Witajcie Koleżanki! Jak ja zazdroszczę tym co mogą tak długo spać.... Ja jestem na zwolnieniu i budzę się już o 6! Kwestia przyzwyczajenia, czy też nicnierobienia? Siedzę całymi dniami w domu i raczej nic nie robię, bo czy można nazwać pracą odkurzenie, czy też umycie naczyń po sobie? Jak chodzę do pracy, czy też mam urlopik to jakoś dłużej mogę pospać, a teraz...
Ja dzisiejszej nocy też miałam jakieś dziwne sny. Śnili mi się moi dziadkowie, którzy od kilku lat juz nie żyją, potem uciekałam przed jakimiś wilkami, jacyś dziwni ludzie i w ogóle... Chyba jakaś "magiczna" ta noc była, bo mój mąż też obudził się ok. 4, usiadł na łóżku i zaczął się rozglądać po sypialni. Pytam go co się stało, a on takim zaspanym i zdziwionym głosen, że chyba coś mu się śniło dziwnego. Oczywiście rano nie pamiętał o czym śnił. W ogóle, to On bardzo rzadko pamięta swoje sny.
Życzę Wam radosnego dzionka! Zajrzę do Was pewnie później, bo siedzę w domu i się nudzę.