Muma właśnie dzwonili do mnie z polskiej kliniki i już wiedzą, ze mój doktorek będzie od 21 stycznia, więc dziś wieczorem się umawiam. Niech posprawdza co i jak

A teraz rozmawiałam z moją babcią i tak mnie wnerwiła, że szok!!! mówię jej, że pójdę prywatnie, bo chce się upewnić, że wszytsko dobrze, niech lekarz konkretnie pobada małego, mnie niech szyjkę sprawidzi itp. A ona do mnie, że aaa po co? przeciez jest wszystko dobrze, że co może być źle itp? Ku...a mać , następny lekarz się znalazł!!! a skąd ona wie, ze jest ok? nooo ja mam taką nadzieję, tego się trzymam, bo po co od razu przewidywac jakieś komplikacje, ale same mi pisałyście, że taka wizyta jest ważna, że chodzi o przypływy itp. A ona siedząc po drugiej stronie telefonu 2000km dalej ma w oczach i uszach rentgena i wie, ze nie muszę nic sprawdzać!!!! to samo było z amnio...a po co? a napewno zdrowe...a później mi mówi, ze jakiejś jej znajomej wnuczka urodziła Downa (tak sie wyraziła dosłownie - co mnie jeszcze bardziej wnerwiło) no i w ogóle zdziwiona, ze skad u nich takie dziecko, skoro wszyscy w rodzinie zdrowi!!!Widać, jak się na tym bardzo zna... no i mówię wtedy do niej "a widzisz!!" to że w rodzinie nie było takiego przypadku nie znaczy, ze u mnie tez tak będzie! jak było wysokie ryzyko trzeba było to sprawdzić!!! eeeehhhh nie chce mi się nawet pisac, bo tylko się nakręcam!!!! kazdy mądry w gębie, a później jakby nie daj Boże coś się stało, to do kogo pretensje? wiadomo, że do mnie...Mój M. nie lepszy, też twierdzi, ze nie ma po co iść prywatnie

ale ja mam ich wszystkich daleko w doopie i pójdę!!! dla swojej spokojności chociażby!!!! uffffff alem się wygadała...;-)
Gatto to co myślisz? brać to żelazo? jedną tabletkę dziennie??? bo już zgłupiałam....
A co do pokarmu, to nam położna na szkole rodzenie tez mówiła, że nie ma kobiet, które nie mają pokarmu!!! zawsze jest, tylko albo źle się karmi, albo jakiś inny powód, że jej się wydaje, że nie ma. Ale to nieprawda.
No i też jeśli chodzi o rozmiar piersi a ilość pokarmu to nie ma jedno z drugim nic wspólnego

moja szwagierka przed ciążą miała (i nadal ma) piersi jak piegi, w ciąży minimalnie jej "podrosły", a pokarmu miała tyle, że jak tylko wyciągnęła cyca, to małemu sikało po oczach i wszędzie dookoła:-) a z kolei moja znajoma cyce jak donice, a pokarmu jak na lekarstwo

tak więc nie ma reguły

Ide na zupę, bo zgłodniałam po tych nerwach;-)