Dziewczyny buźka - w domu komp nam padł miałam wczoraj urlop w cholerę roboty już nie mogłam się doczekać, aby do Was zajrzeć, przepraszam że nie nadrobię wszystkiego, ale mam urwanie głowy zczytałam tylko co po wizytach u dziewczyn
Oluś, Lapisku b.b. mi przykro
My po wizycie - najpierw o lekarzu - profesjonalne podejście, realista w 100%, bez owijania w bawełnę - byliśmy tam ponad godzinę, zbadał mnie, pooglądał wyniki moje męża - na razie nie musimy robić żadnych badań - Diagnoza przez endometriozę nie mam owulacji i dzięki niej robią mi się zrosty na jajnikach, ponieważ jestem po laparo to przez kilka cykli (góra 4) będziemy obserwować co się dzieje - jutro idę na USG pęcherzyk ma 15mm i zobaczymy czy urośnie (a dzisiaj mam 15dc) więc nie wiem, potem w czwartek na test po stosunku (zobaczą jak plemniki reagują na mój śluz) jeżeli wszystko będzie dobrze - nie ma podstaw na inseminację jeżeli nie - inseminacja. Później zostaje tylko in vitro, oczywiście decyzja należy do nas.
Na moje pytanie dlaczego - mam 2 z 3 objawów endometrioza, brak owulacji (na szczęście nasienie męża jest w porządku) Im dłużej upłynie od laparoskopii tym szanse są mniejsze znowu się we mnie pozrasta wszystko.
UWAGA nie mam PCO - mam ochotę wyrwać mojemu ginowi gardło a na pewno rozważam zrobienie laleczki wodu i powbijanie szpikulcy gdzieniegdzie.
Podsumowując - powolutku oswajamy się z diagnozą i na razie czekamy i tak nic nie jesteśmy w stanie zrobić.
Zmykam teraz