A wogóle to jestem wściekła jak cholerka
Mamy mysze w kuchni, franca chowa sie pod pułką ze śmieciami, bo tam jest wycięta dziura na rury... No i buszuje mi tam gnojek już od jakiegoś tygodnia!!! Jak ją zobaczyłam (taka malusieńka myszeczka) to mi sie jej żal zrobiło żeby ją zabić, więc myśle sobie: kupie łapke humanitarną i wypuszcze ją gdzieś daleko od domu żeby nie wróciła... No i czekam aż mi tą łapkje humanitarną przywiozą do sklepu, bo sobie zamówiłam... No ale wczoraj sie już troszke wkurzyłam, położyłam ręcznik z boku mebli bo tam też jest szparka, żeby mi na kuchnie nie wyłaziła i wiecie co... wciągneła mi ten ręcznik za meble tak daleko że ledwo kijem od mopa go wyciągnełam!!!

Taki mały gówniarz a tyle siły ma!!! Więc sie wnerwiłam przyniosłam trutke i se myśle "mam cie w nosie" Wysypałam chyba pół pojemnika tej trutki!!! No i głodomór do wieczora wpierniczył całą trutke

. Więc se myśle, haha, teraz bedziesz chodzić jak naćpana mysz

No i zadowolona wstaje sobie rano, wchodze do kuchni i

przeżyłam szok!!! Wszystkie śmieci wywalone

Wszystkie wory rozgryzione!!! Pety, obierki z ziemnaków i inne świństwa wypchane z pułki na kuchnie!!!

Otwieram szafke a tam... taki (sorki) burdel że mi od razu ciśnienie skoczyło chyba na 200

Co za mały gnojek!! Chyba w nocy dostała wścieklizny że mi tak wszystko zdemolowała!!! O nie koniec tego!! Zaraz ide do sklepu i kupuje zwykłą łapke, bo jestem zła jak cholera!! Taka maciupeńka myszka a tyle siły ma i tyle bałaganu potrafi zrobić!!
No dziewczyny mówie wam, jestem w szoku

Chciałam być dobra i jej nie zabijać, no ale skoro ona sobie w kulki leci, to ja jej teraz nie popuszcze
