jo-anna-on
Pindory i godody
Szkoda, że nie Twój, bo to ładny brzusio.naszczęście to nie mój brzusiomój jest dużo mniejszy
![]()
powiedz mi jakie wrażenia po porodzie na Mickiewicza słyszałam różne opinie ale więcej tych pozytwnycha rodziłaś sama czy z mężem
bo mój mąż szykuje się na poród ze mną
śmieje się że będe musiała dopłacic stówkę żeby go sprzątnęli z podłogi
![]()
Jak przyjechałam o 2.30 w nocy to położne nie były zachwycone, stwierdziły że to pewno skurcze przepowiadające. Na sali był poród. Musiały się zająć kobietą rodzącą i mną.
Rodziłam z mężem (chociaż jakby był jeszcze jeden poród na tej sali to chyba nie można wtedy z mężem rodzić), mąż jeszcze nie miał wdzianka ale "cudownym sposobem" znalazło się i tym sposobem byliśmy razem. Moje odczucie jest suma-sumarum pozytywne. Chociaż można się przyczepić do tego i owego, ale jednak pozytywne. I chyba jak bym miała ponownie rodzić to tam.
A co do tej stówki to może się przydać....;-);-)
Z mężem raźniej :-)