reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

ADOPCJA- pary starające się o adopcję wczoraj i dziś.

smerfeta - przy staraniach o pierwsze dziecko miał kiepskie, ale nie bardzo złe wyniki, teraz mu się poprawiły :-) myślę, że to zasługa wspaniałej żony, bo zmieniła mu tryb życia i dietę :-)

Cześć :tak:
Piaska wierzę, że jesteś kochającą żoną ;-) jednak starając się ponad 2,5 roku o dziecko, chwytam się wszystkiego co jeszcze mogłabym zbadać... może przyczyna jest błaha a my błądzimy :zawstydzona/y: Dlatego bardzo chciałabym prosić o jakąś info od Ciebie co Was pchnęło do tego by zrobić badania na przeciwciała przeciwplemnikowe? Mój eM ma 301,3 mln/ejakulat, A+B 56% więc teoretycznie wygląda to piknie ale kto wie....

Zuzanka, gdy robiłaś kurs adopcyjny musiałaś płacić ok 4 tys za ten kurs? Ponoć teraz trzeba płacić :confused:
 
reklama
Smerfetka
też czytałam o tych kwotach za kurs ,ale to jest w prywatnych ośrodkach ..w państwowych nie ma opłaty...chyba kurka,że teraz i tam jest ..

Zuzanka--> jak to jest ?
 
jestem :tak:

na początku tak było ,my dostaliśmy informację,że się płaci 4 tyś ale w sumie nie płaciliśmy i byliśmy w prywatnym :tak:miała wejść jakaś ustawa ,żeby ośrodki prywatne mogły się utrzymać same ale i tak podobno większość kasy brało by państwo :angry: i nie wiem na czym stanęło bo my się ucieszyliśmy ,że nie płacimy :tak:i nie śledziliśmy w końcu dalszej historii.

kurde byłam u gina i nic nie ma ciąży ,okresu ...ehh szkoda gadać ,wezmę sobie chyba piffko ;-)
smerfeta ja czekam na swoją nową panią dr ,która mam nadzieję ,że pomoże mi zajść w ciąże bo u Nas też wszystko wspaniale a ciąży nie ma i po iui i po in vitro i po naturalnej zero śladu!!!!!

krew mnie czasem zalewa!!!:wściekła/y:
 
jejku!!!! Zuzanka to Ty już po iui i in vitro też jesteś ??
silna kobieta psychicznie z Ciebie ..ja też swoje przeszła ,ale mam już swoje krasnale przy sobie-ciąże oczywiście nie były książkowo nudne,były wysokiego ryzyka ,ale udało się .

mega wsparcie dla Ciebie
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

no i widze z nie płaceniem się udało-super bo to sporo kaski,którą mozna wydac na rzeczy dla dziecka.
 
dzięki mama05 my to się znamy z wątku weteranek :) cieszę się,że ciąże donoszone :* ja miałam poza maciczną 5 lat temu i rok po tym zdecydowaliśmy się na IUI 2 razy a potem cierpliwość mi się skończyła i podeszliśmy do in vitro też 2 razy bo mieliśmy 6 zarodków do dyspozycji 2 od razu a 4 zimowały no i po 2 miesiącach kolejne dwa mrozaczki nie udało się a pozostałe 2 nie przeżyły odmrażania :-( po roku doszliśmy do wniosku i decyzji adopcji :tak:

jestem pozytywnie nastawiona ale uwierz mi nie jest łatwo :laugh2::-p mam ciężkie dni ale nie jestem typem ciągłego narzekania na życie,trudno musi tak być może będzie lepiej kiedyś z dziećmi oczywiście bo na swoje domowe nie mogę narzekać :tak:;-) a Ty kochana czemu z 3 tak?? nie możesz zajść? bo dobrze zrozumiałam masz 2 dzieci ?
 
pamietam kochana,że z Weteranek się znamy ,ale nie wiedziałam,że Ty już po in vitro i po iui..
ja mam 2 dzieci-córa zaraz kończy 8 lat i synka-niedawno skończył 6 lat..
mam na koncie 3 poronienia bo jak syn skończył 2 lata zaczelismy sie starac o kolejne ,ale po 3 latach nieudanych starań zakończyliśmy temat bo moja psychika już tego nie wytrzymywała...dlatego tez w lutym otworzyłam swój gabinet ..
ale ponieważ myśl o dziecku jest ostatnia gdy zasypiam i pierwsza gdy sie budzę zaczęłam myśleć o adopcji realnie....

