki, no i uchyl choć rąbek planów :-)
Antilo ja też uważam, że Beta ładnie przyrasta, jest dobrze :tak:

Monik Tobie też współczuje leżenia co do zamartwiania się - no cóż jak mój bąbel się nie rusza to się martwię co się stało jak szaleje za bardzo mam wizję, że mocuje się z pępowiną w zasadzie w żadnej sytuacji nie czuje się komfortowo :sorry2:

Ewo opowieść mrożąca krew w żyłach, nie rozumiem w takim razie jaką rolę pełni pogotowie skoro i nie jest w stanie udzielić doraźnej pomocy.

Kajduś a Ty zdecydowałaś się wybrać na 3D? Ja się zastanawiałam nad końcówką maja.

Eschen jak zdążyłam to poproszę o śledzika (najlepiej w śmietanie z duuużą ilością cebuli ;-))

A ja wczoraj miałam zachciankę pierwszą i myślałam, że pypcia na języku dostanę - lody algidy ukoiły mnie w 100% (niestety pudełko było 1 l) :zawstydzona/y: miłego czwartku
 
Dzień dobbry :)
Jeszcze nie powitałam nowych 30tek - goss i nezka, witajcie :)

Ja ostatnio sporo czasu spędzam przy komputerze. Pytałyście o remont - jeszcze sie nie zaczął, tak że do finiszu daleko. Ale ja lubię mieć wszystko zaplanowane i przmyśłane, tak więc myślę juz od stycznia. NA dodatek mam problemy decyzyjne co pogarsza sprawę ;) Malż ma czasem dość...
Remont ZACZNIE się w połowie maja, i wedlug mojego "pana Henia" ma skończyć się w miesiąc.Jak będzie trudno przewidzieć, w umowie daliśmy dwutygodniowy margines jeszcze...
Sprawy nabierają rozmachu, do jutra mamy zdecydować jakie plytki, potem pojdzie sprawa sprzętów do kuchni i ceramiki do lazienki. A potem będziemy konferować ze stoalarzem. Żeby juz na spokojnie użerać się z ekipą......

Czyli u Was wszystko w porządku. Jakoś chyba wytrzymacie bez przytulanek;-)Myślę, że jak zobaczycie córcię to wtedy będziecie wiedzieć, jak ma na imię:-)

Byłam w bibliotece ( bliziutko domu).Przynajmniej zaczerpnęłam troszkę świeżego powietrza.Teraz już grzecznie leżę:happy:
Antila, grzecznie leż, na pewno trudno, ale czarne myśli odpędź, mi do dziś wraca, że może czarne myśli zaszkodziły i brak optymizmu :(
Brak przytulanek mamy zafundowany z różnych powodów, i zawsze jakos się da wytrzymać..... prawda??
Odzywaj sie na forum, a może jakiś czat (nie wiem czy jest na bb) albo wymiana gg? Tylko to nie takie proste, przynajmniej ja pamiętam że od komputera mnie odrzucalo, moj mąż nawet stwierdził,że będziemy mieli jasny pierwszy objaw ciążowy ;)
Sny pokazują nasze różne obawy, dla mnie by to byl objaw,że mimo wszystko jestem w stresie i obawie- trudno obciąć obawy ale spróbuj znaleźć jakąś formę relaksacji, jak sobie coś przypomnę to dam CI znać....

kajda, gratuluję, ja myślę, że od kiedy się czuje ruchy maluszka to czlowiek spokojniejszy....

Majeczka patrząc na to zdjecie w awatarku nie mogę zrozumieć co CI przeszkadza w kilogramach??? Chyba tylko brzuszek Ci urósl.... A do zamkniętego ciągle nie mam dostępu więc nie stwierdzę :(


Witam :-)
Uff się posta wywaliło ;-)teraz czekam na pochwały :-D A ja dzisiaj w nocy miałam jeden z moich koszmarków. Obudził mnie po pierwsze własny krzyk po drugie mąż, który pokazał mi ślad moich paznokci na jego łopatce :zawstydzona/y: ale to naprawdę nie moja wina, że się mocowałam we śnie, przewróciłam się a napastnik zaczął mnie dusić. Żadnej wyrozumiałości.
post śliczny, ale zamierzam CIę pobić w dlugości :blink: A co do snu - to spokoju życzę :) Dobrze że na jawie takich walk nie musisz staczać

