reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

alex_ nie wiem jak odebrałaś ale wyjaśnię...
W bardzo bliskiej rodzinie w styczniu tego roku urodził się nam chłopiec z zespołem patau i edwordsa, żył a właściwie męczył się i on i rodzice całe 30dni. Gdyby zlecono mamie małego amniopunkcję można było oszczędzić cierpienia dziecku i rodzicom. To było naprawdę traumatyczne przeżycie w którym dość blisko uczestniczyłam. Dlatego tak jak napisałam "nie chciałam rodzić chorego dziecka" Przed amniopunkcją podjęliśmy decyzję o usunięciu ciąży jeżeli okaże się, że dziecko jest chore.
 
reklama
hej dziewczyny


widzę nowe na wątku więc witam

Ani@k :********
katiuszka nie denerwuj sie przecież wszystko dobrze jest !!!zobaczysz!!!


ja na chwilkę ,obiad szykuję ,mam już sprzątnięte wieczorem umówiona jestem na winko z przyjaciółką i pazurki będę jej robić bo ma jutro wesele .....
a My z M jedziemy jutro na działkę pobyczyć się :-D:tak:;-) :-)
Aleksiks je... dni płodne ważne ,że się przytulaliście i trzymam kciukasy &&&&&&&&&&&&&&&&&&:tak:
 
Cześć dziewczyny, ja dziś tylko na moment, bo przede mną pracowity piątek, sobota, niedziela. Okazało się, że z 3 dorosłych zrobiła się 4 + ja ( i Maleńka) + Mąż.....= muszę się zatroszczyć o 6 dorosłych osób i 7 Najważniejszą - córcie:)
Katiuszka, jestem dziś cały dzień z Tobą. A wczoraj do 2 nie spałam.
Gatto ciasta nie robiłam, ale dziś po południu je zamierzam upiec, więc dam znać po weekendzie. Ale podobno nie może nie wyjść:)
Gnieszka, super że nurkujecie. Nas też połączyła pasja świata podwodnego. Obydwoje kochamy nurkować. I teraz czasami łapiemy się na tym, że oglądamy np. filmik o nurkowaniu w jaskiniach do 3 nad ranem tracąc całkowicie poczucie czasu :)
alex Kochana ściskam Cię mocno :)

Będę w miarę mozliwości zaglądać. A odpisywać po weekendzie.
Trzymajcie się cieplutko.
 
Ostatnia edycja:
cześć Dziewczyny!
Jestem już po wizycie. Trafiła mi się fajna położna, nie wystraszyła mnie od razu, że tragedia i w ogóle...Wyjasniłam mi,że to jest obliczane statystycznie, że bierze się do kupy badanie z krwi, przezierność, wiek matki i to wszystko razem daje wynik. Nawet mała infekcja może zaburzyć ten wynik...tak więc powiedziała, że to nie jest absolutnie diagnoza, tylko podany stopień ryzyka. U mnie przedstawia się 1:45:-( Niby wiem, że 2 na 100 kobiet urodzą chore dziecko...ale mimo wszystko lekko podłamana jestem...tzn. dziś troszkę lepiej po tej wizycie, ale wczoraj i dzisiejsza nocka to jakiś koszmar!!! Poczytałam wątek na którym vinga tez pisała o amnio...przeczytałam chyba z połowę wpisów i nie znalazłam ani jednej dziewczyny, której amnio potwierdziły że będzie chore dziecko. Niektóre miały gorsze wyniki od moich, a po badaniu okazało się, że dzidzia zdrowa. Podjęłam decyzję, że robię amnio...Mam wizytę we wtorek, nie przyszły, tylko kolejny. Wyniki będę miała z 3-4 dni, czyli o niebo lepiej niż w Polsce, gdzie się czeka 3-4 tygodni. Powiem Wam, ze niby wiem, że to statystyki, ze mały procent....ale boję się jak cholera...na razie nie myślę, co będzie jak się jednak potwierdzi...staram się wierzyć, że będzie dobrze...ehhh za dobrze szło...:-(I jak tu o tym zapomniec i jakoś funkcjonować....:baffled:Dziękuje Kochane za wsparcie i słowa otuchy!!! chyba bym dostała na głowę bez Was...
Muma***
 
Katiuszka głowa do góry i znajdź sobie duuużo zajęć na ten czas, a faktycznie masz o niebo lepiej bo czekanie jest najgorsze. Wiesz wszystko co możesz wiedzieć a na resztę nie masz wpływu, tak tłumaczyła mi moja starsza siostra. Na pewno wszystko będzie w najlepszym porządku trzymam mocno kciukasy i przesyłam od nas kopniaczki fluidkami :tak:&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Hello baboszki :-) :-) :-)

Bardzo dawno tu nie zagladalam, bo dzieciory nie pozwalaja po dooopie sie podrapac a co dopiero przed kompem na dluzej zasiasc ;-)

Zafasolkowanym gratuluje a za staraczki baaaaaardzo mocno sciskam kciuki!!!!!

