reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Będzie dobrze, kochana. Pamiętam, jak pisałaś dawno temu, że było 0 pływaków. A już się pojawiły i tego się trzeba trzymać! Relax, relax i jak najmniej kłotni! Będzie sukces już wkrótce!
 
reklama
Nie nie kochana....My nadal mamy 0 plywakow w spermie.
Robili mu test - biopsje - bo chcieli sprawdzic czy sie nie da ich w glebi znalezc i wlasnie tam znalezli te 8....W spermie juz chyba na zawsze pozostanie 0
 
Aliska - NO TY jestes moim zwyciesca:) Bakteria pognalas, troche sie wyluzowalas i teraz na pazdziernik sie nie szykuj no

No depresja jest skutkiem ubocznym w wielu przypadkach przy wyciszaniu i stymulce. Trza po prostu byc swiadomym i na luza ja chyba wziasc. Sie poklocilam ze swoim hehehe....

Agi - a powiedz prosze bo troche mnie sie juz w tej glowie miesza, czy u was jest jakis konkretny problem ?
Ja nie wiem ...ja byłam na badaniach tzn. prolaktyna, hormony, usg jajników, śluz w porządku, pęcherzyk tuż przed owulacją elegancki, także przed nami badanie jeszcze wojowników mojego P. na które wybieramy sie w grudniu (bedziemy wtedy w Polsce) chyba że nie wytrzymam i zrobimy je tu gdzie mieszkamy....Mój P. jest jak najbardziej za
Wiesz mi moja lekarz ciesząca sie dobrą opinią po moich badanich stwierdziła ( i po rozmowie ze mną) że to pewnie w psychice....tylko jedna myśl i tylko jeden cel życiowy...nic inne nie jest dla mnie teraz ważniejsze..Radziła podejsc na luzie ale mi jakos to nie wychodzi...poza tym ostatnie 4-5 miesięcy miałam bardzo ciężkie w pracy . Przychodziłam zmęczona i zestresowana do domu....Wiem, że muszę nad tym zapanować lae jakoś mi nie wychodzi!!!!
icon9.gif
icon8.gif

Zobaczymy co przyniosą badania mojego P.
 
Nie nie kochana....My nadal mamy 0 plywakow w spermie.
Robili mu test - biopsje - bo chcieli sprawdzic czy sie nie da ich w glebi znalezc i wlasnie tam znalezli te 8....W spermie juz chyba na zawsze pozostanie 0

Rozumiem teraz.... Jestem przekonana, że pływaki stawią się na czas i zaczniemy odliczać 9 miesięcy:happy:
 
Esch i Dagamit to juz wogole zanikly w akcji

Może wrócą z dobrą nowiną?

Zniklam bo mam dola giganta.... wszystko wychodzi nie tak... badania mojego M. pogorszyly sie. Po wizycie u gina dowiedzialam sie ze jedyna szansa to inseminacja... a jesli to nie pomorze to in vitro :-:)-:)-( Gin po dlugiej rozmowie skierowal mnie do psychoterapeuty... do tego czeka mnie teraz monitoring i sprawdzenie droznosci jajowodow... tak wiec jak same widzicie zadnych dobrych nowin.... same zle....
a mnie sie caly czas chce wyc i juz nie potrafie wykrzesac choc odrobiny optymizmu.... do tego dochodzi nerwowka i klotnie w domu.... nic pozytywnego ;((((
 
Iza

No to super ze nas pocieszylas :eek: :eek:
Ciesz sie z 9 nadchodzacych miesiecy i zmykaj na watek Mamusie....bo chyba ten komentarz powyzej to nie byl na miejscu na tym watku

Alisa - moze ten wielki bobas ze snu to efekt ostatniego bobasa 8.7kg o ktorym caly swiat mowi?:)


to samo pomyslałam,zero wyczucia sytuacji:wściekła/y:
 
Esch kochana


BARDZO mi przykro ze sie wszystko u Ciebie wali.
Domyslam ze sie klotnie w domu to efekt Twojej nerwicy i dolow i w polaczeniu z poczuciem winy M ze wyniki slabe to jak mieszanka wybuchowa

Wiesz.... Nie wiem co Ci powiedziec. Jak ja sie dowiedzialam ze nie ma nadziei na ciaze to sie przez kilka dni zalamalam. Ale wiesz co zrobilam - pomyslam sobie "OK...sytuacja jest jaka jest i inna nie bedzie. Nie mam na nia wplywu - na co mam plyw to moja reakcja na ta sytuacja ".

Przestalam plakac i szybko zaczelam badac dostepne opcje - i jak wyszlo ze in vitro to mnie podlamalo. Ale znowu - takie same myslenie wrzucilam ze co mam sie lamac jak tego nie zmienie. Ja chce miec dziecko to musze zaczac dzialac. I po prostu zaczelismy dzialac....

Mysle ze w Twoim przypadku jesli moglabys sie na takie myslenie wlaczyc to by Wam to pomoglo. Wiem ze to sa delikatne sprawy i wiem ze kazda z nas chcialaby miec dzidzie. W moim przypadku wciaz marze o ciazy naturalnej. Niestety Bog mi tego nie dal wiec ruszam po to co jest dostepne. Efekt i tak bedzie ten sam.....

Zacznij kochanie dzialac....Nie czekaj, czekanie Cie w depresje wpedza i moze malzenstwo zepsuc. Jesli sie kochancie - dzialajcie. Dosc czekania....czekanie was zabija. Spojrzcie prawdzie w oczy, ocencie sytuacje i dzialajcie....Jesli nie mozna naturalnie ruszajcie po to co mozecie....

Moze Cie denerwuje ze tak pisze, ale chce pomoc. Bo mnie to pomoglo wiec moze i Tobie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Eschenbach,
przepraszam, może Cię tylko dodatkowo rozdrażniłam tym gdybaniem z dobrą nowiną...
Te informacje, które na Ciebie/Was spadły, rzeczywiście utrudniają zadanie, ale nie czynią go niemożliwym. Lolitka słusznie pisze, że jak można, to trzeba wykorzystać inne możliwości. Ja wiem, że to nie jest takie łatwe, ale może warto usiąść razem, aby to ogarnąć i spróbować...
Zdaję sobie sprawę, jak taka sytuacja negatywnie wpływa na relacje partnerskie. Szukanie winy samo się nasuwa, ale tu tak naprawdę nikt nie jest winny. Padło na nas - jedna para musi długo się starać, druga wreszcie się doczekuje i roni ... Ale medycyna medycyną - w każdym przypadku może być szczęśliwy finał. Ja w to wierzę. Kochana, będziecie jeszcze szczęśliwi.
 
Do góry