moniś no niestety leżę i nie jest za bardzo lepiej - może to już tak ma być? dalej boli i ciągnie a ja już w tej pozycji dostaję kociokwiku.
ogródek pięknieje a Tata niech sie oszczędza.
A i domek dzidziusia też niezły - i już taki duży:-)
nie mam sił pisać - pozdrawiam wszystkich
Anusieńka, trzymaj się. NAwet jakby tak miało byc to zobacz jaka nagroda... Ja ostatnio przypadkiem zobaczylam w gazecie wśrod zdjęć maluszków jedno z nazwiskiem dziewczyny, która leżalą na oddziale jak tam bylam. Dziewczyna była chyba od początku ciąży z malymi przerwami, jeszcze pielęgniaarka przechodząc "żartowala",że ona to już dopiero z dzieckiem wyjdzie.... No i chyba rzeczywiście musialą doczekać, ale DOCZEKAŁA!!! więc głowy do góry, zajęcie sobie do leżaczkowania znaleźc i czekać dzielnie!

Ewa rzeczywiście długo CIę nie było, ale czasem warto poświęcić i net i kontakty. Mam nadzieję,że Twój stan juz unormowany. A nie chcesz wziąć wogóle zwolnienia z pracy czy nie możesz????

Witajcie :-)

Matko ratujcie bo świra totalnego dostanę! Ciągle się zastanawiam czy wszystko z dzidzią jest w porządku. Czy Wy też tak miałyście? To normalne, czy to siedzenie samej w domu mi na głowę już walnęło :no:
Monik, tylko pozytywne myślenie!! Jak wyżej - lepiej już leżeć w domu niż w szpitalu... Zawsze można jakieś nowe zajęcie znaleźć, sprobuj...
witam się i ja:-)

Kobitki ja po wizycie i pomału wszystko ładnie się wyjaśnia:-)
miłego wieczorku:-)
alek, widze że wracasz na forum, bo jak tu dołączyłam to mało Cię widzialam :) Cieszę się i niech się wszystko jak najlepiej układa.

zmykam do spanka, bo cos dzisiaj sie chorobowo czuje, kicham i jakby łamie mnie w kosciach:baffled:musze sie wygrzac. buziaki i dobrej nocy!
kajda tylko sie grypce nie daj ! Zdrówka życzę..

Dobry wieczór kobity

Jestem, czasami Was cichaczem podczytuję, ale z odpisywaniem gorzej, bo ciągle brak mi czasu:-:)-:)-(, może jutro skrobnę coś z pracy.

Dobrej nocy

VONKO co u Ciebie?
sensi, skąd my to znamy. Ja czasem walczę z sumieniem,że obiadek marny, ale teraz jeszcze na siedzenie przy komputerze usprawiedliwia planowanie remontu... Nie dziwię się że nie zaglądasz ale chcialoby się, nie???

NO to chyba nadrobiłam zaległości, jeśli kogoś pominęłam to przepraszam, ale trudno pisać po kilku dniach....
U mnie z plamieniem się unormowało (po tym strasznym wieczorze, kiedy myślałam,że coś sie niedobrego stało) tak jak pani doktor mówiła skończyly się plamienia i krwawienia. Mogę juz zrobić badanka moczu i zapisalam się do nefrologa. Mam nadzieję,że nic nie jest źle i będzie można coś decydować.
Mam jeszcze do przeglądnięcia płyteczki (jak zdążę to podjadę do salonu pooglądać jeszcze) no i obiadokolacja dla męża. Dziś się widzimy dopiero po 22, on kończy pracę jak ja juz zaczynam :/
nudzące się zapraaszam do świezego spojrzenia na moje planiki w podpisie (wiem że trzeba sie zalogować żeby coś napisać ale skoro się nudzicie ;)
a jak tam remontowo-budowlane Wasze sprawy (kurcze, nie pamiętam dokladnie czyje :zawstydzona/y:)
 
Cześc Dziewczyny.
Antilko:happy: bardzo sie cieszę :-D i nic sie nie martw, wszystko będzie dobrze!

Ewo zdrówka życze i spokoju, Twoja relacja w pobytu na pogotowiu chyba nami wszystkimi wstrząsnęła! Co to za lekarka? Szkoda słów!

Onna pisałas cos o przedłużajacym sie krwawieniu. Powiem Ci ze ja miałam taki przypadek na miesiac przed zajsciem w ciąże. Tamta miesiączka była wręcz przerazajaca. Nie dośc że baaaardzo obfita (juz myslałam że mam jakis krwotok:szok:)
to jeszcze trwała prawie 8 dni ( a normalnie mam max 5 dni.) Mówiłam o tym mojemu ginowi, ale po badaniu stwierdził ze wszystko ok i zeby sie tym nie martwić. W każdym razie miesiac póxniej....sama wiesz:tak:. Bardzo bym chciała zeby u Ciebie było tak samo jak ze mną :tak::tak::tak:. Trzymam kciuki.


