reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

10 miesięcy i problem ze spaniem w nocy. Pomocy!

Dołączył(a)
23 Styczeń 2014
Postów
1
Przede wszystkim witam wszystkich użytkowników forum, bo to mój pierwszy post. To miejsce poleciła mi znajoma, która uzyskała tutaj wiele cennych rad, mam więc nadzieję, że i mnie pomożecie :)

Moja córka kończy za parę dni 10 miesięcy. I od jakiś 5 miesięcy mamy problem ze spaniem w nocy - pobudki co pół godziny, 15 minut.... Wtedy pomyślałam, że to ząbkowanie i rzeczywiście 2 ząbki wyszły, dalej cisza, ale problem ze spaniem nie minął (mimo stosowania żelu na dziąsła). Od początku września mała budzi się co chwilę i od tamtej pory nie przespała ani jednej nocy. Nie potrafi zasnąć sama - zaczyna bardzo płakać, płacz przechodzi w okropny krzyk. Wiem, że sama się nie uspokoi (próbowałam, wytrzymałam 15 minut). Więc muszę wstać, utulić, pogłaskać. Ona przyśnie i za 15 minut znowu. Co gorsza - tylko ja mogę to zrobić, bo jak próbuje mąż, to jest jeszcze gorzej (musi być mama i koniec...).

Skończyło się na tym, ze 3 miesiące temu córka wylądowała u nas w łóżku i śpi nieco lepiej. Jednak ja nie chciałabym jej przyzwyczajać do stałego spania z nami, chciałam to potraktować jako epizod, który pozwoli mi nieco stanąć na nogi. Niestety - zaczęło się od tego, że mała spała z nami od godziny 4 nad ranem, a teraz jest tak, że histeria zaczyna się już o godz. 23 i trzeba ją wziąć do siebie. To nie jest płacz... to jest potworny krzyk połączony z machaniem rękami, drapaniem się i szarpaniem szczebelków od łóżeczka....

Noce mamy więc tragiczne, ja chodzę ledwo żywa, w dzień nie mam możliwości odespać, bo córka w dzień zasypia na max. 20 minut. Śpi dobrze tylko na spacerach, ale wtedy ja nie odpoczywam, no bo chodzę. Ledwo już żyję, ta cała sytuacja odbija się na wszystkim, jestem potwornie zmęczona, sfrustrowana, bo myślę, że robię coś źle, ciągle wyładowuję się na mężu, zastanawiam się ile on to jeszcze wytrzyma.

Co robić?
Pozwolić córce spać z nami do nie wiadomo kiedy?
Na siłę ją przyzwyczajać do spania w swoim łóżeczku, zacisnąć zęby, przeczekać i liczyć na to, że kolejne noce będę coraz lepsze i córka się przyzwyczai?

Pomóżcie, nie wiem już jak postępować :(
 
reklama
U nas problem ze spaniem rozwiązalismy za pomocą zakupy dużego łóżka w którym mieścimy się w trójkę (oczywiście 3/4 zajmuje młody). zasypia teraz tak mocno ze spokojnie możemy przenieść go do łóżeczka jak chcemy miec czas dla siebie - oczywiście jak się obudzi to wraca do nas. Założyliśmy ze do 18 spać nie będzie z nami więc kiedyś sie wyprowadzi i przestaliśmy sie przejmować ciesząc się z przespanych nocy. Ponadto jeszcze budził się co chwila jak go jeszcze karmiłam piersią - okazało sie ze się nei najadał i budził się z głodu - jak przeszliśmy w karmieniu nocnym na MM to bardzo ale to bardzo rzadko nie prześpi nam całej nocy
 
Drogie Mamy,
jestem mamuśką i studentką i robię badania na MAMACH. Proszę zróbcie dla mnie tą ankietkę.
Dziękuję !!!!!
<iframe src="https://docs.google.com/forms/d/1VM_6uuUmGyJk_y5b-wFZm_cpvpRAYNKVE03HSu3-dYE/viewform?embedded=true" width="760" height="500" frameborder="0" marginheight="0" marginwidth="0">Ładowanie...</iframe>
 
My tez spimy razem. Mala ma 7 msc.
To samo...co chwile pobudka...i rowniez ledwo zylam...
Ja nie mam pomyslu na ciagle pobudki. Tez chcialabym avy spala osobno...
 
Jak urodziłam to moje dziecko budziło się co 2h przez całą dobę. Trwało to dwa miesiące. Potem przestałam karmić na żądanie i ustaliłam rytm trzy godzinny - 2h spania, 1h zabawa, karmienie i znowu spanie, zabawa, karmienie. Dzięki temu w nocy mieliśmy tylko 4 pobudki a nie 6
I trwało to dobre 8 miesięcy. Potem zdarzało mu się przespać noc, ale jak wróciłam do pracy zaczął się koszmar . Traciłam pokarm, mały się nie najadał i w nocy budził się co godzinę i częściej.
Trwało to do 22 miesiąca :) W tym czasie przeszliśmy na mm, zmieniliśmy mu łóżeczko na większe, zmieniliśmy rytuał spania..dostawialiśmy jego łóżeczko do naszego, nic nie pomagało. Aż w końcu przestałam walczyć i od kilku tygodni śpi z nami w łóżku. Przesypia całe noce, nie ma płaczu, krzyku i ciągłego domagania się butli z mlekiem.
Nie wiem z czego to wynika. Ale mam nadzieję, że ten stan nie potrwa długo i w końcu zrozumie, że spanie we własnym łóżku jest dużo fajniejsze.
 