no i tak się szarpię ,mysle ,zastanawiam .....
mam 34 lata,mąż 41 ...teraz albo nigdy :-p
 
Zuzanka ja też jestem po pozamacicznej (03.2013). Gin na razie skupia się u mnie na stymulacji i dopiero w tym cyklu zaskoczyłam i miałam jajco w jajniku, przy którym mam jajowód + fajne endo. Mieliśmy w drugim tyg urlopu (czyli 2 tyg temu) pójść do ośrodka adopcyjnego i dowiedzieć się jak to jest z tą opłatą ale @ przyszła szybciej i zaczęło się bieganie do gina :blink:

Nie mogę nigdzie znaleźć rzetelnej stronki o adopcji, o opłatach. Pod jednym artykułem mocno krytykowanym, w opiniach znalazłam taki przydatny wpis: "Zgodnie z prawem adopcyjnym, kandydaci na rodziców muszą mieć co najmniej pięcioletni staż małżeński,(...). " Proszę nie wprowadzać w błąd!!! Nie ma takiego PRAWA. Są to decyzje wewnętrzne ośrodków adopcyjnych. W niektórych staż musi być 5 letni, w innych 3 letni, w innych nie jest wymagany staż małżeński, liczy się np. historia znajomości.
 
no to faktycznie myśli budzą i zasypiają z Tobą o dziecku ;-)ale nie da się nie myśleć ,ja niby odpuszczam i nie myślę ( tak się mówi) ale za każdym razem zastanawiam się jak to by było jakby łóżeczko stało w sypialni ;-) a po tych nie udanych zabiegach tylko kasy się pozbyliśmy :crazy: i wyszło ,że mam tsh wysokie bo 5,14:angry::angry: a powinno być 1,2 najlepiej przy zajściu:tak:


też nie mało kochana przeszłaś a dzieciaki już duże masz ;-)
 
a Zuzanka jeszcze jedno pytanie ;-) Czytałam kiedyś, że aby przystąpić do adopcji musimy pogodzić się z tym, że naturalnie nie możemy mieć dziecka (pisał o tym jakiś psycholog z gdańskiego OA), ale widzę że Ty tak "po cichu" ;-) nadal się starasz. Więc jak to jest?

Faktycznie dziewczyny sporo przeszłyście :-( jaki ten los jest przykry i niesprawiedliwy... tak długo musimy czekać.. obyśmy doczekały się w końcu. Dziś stwierdziłam, że wolałabym o tym nie myśleć w ogóle, by myśl o dziecku nie stała mi w głowie gdy idę do kuchni, do toalety, nawet w pracy... ale nie da się... tym bardziej, że teraz pewnie dostanę lutkę :confused:
 
Ostatnia edycja:
reklama
a Zuzanka jeszcze jedno pytanie ;-) Czytałam kiedyś, że aby przystąpić do adopcji musimy pogodzić się z tym, że naturalnie nie możemy mieć dziecka (pisał o tym jakiś psycholog z gdańskiego OA), ale widzę że Ty tak "po cichu" ;-) nadal się starasz. Więc jak to jest?

Faktycznie dziewczyny sporo przeszłyście :-( jaki ten los jest przykry i niesprawiedliwy...


lalka nie da się pogodzić z losem ! Nam też mówiono ,żeby się pogodzić ,ale w OA nam zaznaczają,że jeżeli zajdziemy w ciążę to musimy ośrodek poinformować o ciąży i dopiero po roku możemy się starać o dziecko z OA ,a jeśli zaadoptujemy dziecko to musimy przez rok przynajmniej się zabezpieczyć ,bo to dla dobra dziecka ,wiesz inaczej kochasz swoje a nie wiesz jakie uczucie będziesz miała przy adopcyjnym...ja wiem,że moje dziecko adoptowane nie bedzie mniej kochane ,to skarb na ,którego czekam już półtora roku i jak się pojawi to będzie mój mały cud ,jesli chodzi o dzieciątko naturalne moje nie wiem czy będę go lepiej traktować ...przecież to dzieci ,kocha się tak samo :-):-)

a w OA pracują normalni ludzie i wiedzą ,że jeśli wszystko u Nas ok to się tak czy siak będziemy starać :tak:zwłaszcza ,że ja chcę mieć 4 dzieci 3 chłopców i 1 dziewczynkę :-)
 
Do góry