Pozdrawiam wszystkie mamusie i staraczki.

Przepraszam, że tak długo milczałam....ale znowu kłopoty.
Przezyłam kolejne krwawienie, nieprzespana noc, rano wydzwanianie do lekarza...okazało sie ze jest na urlopie:szok: i to baaaardzo daleko. Na szczęscie skierował mnie do swojego kolegi.Ten zwiekszył mi dawke duphastonu i kazał leżeć. I leze tak juz czwarty dzień. Kurcze boję się, bo naprawde staram sie oszczedzac a tym czasem dzisiaj znowu pokazalo sie jakies małe plamienie.:-(
Mimo wszytsko próbuje nie zwariować, leże spokojnie i rozmawiam z fasolką.

Buziaki dla WAS i porcja fluidków:-)
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
*************************************************************************************************
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
reklama
Cześc Dziewczyny.
Antilko:happy: bardzo sie cieszę :-D i nic sie nie martw, wszystko będzie dobrze!

Ewo zdrówka życze i spokoju, Twoja relacja w pobytu na pogotowiu chyba nami wszystkimi wstrząsnęła! Co to za lekarka? Szkoda słów!

Onna pisałas cos o przedłużajacym sie krwawieniu. Powiem Ci ze ja miałam taki przypadek na miesiac przed zajsciem w ciąże. Tamta miesiączka była wręcz przerazajaca. Nie dośc że baaaardzo obfita (juz myslałam że mam jakis krwotok:szok:)
to jeszcze trwała prawie 8 dni ( a normalnie mam max 5 dni.) Mówiłam o tym mojemu ginowi, ale po badaniu stwierdził ze wszystko ok i zeby sie tym nie martwić. W każdym razie miesiac póxniej....sama wiesz:tak:. Bardzo bym chciała zeby u Ciebie było tak samo jak ze mną :tak::tak::tak:. Trzymam kciuki.


Pozdrawiam wszystkie mamusie i staraczki.

Przepraszam, że tak długo milczałam....ale znowu kłopoty.
Przezyłam kolejne krwawienie, nieprzespana noc, rano wydzwanianie do lekarza...okazało sie ze jest na urlopie:szok: i to baaaardzo daleko. Na szczęscie skierował mnie do swojego kolegi.Ten zwiekszył mi dawke duphastonu i kazał leżeć. I leze tak juz czwarty dzień. Kurcze boję się, bo naprawde staram sie oszczedzac a tym czasem dzisiaj znowu pokazalo sie jakies małe plamienie.:-(
Mimo wszytsko próbuje nie zwariować, leże spokojnie i rozmawiam z fasolką.

Buziaki dla WAS i porcja fluidków:-)
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
*************************************************************************************************
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

vonka, też bym chciała żeby tak było, dziękuję za fluidki, choć pewnie chwilkę jeszcze muszę poczekać ze staraniami. Moje krwawienie i plamienia były po poronieniu ( lyżeczkowanie) - najpierw dlugi czas małe ilości, potem myślałam że to wreszcie przeszło w @ ale po kilku dniach plamienia przedłużały się znowu, bałam się że organizm nie może dojśc ndo normy... Aż wreszcie w sobotę "urodzilam" coś, czego sie bardzo przestraszylam - lakarka mi powiedziala że to pewnie był taki skrzep, zlepek błony itd.... (sorry, nie chcialam obrazowo opowiadać ale inczaej nie wyjaśńie). Powiedziala mi też że plamienia powinny na dniach ustąpić i rzeczywiście. OD trzech dni nic się nie pojawia, mam nadziejęże już w porządku - na dodatek mam od groma pracy i zero czasu żeby się umówić, ale chyba nie trzeba/ Jak będe po konsultacji u nefrologa to się umowię i sprawdzę jeszcze może u innego lekarza czy wszystko w porządku (tak dla pewności)
a Ty vonko trzymaj się, chmurne myśli odpędzaj, choć wiem sama jakie to nielatwe. Skoro mimo tych plamień jest OK to powinno byc dobrze. jesteś pod kontrolą lekarza i to daje pewne poczucie bezpieczeństwa choć wiem że jak sie czowiek nakręci to nic nie pomaga.
polecam jakies mile lekturki i duuużo cierpliwości i optymizmu :)
 
Do góry