Katiuszka nie wiem czy czytalas moje posty na amnio, opis szczegolowy byl jakos w lutym 2011, wtedy zaczelam tam pisac.
Sytuacja podobna do Ciebie, pierwsza ciaza, 36 lat i bardzo zly wynik a ja totalnie zielona w zakresie interpretacji wynikow badan. Pochopnie pod wplywem emocji zdecydowalam sie na amnio, ktorego w czasie trwania zabiegu gorzko pozalowalam i modlilam sie, zeby tylko nie stracic ciazy. Na szczescie nic sie nie stalo i w drugiej ciazy darowalam sobie badania PAPPA (ktore i tak mi przez pomylke zrobiono, choc prosilam, zeby nie, bo z gory wiedzialam, ze wynik bedzie jeszcze gorszy) i oprocz rutynowych usg, ktore wygladaly dobrze oraz krwi nie robilam nic.
Prosze, dobrze sie przed amnio zastanow, czy naprawde chcesz i czy jest Ci do czegos potrzebne. Pamietaj o mozliwosci utraty ciazy lub uszkodzenia plodu. Te wyniki krwi to jedna wielka lipa, ktora nijak nie ma sie do rzeczywistosci a tylko niepotrzebnie podnosi cisnienie.
Mialam wynik podobny jak Ty a urodzialm dwojke zdrowiusenkich dzieciaczkow. Nigdy bym sobie nie wybaczyla, gdyby cos zlego sie wskutek amnio przytrafilo.
Nie wiem czy czytalas posta dziewczyny, ktora miala zly wynik krwi, poszla na amnio, wskutek ktorego zrobilo sie jakies zakazenie wod plodowych, dzidziusia stracila a potem przyszedl wynik amnio,ze to zdrowiutki chlopczyk byl.... Przepraszam, nie chce Cie straszyc, tylko dla mnie byla to trauma, ktorej moglam sobie oszczedzic gdybym wczesniej trafila na BB albo kogos kto mial o tym jakies pojecie.
Aaaaaaaaa i niemozliwe, ze wyniki dostaniesz po 3-4 dniach, bo nizaleznie od kraju trwa to dluzej (musza je jakos hodowac i dopiero wtedy robia szczegolowe badanie). Moje przyszly po 3 tygodniach - St. Georges Hospital w Londynie, polecam go zreszta, bo to szpital akademicki i bardzo dobrzy fachowcy tam w zwiazku z tym pracuja.
Najstraszniejsze w czasie amnio bylo jak widzialam na ekranie te wielka konska igle przy glowce mojego dzidziusia i zaczelam ryczec, bo balam sie, ze maluch sie poruszy i na nia nabije.
 
Ostatnia edycja:
Hello baboszki :-) :-) :-)

Bardzo dawno tu nie zagladalam, bo dzieciory nie pozwalaja po dooopie sie podrapac a co dopiero przed kompem na dluzej zasiasc ;-)

Zafasolkowanym gratuluje a za staraczki baaaaaardzo mocno sciskam kciuki!!!!!

Katiuszka nie wiem czy czytalas moje posty na amnio, opis szczegolowy byl jakos w lutym 2011, wtedy zaczelam tam pisac.
Sytuacja podobna do Ciebie, pierwsza ciaza, 36 lat i bardzo zly wynik a ja totalnie zielona w zakresie interpretacji wynikow badan. Pochopnie pod wplywem emocji zdecydowalam sie na amnio, ktorego w czasie trwania zabiegu gorzko pozalowalam i modlilam sie, zeby tylko nie stracic ciazy. Na szczescie nic sie nie stalo i w drugiej ciazy darowalam sobie badania PAPPA (ktore i tak mi przez pomylke zrobiono, choc prosilam, zeby nie, bo z gory wiedzialam, ze wynik bedzie jeszcze gorszy) i oprocz rutynowych usg, ktore wygladaly dobrze oraz krwi nie robilam nic.
Prosze, dobrze sie przed amnio zastanow, czy naprawde chcesz i czy jest Ci do czegos potrzebne. Pamietaj o mozliwosci utraty ciazy lub uszkodzenia plodu. Te wyniki krwi to jedna wielka lipa, ktora nijak nie ma sie do rzeczywistosci a tylko niepotrzebnie podnosi cisnienie.
Mialam wynik podobny jak Ty a urodzialm dwojke zdrowiusenkich dzieciaczkow. Nigdy bym sobie nie wybaczyla, gdyby cos zlego sie wskutek amnio przytrafilo.
Nie wiem czy czytalas posta dziewczyny, ktora miala zly wynik krwi, poszla na amnio, wskutek ktorego zrobilo sie jakies zakazenie wod plodowych, dzidziusia stracila a potem przyszedl wynik amnio,ze to zdrowiutki chlopczyk byl.... Przepraszam, nie chce Cie straszyc, tylko dla mnie byla to trauma, ktorej moglam sobie oszczedzic gdybym wczesniej trafila na BB albo kogos kto mial o tym jakies pojecie.
Aaaaaaaaa i niemozliwe, ze wyniki dostaniesz po 3-4 dniach, bo nizaleznie od kraju trwa to dluzej (musza je jakos hodowac i dopiero wtedy robia szczegolowe badanie). Moje przyszly po 3 tygodniach - St. Georges Hospital w Londynie, polecam go zreszta, bo to szpital akademicki i bardzo dobrzy fachowcy tam w zwiazku z tym pracuja.



