reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

100% nieprawidłowych plemników

Tak jak w stopce: pierwsze i najgorsze wyniki mielismy w lutym 2020. W październiku mamy taka poprawe, po drodze gory i doliny, sinusoida w wynikach.
Moj mąż mial kuracje hormonalna clostylbegytem, tez bral ten fertil, pije olej z czarnuszki, lniany, sok pomidorowy, je orzechy i ogolnie stara sie zdrowo odżywiać. Ale nie wywalilismy calego zycia do gory nogami.
Musisz zdecydować, czy jestescie w stanie odłożyć starania. My nie zrobiliśmy tego, bo mamy ponad 30 lat i nie mamy czasu czekać iles miesiecy czy lat na polepszenie wyników, a nikt nie da gwarancji ze z lepszymi wynikami sie uda (jak widać ma naszym przykladzie). Ale u nas nie ma tego stresu jaki jest u Ciebie i Twojej kobiety. Musicie postąpić w zgodzie ze soba.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
Dziękuję, rówież trzymam kciuki. Nas też czas goni, żona ma 34, ja 32 więc tego czasu coraz mniej :)
 
reklama
Dziękuję, rówież trzymam kciuki. Nas też czas goni, żona ma 34, ja 32 więc tego czasu coraz mniej :)
Najpierw radzę suple i zmiany. Plemniki tworzą się trzy miesiące więc to co teraz robicie ma wpływ na plemniki dopiero za jakiś czas. Trochę wytrwałości i próby poprawy a potem dopiero takie drastyczne decyzję jak in vitro.
Spokój i trzymam kciuki.
 
Najpierw radzę suple i zmiany. Plemniki tworzą się trzy miesiące więc to co teraz robicie ma wpływ na plemniki dopiero za jakiś czas. Trochę wytrwałości i próby poprawy a potem dopiero takie drastyczne decyzję jak in vitro.
Spokój i trzymam kciuki.
Drastyczne decyzje? Skoro jest tutaj obawa,że może urodzić się chore dziecko to decyzja o in vitro jest jak najbardziej słuszna.
 
Wyniki są bardzo złe i czarowanie się, ze jest inaczej nie przyniesie Wam dziecka.
Po pierwsze inny androlog bo każdą diagnozę należy sprawdzić u kogoś innego.
Jeden na usg nie widzi nic, a inny znajdzie przyczynę w kilka minut.
Dobry lekarz to podstawa.
Po drugie oczywiście suplementacja i zmiana trybu życia to konieczność, a nie ewentualność, jeśli chcecie mieć dzieci.
Czy przy takich wynikach wystarczy sok z pomidora i czarnuszka? Nie wiem, oby.
Ale ja poszukałabym lekarza, który podejdzie do tematu z większym zaangażowaniem.
Plemniki to wrażliwe sukinsyny i rzeczywiście może być tak, że za miesiąc będzie dużo lepiej. Problem jednak jestt taki, że u Ciebie w zasadzie wszystkie parametry są złe, łącznie z chromatyną.
Ja bym traktowała suplementację i walkę o poprawę nasienia raczej jako szansę na sukces in vitro bo i do tego wyniki nasienia nie mogą być bardzo złe.
Raczej o problemy z dzieckiem przy naturalnym zapłodnieniu bym się nie martwiła bo szansa na nie jest raczej bardzo niewielka o ile nie żadna.
Trzymam za Ciebie kciuki, dużo silnej woli i wiary, dużo wsparcia i chęci i będziecie mieli ślicznego dzidziusia!
In vitro to wspaniale rozwiązanie dla osob z problemami i jeśli okaże się, że jest dla Was jedyna opcja (ale najpierw dobry lekarz) to nie załamujcie się! To szansa dla wielu z nas na cud[emoji3590]
 
Każdy ma inne podejście i ja szanuje wszystkie. Dla nas in vitro jest drastycznym rozwiązaniem. Też mieliśmy 100% wad główki plemników, zresztą reszta parametrów też była beznadziejna i udało się poprawić nasienie na "w normie" pytanie tutaj jaki jest czynnik zaburzający tą spermatogenezę i czy uda się go wyeliminować, czy jest to faktycznie czynnik genetyczny, który można sprawdzić potwierdzając odpowiednimi badaniami.
Każdy przypadek jest inny a nasienie jest faktycznie bardzo wrażliwe na wszelkiego rodzaju zmienne.
 
Mój mąż ma podobne wyniki do twoich ( w najlepszym czasie miał :p)
Moim zdaniem mąka szansa na poprawę wartości bo chromatyna jest słaba. Jednak jest ruch A czyli są poprawne plemniki:-) i to ten ruch przy in vitro najbardziej rokuje.
Co do starań naturalnych szanse są zawsze dopóki są plemniki. Badanie nasienia to statystyka. Przy takich a takich parametrach teoretycznie da się spłodzić dziecko. Jeżeli na każdym etapie zapłodnienia będzie 100% sukcesu to i jeden plemnik da rade :-))
Ale to jak liczenie na cud… pójdź do androloga są terapie eksperymentalne, może coś pomoze.
Jeżeli jednak nie.. to jest in vitro. Najistotniejsze, żeby kariotyp był poprawny. Jak to badanie będzie dobre i jeszcze AZF i CFTR to nie masz co się bać o wady genetyczne.
Jednak dodam od siebie nie zwlekajcie zbyt długo z leczeniem. Bo in vitro tez nie jest super skuteczne i bardzo zależy od wieku partnerki. Napewno jest trudniej z czynnikiem męskim niż z niedrożnymi jajowodami przy in vitro.
Na pocieszenie powiem, ze mam 3 dzieci z in vitro. Nie mają wad genetycznych, przy bliźniakach był robiony test z racji wieku. Powodzenia,
 
reklama
Każdy ma inne podejście i ja szanuje wszystkie. Dla nas in vitro jest drastycznym rozwiązaniem. Też mieliśmy 100% wad główki plemników, zresztą reszta parametrów też była beznadziejna i udało się poprawić nasienie na "w normie" pytanie tutaj jaki jest czynnik zaburzający tą spermatogenezę i czy uda się go wyeliminować, czy jest to faktycznie czynnik genetyczny, który można sprawdzić potwierdzając odpowiednimi badaniami.
Każdy przypadek jest inny a nasienie jest faktycznie bardzo wrażliwe na wszelkiego rodzaju zmienne.
To ja tak dodam od siebie. Obecne badania pokazują, ze poprawa morfologii nasienia ma się nijak do zajścia w ciąże.
Zatem wzrost koncentracji czy innych parametrów niekoniecznie przełoży się na ciąże.
Są mężczyźni którzy płodzą dzieci z oligospermią drugiego stopnia…
Dlatego badanie to jest statystyka.
Należy pamiętać, ze 7 lat temu nie było znane badanie chromatyny, test HBA. Teoretycznie mężczyźni z poprawnymi wynikami byli płodni. Teraz już wiemy, ze można mieć piękną morfologię i złą chromatyne, albo płodzić dzieci przy niepoprawnym kariotypie.
Czyli ewentualna „poprawa” może być potwierdzona zaistniałą ciążą. Dla mnie brak ciąży a poprawne wyniki to nie kest poprawa. Jest to dobry kierunek napewno:-)

I i dla mnie drastyczna decyzja to pozostanie przy świadomej bezdzietności, jak możliwości medycyny się skończą.
Aczkolwiek szanuje ludzi, którzy mają uprzedzenia i nie korzystają z tej metody. Bo z takim nastawieniem potem można skrzywdzić dziecko. Niestety, duzo osób korzysta i zataja…
 
Do góry