reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Arytmia serca u 3-tygodniowego dziecka

Mouse86

Fanka BB :)
Dołączył(a)
16 Kwiecień 2021
Postów
441
Dzisiaj wigilia, a ja z synkiem w szpitalu i nie zanosi się, żebyśmy wyszli wcześniej niż na 3 Króli, a bardzo możliwe, że spędzimy tu więcej czasu.
Podczas badania pediatra zauważyła u synka szmery w serduszku, a po powiązaniu tego z opuchlizną stóp, dała skierowanie do szpitala do poradni neonatologicznej. Tutaj z kolei stwierdzili, że synek na prawdopodobniej arytmie serduszka i zostawili nas na oddziale. Od początku ma EKG, ma Holtera i miał już USG. Z USG wyszło, że nie ma żadnej wady serca, no ale arytmia jest. Podobno da sie ją unormowac lekami.
Chce mi się płakać, nie tak miały wyglądać pierwsze święta, miał być w domu i dostać pierwsze prezenty pod choinkę.
Czy któraś z Was spotkała się z arytmią u noworodka?
 
reklama
Oj kochana, przytulam nocno. Nie jesteś jedyna która spędza świeta w szpitalu.
Ja jestem w 12t i 2 dni temu dostałam bardzo silnego krwotoku i pierwsza prognoza wskazywała na poronienie i niespodziewanie przyszło mi spedzić świeta z dala od rodziny i najbliższych. 1 dzień i noc prawie całe przepłakałam, ale całe szczęście że ciąża się uratowała, dziecko żyje a serduszko bije. I to jest najważniejsze.

Jesteście w szpitalu więc jesteście pod dobrą opieką. Jak mi to dzisiaj powiedziała lekarka : nie ostatnie to święta, lepiej te spędzić w szpitalu a przyszłe mieć po 100kroć weselsze niż później się smucić.
Też sobie takich nie wyobrażałam.
Pobyt w szpitalu wypadł akurat teraz, a gdyby teraz był np listopad czy styczeń to aż tak byśmy tego nie przeżywali.

Będzie dobrze, musimy być silne.
Trzymajcie się oboje 😊
 
Oj kochana, przytulam nocno. Nie jesteś jedyna która spędza świeta w szpitalu.
Ja jestem w 12t i 2 dni temu dostałam bardzo silnego krwotoku i pierwsza prognoza wskazywała na poronienie i niespodziewanie przyszło mi spedzić świeta z dala od rodziny i najbliższych. 1 dzień i noc prawie całe przepłakałam, ale całe szczęście że ciąża się uratowała, dziecko żyje a serduszko bije. I to jest najważniejsze.

Jesteście w szpitalu więc jesteście pod dobrą opieką. Jak mi to dzisiaj powiedziała lekarka : nie ostatnie to święta, lepiej te spędzić w szpitalu a przyszłe mieć po 100kroć weselsze niż później się smucić.
Też sobie takich nie wyobrażałam.
Pobyt w szpitalu wypadł akurat teraz, a gdyby teraz był np listopad czy styczeń to aż tak byśmy tego nie przeżywali.

Będzie dobrze, musimy być silne.
Trzymajcie się oboje 😊
Oj ja na początku ciąży miałam też krwawienia. Okazało się, że to krwiak. Leki i leżenie pomogły.
Mi nawet niebo same święta chodzi, bo jak piszesz, będą kolejne, ale tak strasznie boję się o synka. W Internecie mało informacji o arytmii u noworodka. Synek jest z mojej 4 ciąży, wcześniejsze 3 straciłam, myślałam, ze teraz będzie wszystko dobrze, a tu takie rzeczy. Jeszcze większy strach, niż w ciąży.
 
Ale piszesz że wady serca nie ma, a arytmię da się unormować. Rozumiem że chciałabyś żeby i tego nie było, no ale na to wpływu już niestety nie mamy.
Tak to jest... też myślałam że ciąża to sama radość i błogi spokój, uśmiech spokój i ten błogosławiony stan... a u mnie to już 3 krwawienie z zagrożeniem . W sumie to może z 2 tygodnia na razie miałam taki okres że wszystko było ok a tak to cały czas na lekach i na obowiązkowym leżeniu. I najprawdopodobniej cała ciąża będzie tak wyglądać.
Strach... no strach niestety będzie nam niejeden raz jeszcze towarzyszył.

