katiuszka79
Fanka BB :)
ufff no i ja się dokopałam do ostatniego wpisu
Wy tak w godzinach pracy "nadajecie" na forum???;-)a człowiek tu nie wie w co ręce włożyć, którego szkraba pierwszego łapać itp:-) No nic, ale fajnie się czyta, tylko później gorzej z odpisywaniem, bo już nie pamiętam pierwszych stron przeczytanych
no ale o tym już pisałam...Dobra, do rzeczy....bo zapomnę
Muma, powiem Ci, że niby już od niedzieli wiedziałam, że fasolka jest...no i drugi test z mocniejszą kreską...ale jak przeczytałam o becie...no to tak mi się jakoś oczy spociły....
Kochana, bardzo, ale to bardzo gratuluję!!!!! po raz kolejny, ale to nic!!!! dbaj o siebie i fasola, zaraz uciekaj na zwolnienie i leż brzuchem do góry
z przerwami na mały spacerek i na napisanie nam jak się macie
Ja też spisałam listę działających wspomagaczy!!!! niech się mi tylko zmora skończy, od razu do przytulanek i tak co dwa dni do następnej @... lub jej braku:-) Mucosolvan już skończyłam, od dziś biorę wiesiołka, jeszcze tylko za jakiś tydzień ginek przepisze coś na progesteron i nie może nie wyjść fasolka!!!!
luminka...wiesz co, ja tez myślę tak jak zuzanka, wiesz...z tym psychologiem lub psychitarą. Nawet miałam Ci kiedyś o tym napisać, ale nie wiedziałam jak to odbierzesz...większości ludziom niestety taki lekarz kojarzy się tylko z wariatami itp...sorry ale tak jest. A to nieprawda, w dzisiejszych, stresujących, nerwowych czasach mnóstwo ludzi szuka pomocy u specjalisty i nikt nie jest wariatem. Ludzie wpadają w depresje, stany lękowe itp, nie potrafią sobie sami pomóc, więc pomoc takiego lekarza jest potrzebna. Nie ma co się wstydzić, trzeba sobie pomóc!!!! Tutaj, w Anglii, nawet w dobrym tonie jest mieć swojego psychologa...tylko, że to poszło to niestety w stronę już trochę śmieszności, bo najmniejszy problem w rodzinie i zamiast sami się nad nim skupić, lecą do psychologa. No ale ja nie o tym chciałam....może Kochana zamiast się męczyć, dołować, załamywać, dobrzy by było pogadać z jakimś dobrym lekarzem??? myślę, że nie zaszkodzi, a tylko może pomóc....przemyśl to sobie, porozmawiaj z mężem, szkoda życia na zamartwianie się i dołowanie!!!!! będzie dobrze, zobaczysz!!!!!



Muma, powiem Ci, że niby już od niedzieli wiedziałam, że fasolka jest...no i drugi test z mocniejszą kreską...ale jak przeczytałam o becie...no to tak mi się jakoś oczy spociły....



luminka...wiesz co, ja tez myślę tak jak zuzanka, wiesz...z tym psychologiem lub psychitarą. Nawet miałam Ci kiedyś o tym napisać, ale nie wiedziałam jak to odbierzesz...większości ludziom niestety taki lekarz kojarzy się tylko z wariatami itp...sorry ale tak jest. A to nieprawda, w dzisiejszych, stresujących, nerwowych czasach mnóstwo ludzi szuka pomocy u specjalisty i nikt nie jest wariatem. Ludzie wpadają w depresje, stany lękowe itp, nie potrafią sobie sami pomóc, więc pomoc takiego lekarza jest potrzebna. Nie ma co się wstydzić, trzeba sobie pomóc!!!! Tutaj, w Anglii, nawet w dobrym tonie jest mieć swojego psychologa...tylko, że to poszło to niestety w stronę już trochę śmieszności, bo najmniejszy problem w rodzinie i zamiast sami się nad nim skupić, lecą do psychologa. No ale ja nie o tym chciałam....może Kochana zamiast się męczyć, dołować, załamywać, dobrzy by było pogadać z jakimś dobrym lekarzem??? myślę, że nie zaszkodzi, a tylko może pomóc....przemyśl to sobie, porozmawiaj z mężem, szkoda życia na zamartwianie się i dołowanie!!!!! będzie dobrze, zobaczysz!!!!!