reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

alimenty i ustalenie widzeń

Jedyne co mogę Ci doradzić - to idź do kancelarii adwokackiej - bo jeśli tak sformułujesz swoje żądania, to Ci ten nie-mąż nieźle da popalić. Moim zdaniem więcej niż 500zł nie dostaniesz - możliwe jest, że sąd zasądzi nawet mniej. Znajdź dobrego adwokata, bo bez tego sobie nie poradzisz.

edit. I nie marudź, że nie możesz iść do pracy. Większość ludzi ma problem ze znalezieniem miejsca w żłobku/przedszkolu - to nie może być argument, by żądać alimentów (co innego alimentów na pokrycie 1/2 kosztów prywatnego). Zrób sobie zestawienie ile kosztuje miesięczne utrzymanie malucha i podziel na pół. Na dziecko 3-5lat wychodzi nieco poniżej 600zł - więc sąd da Ci 300zł.
 
reklama
Moze niepotrzebnie na ciebie naskoczylam ale przyjelam zalozenie, ze nie byliscie malzenstwem. Jesli byliscie to rzeczywiscie palant z niego ale jak to ze zwiazku nieformalnego to nie powinnas zadac wiecej niz faktycznie wynosi polowa kosztow utrzymania. Chyba nie wydasz wiecej niz 1000 miesiecznie na niemowlaka. Wychodzi po 500 max.

W sadzie na pewno dowiesz sie, ze rodzice placa po polowie za utrzymanie dziecka. Wiec jak on da 500 to ty musisz drugie 500 zorganizowac. Teraz jest program rzadowy czyli drugie 500 masz, wiec nie dziw sie, ze wyglada to na probe wyludzenia. Wiekszosc osob pewnie cie poprze ale jak decydujesz sie na dziecko z niemezem to musisz liczyc sie z tego typu trudnosciami. Gdybyscie mieli slub to moglabys zadac alimentow nawet na siebie.
To nie do końca prawda z tym płaceniem po połowie... zwłaszcza, jeśli dziecko jest małe. wówczas wnosi się o zasądzenie większych alimentów ze strony ojca ponieważ matka swoją część zobowiązań realizuje w naturze w postaci codziennej opieki nad dzieckiem. Większość sędziów sądów rodzinnych bierze pod uwagę wkład w tzw. codzienną dbałość o dziecko i zasądza większość uzasadnionych kosztów utrzymania dziecka od ojca.Najprostszym sposobem udokumentowania takich uzasadnionych wydatków jest zebranie paragonów z zakupów i rachunków za okres np. 2 miesięcy. Z tego co się orientuję to prawo do widzeń z dzieckiem jest odrębnym postępowaniem i wymaga złożenia odrębnego pozwu - w grę wchodzi wówczas badanie w poradni psychologiczno-pedagogicznej, wywiad środowiskowy itp. nie jest to nic strasznego, ale chcąc sądowego ustanowienia widzeń musisz liczyć się z tym, że trzeba to dobrze uargumentować. Argument typu - mam swoje życie nie jest wystarczający. Ja nie oceniam. Ale prawem dziecka jest kontakt z ojcem - i jest on najczęściej korzystny dla rozwoju dziecka. Rozumiem, że może być uciążliwy dl;a Ciebie - spróbuj może ustalić w postaci pisemnej ugody zakres i terminy wizyt. Dla dziecka nie jest na pewno korzystne kiedy dzieje się to w postaci "wolnej amerykanki" bo to powoduje dezorganizację, stres i zbyt częste zmiany...
 
Jedyne co mogę Ci doradzić - to idź do kancelarii adwokackiej - bo jeśli tak sformułujesz swoje żądania, to Ci ten nie-mąż nieźle da popalić. Moim zdaniem więcej niż 500zł nie dostaniesz - możliwe jest, że sąd zasądzi nawet mniej. Znajdź dobrego adwokata, bo bez tego sobie nie poradzisz.

edit. I nie marudź, że nie możesz iść do pracy. Większość ludzi ma problem ze znalezieniem miejsca w żłobku/przedszkolu - to nie może być argument, by żądać alimentów (co innego alimentów na pokrycie 1/2 kosztów prywatnego). Zrób sobie zestawienie ile kosztuje miesięczne utrzymanie malucha i podziel na pół. Na dziecko 3-5lat wychodzi nieco poniżej 600zł - więc sąd da Ci 300zł.
nie mam problemu ze znalezieniem miejsca tylko jest trudny dojazd. zeby dojechac do pracy i zostawic dziecko w zlobku musialabym z tym dzieckiem wyjechac z domu autobusem kolo 5 rano
 
To nie do końca prawda z tym płaceniem po połowie... zwłaszcza, jeśli dziecko jest małe. wówczas wnosi się o zasądzenie większych alimentów ze strony ojca ponieważ matka swoją część zobowiązań realizuje w naturze w postaci codziennej opieki nad dzieckiem. Większość sędziów sądów rodzinnych bierze pod uwagę wkład w tzw. codzienną dbałość o dziecko i zasądza większość uzasadnionych kosztów utrzymania dziecka od ojca.Najprostszym sposobem udokumentowania takich uzasadnionych wydatków jest zebranie paragonów z zakupów i rachunków za okres np. 2 miesięcy. Z tego co się orientuję to prawo do widzeń z dzieckiem jest odrębnym postępowaniem i wymaga złożenia odrębnego pozwu - w grę wchodzi wówczas badanie w poradni psychologiczno-pedagogicznej, wywiad środowiskowy itp. nie jest to nic strasznego, ale chcąc sądowego ustanowienia widzeń musisz liczyć się z tym, że trzeba to dobrze uargumentować. Argument typu - mam swoje życie nie jest wystarczający. Ja nie oceniam. Ale prawem dziecka jest kontakt z ojcem - i jest on najczęściej korzystny dla rozwoju dziecka. Rozumiem, że może być uciążliwy dl;a Ciebie - spróbuj może ustalić w postaci pisemnej ugody zakres i terminy wizyt. Dla dziecka nie jest na pewno korzystne kiedy dzieje się to w postaci "wolnej amerykanki" bo to powoduje dezorganizację, stres i zbyt częste zmiany...
Rozumiem. Ja mu nie zabraniam przyjezdac do dziecka, ale jak juz przyjedzie to moglby sie troche corka zajac, a nie dla niego sa wazniejsze rozmowy przez tel lub z moim bratem,by pochwalic sie tym gdzie on jedzie itp. Potrafi na chama ja na recach trzymac z czego pozniej jest tylko placz i od razu oddaje ja mi,bo twierdzi,ze nie umie jej uspokoic. Pozniej sie dziwi ,ze mala nie chce z nim siedziec tylko ucieka do drugiego pokoju. Rachunki zbieram,ale tez nie mam wszystkich
 
Do góry