My też wspólnie śpimy, póki ząbkuje nie mam siły z nim walczyć i wychodzę z założenia, że człowiek wyspany ma więcej siły i cierpliwości w dzień :)
 
Mi to przypomina lęk separacyjny. Zawsze polecam bardzo gorąco książkę Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat :) Jak nie masz wokół biblioteki lub nie mają tej książki, mogę Ci pożyczyć i przesłać :) Czasem wystarczy włączona lampka, miś, a czasem trzeba przenieść łózeczko do sypialni rodziców na pare dni. Chociaż u większości dzieci sprawdza się usypianie, śpiewanie, głaskanie po brzuszku, pleckach. Z etapów rozwoju oraz tego etapu u mojego dziecka stawiam na lęk przed separacją od mamy. My jak tylko zaczęły się takie problemy przyłożyliśmy łóżeczko synka do naszego. Nie wyglądało to najlepiej,ale było bardzo praktycznie. Synek nabrał pewności,że ciągle jesteśmy obok, i zawsze będziemy, teraz bezproblemowo przesypia sam u siebie całe noce, tak samo sam zasypiając.
 
Przede wszystkim witam wszystkich użytkowników forum, bo to mój pierwszy post. To miejsce poleciła mi znajoma, która uzyskała tutaj wiele cennych rad, mam więc nadzieję, że i mnie pomożecie :)

Moja córka kończy za parę dni 10 miesięcy. I od jakiś 5 miesięcy mamy problem ze spaniem w nocy - pobudki co pół godziny, 15 minut.... Wtedy pomyślałam, że to ząbkowanie i rzeczywiście 2 ząbki wyszły, dalej cisza, ale problem ze spaniem nie minął (mimo stosowania żelu na dziąsła). Od początku września mała budzi się co chwilę i od tamtej pory nie przespała ani jednej nocy. Nie potrafi zasnąć sama - zaczyna bardzo płakać, płacz przechodzi w okropny krzyk. Wiem, że sama się nie uspokoi (próbowałam, wytrzymałam 15 minut). Więc muszę wstać, utulić, pogłaskać. Ona przyśnie i za 15 minut znowu. Co gorsza - tylko ja mogę to zrobić, bo jak próbuje mąż, to jest jeszcze gorzej (musi być mama i koniec...).

Skończyło się na tym, ze 3 miesiące temu córka wylądowała u nas w łóżku i śpi nieco lepiej. Jednak ja nie chciałabym jej przyzwyczajać do stałego spania z nami, chciałam to potraktować jako epizod, który pozwoli mi nieco stanąć na nogi. Niestety - zaczęło się od tego, że mała spała z nami od godziny 4 nad ranem, a teraz jest tak, że histeria zaczyna się już o godz. 23 i trzeba ją wziąć do siebie. To nie jest płacz... to jest potworny krzyk połączony z machaniem rękami, drapaniem się i szarpaniem szczebelków od łóżeczka....

Noce mamy więc tragiczne, ja chodzę ledwo żywa, w dzień nie mam możliwości odespać, bo córka w dzień zasypia na max. 20 minut. Śpi dobrze tylko na spacerach, ale wtedy ja nie odpoczywam, no bo chodzę. Ledwo już żyję, ta cała sytuacja odbija się na wszystkim, jestem potwornie zmęczona, sfrustrowana, bo myślę, że robię coś źle, ciągle wyładowuję się na mężu, zastanawiam się ile on to jeszcze wytrzyma.

Co robić?
Pozwolić córce spać z nami do nie wiadomo kiedy?
Na siłę ją przyzwyczajać do spania w swoim łóżeczku, zacisnąć zęby, przeczekać i liczyć na to, że kolejne noce będę coraz lepsze i córka się przyzwyczai?

Pomóżcie, nie wiem już jak postępować :(
Może to być lek separacyjny. Moja córka nie spała po kilka godzin albo co chwilę się budziła. Ja nie karmiłam długo piersią czasami karmiłam w nocy butelka, więc może twoja nie dojada. Skoro lepiej śpi z tobą to bardziej lek że jak sie obudzi ciebie nie będzie. Zdarzają się też takie sytuację gdy pojawia się skok rozwojowy. To wszystko chyba trzeba przeczekać.
 
Może to być lek separacyjny. Moja córka nie spała po kilka godzin albo co chwilę się budziła. Ja nie karmiłam długo piersią czasami karmiłam w nocy butelka, więc może twoja nie dojada. Skoro lepiej śpi z tobą to bardziej lek że jak sie obudzi ciebie nie będzie. Zdarzają się też takie sytuację gdy pojawia się skok rozwojowy. To wszystko chyba trzeba przeczekać.
Ten post jest sprzed 8 lat. To nieśpiące dziecko już zasypia samo 🙂
 
reklama
Do góry