Będzie dobrze zobaczysz, co nam innego pozostało jak tylko mieć tę nadzieję że będzie lepiej. Zbadają go, zobaczą co i jak, dostanie leki i wrócie oboje do domu.
Też nie mam pojęcia co mnie czeka i wiadomo że też bym chciała żeby wszystko było w jaknalepszym pożądku.
W szpitalu wszystko ci powiedzą co i jak.
 
Ale piszesz że wady serca nie ma, a arytmię da się unormować. Rozumiem że chciałabyś żeby i tego nie było, no ale na to wpływu już niestety nie mamy.
Tak to jest... też myślałam że ciąża to sama radość i błogi spokój, uśmiech spokój i ten błogosławiony stan... a u mnie to już 3 krwawienie z zagrożeniem . W sumie to może z 2 tygodnia na razie miałam taki okres że wszystko było ok a tak to cały czas na lekach i na obowiązkowym leżeniu. I najprawdopodobniej cała ciąża będzie tak wyglądać.
Strach... no strach niestety będzie nam niejeden raz jeszcze towarzyszył.

Będzie dobrze zobaczysz, co nam innego pozostało jak tylko mieć tę nadzieję że będzie lepiej. Zbadają go, zobaczą co i jak, dostanie leki i wrócie oboje do domu.
Też nie mam pojęcia co mnie czeka i wiadomo że też bym chciała żeby wszystko było w jaknalepszym pożądku.
W szpitalu wszystko ci powiedzą co i jak.
No tak, też sobie wyobrażałam, że w ciąży będę chodziła do pracy w ciszowych ciuszkach, gładziła się po brzuchu i uśmiechała. A tu w 7 tygodniu krwiak, leki i leżenie, potem cukrzyca ciążowa, składającą się szyjka, pessar... cała ciąża w strachu i przeleżana. To była moja 4 ciąża, dziecko 1. Koleżanka wtedy mówiła, że dopiero jak urodze, to będę się bała i miała rację. Teraz jak usłyszałam o tych zmianach w rytmie serca, to prawie się popłakałam. Potem siedziałam z synkiem na rękach i już serio płakałam, że nie tak miało być.
Niby tłumaczę sobie, że to tylko diagnostyka, że to się leczy, że arytmia to nie wyrok, a w przypadku takich maluszków muszą działać szybko i wszystko sprawdzić, dlatego z poradni w szpitalu zostawili nas od razu na oddziale, ale strach jest.
 
Ja miałam nadzieję że jutro mnie do domu wypuszczą ale niestety po kontrolnym usg krwiak nadal się nie wchłonął i do domu owszem mogę ale tylko na własne żądanie a ja ryzykować jednak nie chce.
Kolejne parę dni na bank w szpitalu na leżąco, psychika mi wysiednie.
Do tego u mnie tu panuje straszna cisza bo przed samą wigilą wypisali ostatnie babki i jestem tu tylko ja.

Co nam pozostało jak tylko cierpliwie czekać 👍
 
Synek miał wczoraj ponownie USG i potwierdziło się, że serduszko zdrowe. Arytmia spora. Już wczoraj dostał leki na noc, jest podpięty do EKG i kontrolują postępy po leku. Teraz trzeba dobrać dawkę. Ta pierwsza już spowodowała, że nie ta takich skoków do 190 w akcji pracy serduszka.
 
reklama
Synek miał wczoraj ponownie USG i potwierdziło się, że serduszko zdrowe. Arytmia spora. Już wczoraj dostał leki na noc, jest podpięty do EKG i kontrolują postępy po leku. Teraz trzeba dobrać dawkę. Ta pierwsza już spowodowała, że nie ta takich skoków do 190 w akcji pracy serduszka.
Jaki dostal lek?
 
Do góry