alex.nikitka w zupełności się z Tobą zgadzam.
Jak mówiłam, ja nie miałam robionych testów krwi i tylko bazuje na badaniu NT. Przed USG 11 tygodnia mój ginekolog opowiedział mi o badaniach prenatalnych. Opisał procenty prawdopodobieństwa. Zniechęcał mocno do amino. Mówił o ryzyku utraty dziecka, nie pamiętam dokłanie jaki to jest procent, ale zadał mi pytanie czy przyprowadziłabym dziecko na niby zwykłe badanie morfologiczne gdybym wiedziała oczywiście abstra****ąc, że po pobraniu krwi co 6 dziecko umiera...
Ja wierzę, że moje dziecko będzie zdrowe, mimo, że nie mam pełnego obrazu. W końcu jest moje i bardzo je kocham.
 
Aaronka swiete slowa :-)
Katiuszka Chyba, ze bardzo zalezy Ci na ustaleniu czy dziecko ma wady i w zwiazku z tym podjeciu decyzji o terminacji. Mnie tak naprawde bylo wsio ryba, bo zdrowe czy chore kochalabym tak samo. Nie potepiam jednak osob, ktore chca sobie i dzieciatku zaoszczedzic cierpien.
 
Ostatnia edycja:
alex.nikita,aaronka dzieki za odpowiedź.
Alex.nikita, tak czytałam Twoje posty na watku amnio...O tej drugiej dziewczynie, niestety nie...ale i tak nawet po przeczytaniu tego, zdecydowałabym się na to badanie. Wiem, że jest ryzyko...mnie położna podała, że 1%...tego się trzymam. A wyniki mam mieć po 3-4 dni, chyba, że hodowla nie będzie chciała dobrze rosnąc, to trszkę dłużej, ale maks tydzień...Nie mam powodu, żeby jej nie wierzyć...Zresztą trudno...nawet jakbym miała czekać dłużej, to nic...
Ja znam siebie, nie wytrzymałabym psychicznie do końca ciąży...albo by mnie czekał zawał albo poronienie, w najlepszym przypadku urodziłabym na maksa znerwicowane dziecko....Mam jeszcze czas, położna powiedziała, że w każdej chwili mogę je anulować....
 
reklama
heej

Alex.nikita fajnie że napisałaś o amnio.. ja będąc w ciąży tylko czytałam o tym zabiegu.. i już o nim czytając zdecydowana byłam go nie robić..:sorry2: czytałam też artykuł w 'twoim stylu' o młodych mamach 40+.. wypowiadała się między innymi żona Radka Pazury, Danuta Chotecka.. była najmłodsza na sali pierworódek (miała wtedy 40 lat), podobało mi się jak powiedziała że zdecydowała o tym aby amnio nie robić.. bo zbyt długo czekała na To dziecko i bez względu na to czy byłoby zdrowe czy chore kochała by je tak samo.

Moja Babcia będąc w ciąży z moim wujkiem usłyszała od lekarzy że najlepiej by było aby ciążę usunąć bo decydując się na poród miała tym samym zgodzić się na swoją własną śmierć. Z kolejnej ciąży urodziła następnego wujka i żyła jeszcze baaaardzo długo.
Nie potępiam osób chcących być spokojnymi, czy z dzieckiem wszystko w porządku.. i może nie powinnam na tym wątku.. ale strata dziecka i to co się potem czuje jest nie do opisania..:sorry2: :zawstydzona/y:
 
Do góry