reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

witajcie Kochane!
właśnie wróciłam do domku, po laparo czuję się w miarę ok, trochę jeszcze boli brzuch (zabieg miałam o 9 wczoraj), ale przejdzie mam nadzieję;-) niestety nie mam dobrych wieści:-:)-:)-( oprócz torbieli miałam zrosty i ogniska endometriozy na innych narządach:-:)-:)-( więc starania zawieszone na przynajmniej pół roku:-:)-:)-( przez 6 miesięcy będę brała takie zastrzyki, żeby wyciszyć przysadkę, a potem zobaczymy..:confused:
poza tym to, co przeżyłam w szpitalu, to był koszmar!!! leżała ze mną dziewczyna w moim wieku, miała mieć drugą laparo, podczas laparo okazało się, że trzeba otworzyć brzuch, bo są straszne zrosty, więc otworzyli i okazało się, że na prawym jajniku ma ogromnego guza!! musieli ją zaszyć, 2 dni czekania na wynik-złośliwy, czy nie?? wczoraj przyszedł wynik- guz na całe szczęście okazał się nie złośliwy, więc otworzyli ją drugi raz.., wycięli jej oba jajowody (ogromne wodniaki), prawy jajnik, zostawili tylko macicę i lewy jajnik. Aga miała pierwszą laparo w kwietniu i nic specjalnego jej nie znaleźli, dopiero teraz..Dziewczyny jak ja się modliłam, żeby mnie nie spotkało to samo!! jeszcze przesunęli mi zabieg z środy na czwartek:no: to, co przeżywałam przez te dni to był koszmar!! nigdy tego nie zapomnę..zdałam sobie sprawę z tylu rzeczy!! jak kruche jest życie..i te starania o dziecko za wszelką cenę, nawet za cenę własnego życia..:no: ale do takich wniosków dochodzi się dopiero, jak coś takiego się przeżyje..Dlatego nie załamałam się, będę walczyć z tą wstrętną endometriozą!! a dziecko niestety musi poczekać..
 
reklama
Witaj Aluś:happy:
Strasznie się cieszę, że już jesteś z nami.Wiem, że wieści mogłyby być lepsze, ale przynajmniej znaleźli cholerstwo.Czy będziesz brała może Zoladex?
Tak sobie pomyślałam, że możemy w takim razie podać sobie ręce, koncentrujemy się teraz na intensywnym leczeniu.
Ściskam Cię mocno i pamiętaj damy radę:tak:
 
Antilko dzięki :happy: ja też się bardzo cieszę, że już jest po wszystkim i wróciłam do domku:happy: czytałam, że przed Tobą też kolejne tygodnie leczenia :no: ale damy radę- masz całkowitą rację!!:tak:
buziaki!
a będę brała diphelerinę (czy jakoś tak ;-))
 
Dziś, jutro i w niedzielę jestem z Kubusiem sama w domu. Właśnie ululałam go do snu (strasznie był dziś niespokojny:eek:). Śpimy dziś razem;-) bardzo to lubię:-) więc za chwilę zmykam przytulić się do bączka. Dobranoc:happy:
 
Witajcie kobitki!

Wczoraj wieczorem poszlismy z mezusiem na zalegla kolacje rocznicowa... bylo bardzo skromnie ale milo. Jak wrocilam do domu to poprostu padlam i o 21.30 juz spalam... mam nadzieje ze juz nadrobilam ten brak snu...
A teraz czekam na mezusia - poszedl do sklepu po swieze buleczki na sniadanko :tak:I za chwile bede sie zbierala na zajecia.

Ewa jak znajde chwilke to napisze na zamknietym... nie chce tutaj zeby czasami ktos "niepowolany" nieprzeczytal...

Alek ciesze sie ze to juz za Toba no i teraz zaciskam kciuki za leczenie! Jestes dzielna i na pewno wszystko sie uda!

Antila ja tez zawsze lubilam taka salatke z zielonych pomidorow....

Cala reszte sciskam mocno. Zycze udanego weekendu!
 
Witajcie w słoneczną sobotę!
Aluś dobrze, że jesteś! Tylko przykro, że po takich przejściach w szpitalu...Czy to znaczy, ze znaleziono przyczynę niepowodzeń w starankach i za pół roku będziecie próbować naturalnie? Trzymaj się kochana, jesteś bardzo dzielna! Tak jak piszesz, dacie radę!:tak: Ile masz zwolnienia?
Novaczko to fajnie, że wyjazd sie udał! A weekend piękny!:-)Pewnie będziecie spacerkować z Martynką?
Vonko :-)
Antilko a ja nigdy zielonych pomidorków nie jadłam...
Wagnies trzymaj się i nie dawaj!
Monik trzymam kciuki za działeczkę!:) Ha, Ty masz alergię na kiełbasę, a ja na ziemniaki:sick:. Czasem mi bardzo brakuje, ale też jak zjem niedużo jest OK:)
Carioca to przeszłaś... ale najważniejsze, że już to za Wami i jesteście wszyscy razem w domku:-)
Ewuś to zrób tą betke na wszelki wypadek... Trzymam kciuki za początek nauczania dzieciaczków, ale Twój entuzjazm na pewno spodoba się dzieciom i wyjdzie wspaniale!:tak:
Anusieńko co u Ciebie?
Kajduś gdzie nam znikłas?
Sensi jak noc z Kubusiem?
Jest przepięknie i po sniadanku wyciągam mężyka na długi słoneczny spacerek, na szczęście już mu mija przeziębienie.
Miłego dnia 30steczki!
 
reklama
Aluś witaj:-). Dobrze, że to już za Tobą. Szkoda że tyle się tam narobiło, ale da się to wszystko wyleczyć i kto wie może za pół roku uda się naturalnie zafasolkować:tak:. To co piszesz o szpitalnych przypadkach, to jest coraz częściej. Ja też jak leżałam to była dziewczyna, która miała brzuch jak piątym miesiącu ciąży. Niestety okazało się że to taki wielki guz, który zlał jajniki z macicą:szok:. Z tego co pamiętam to na początku ta dziewczyna nie chciała się zgodzić na usunięcie wszystkiego. Cały czas chodziła i płakała. Lekarze ją przekonywali że muszą usunąć wszystko bo zagraża to jej życiu. Nie wiem jak się skończyła ta historia bo ja poszłam już do domu. Sama też byłam pełna strachu czekając na wyniki histopatologiczne moich wyciętych guzów. Na szczęście te mięśniaki były łagodne, ale pewien procent mięśniaków przeradza się w mięsaki, a to są już guzy złośliwe.
Wieże że poradzisz sobie szybciutko z tą chorobą, a pół roku minie bardzo szybko;-).
Najeczko alergia na ziemniaczki:confused: O matko. Ja tobym chyba niewytrzymała, bo uwielbiam ziemniaczki. Chociaż z drugiej strony to jak przyzwyczaiłam się nie jeść kiełbaski to i pewnie nie jadłabym ziemniaczków;-).
Ewuś napisz jak tam wyniki betki:happy:
Wagnies fajnie że udała wam się kolacyjka rocznicowa.

Dziewczyny wszystkie jak tu jesteśmy miałyśmy bądź mamy problemy z zafasolkowanie, ale damy rade przeciwnościom, bo trzydziestki jesteśmy silne i wszystko przezwyciężymy :-)

Udanego weekendu dziewczyny :-):-D:-)
 
Do góry