reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

AZS i skaza białkowa

gosiagro

Mama czerwcowa 2010
Dołączył(a)
17 Lipiec 2009
Postów
4 066
Miasto
Wrocław
witam,
pediatra na podstawie stanu skóry mojego synka zdiagnozowała skazę białkową a alerglog dodatkowo AZS. Mój syn ma obecnie niecałe 4 m-ce, zmiany na twarzy zaczeły pojawiać sie po ukończeniu 2 m-ca, najpierw policzki, teraz zmiany sa równiez na rękach, nózkach, są to suche czerwone "placki", twarz i głowka go swędzą, bo strasznie sie drapie:-( Syn jest karmiony mlekiem modyfikowanym, najpierw było przejście na Bebilon Pepti, ponieważ zmiany się rozszerzały od soboty mój syn pije Nutramigen. Alergolog zaleciła masc recepturową oraz krem Exomega, kąpiemy synka w Oilatum. Moje pytanie jest następujące czy jest sens a jeżeli tak to jakie mogę wykonać testy bądź badania potwierdzające skazę oraz AZS.
Czy zaleca Pani podawanie Latopicu?
co jeszcze moge zrobić, jak dbać o skórę, żeby mu ulzyć?
Mam też córkę niespełna 3 letnią, która żadnych problemów skórnych ani z mlekiem nie miała.

Z góry dziękuje za odpowiedź.
 
reklama
To ja się trochę podepnę pod temat bo widzę podobieństwa naszych problemów, najbardziej interesują mnie te testy właśnie.

Mój maluch ma prawie 4 miesiące, skóra raczej normalna z tendencją do suchej. Czasem ma czerwone policzki, ale nie są to suche, czerwone placki. Na pewno pojawia się to po kontakcie z podłożem - jak leży na brzuszku, jak się do nas tuli, czy choćby przy karmieniu po kontakcie z moim ciałem (piorę nasze rzeczy w jej proszku, myję się nawet w dziecięcym żelu od kiedy zdarza jej się czerwone policzki). Nie zauważyłam prawidłowości w odniesieniu do pokarmu jaki spożywam (mała jest tylko na piersi, nie trzymam szczególnie diety - nawet jak wypiję czy zjem coś mlecznego to to się nie nasila zawsze, jak miałam dni "bezpieczne", zaczerwienienie też się pojawiało). Jedna pediatra raz widząc te czerwone policzki, wtedy (ale chyba tylko wtedy były też drobne krosteczki) stwierdziła skazę, druga widząc piękną skórkę skazę wykluczyła. Problemów z brzuszkiem nie mamy, kupki są codziennie, bez większego wysiłku.
Marysia ma jeszcze na jednej nóżce suche zgięcie między łydką a stopą, a w fałdce na szyi zaczerwienienie (dużo skóry, ciężko to umyć, więc chyba się kiepsko wietrzy, kiedy leży na pleckach).

I teraz nie wiem, czy powinnam to skonsultować z alergologiem, dermatologiem, czy wykonać jakieś testy? Jeśli tak to jakie, czy już, czy za czas jakiś? Tatuś małej jest alergikiem na pyłki, koty, na pokarmy nie, więc wiem, że mała też może mieć skłonności. Nie widzę żeby się jakoś drapała po buźce, nie szuka kontaktu buzi z podłożem, żeby to "wytargać", więc chyba jej nie swędzi.
 
Mozna zrobic testy w gabinecie biorezonansu np. ja robilam jak corka miala 3,5 mca i okazalo sie, ze jest skaza, nietolerancja laktozy. Odczulalismy ja, ale do roku czasu pila mleko pepti. Wiekszosc lekarzy nie poleca zadnych testow przed drugim rokiem zycia bo dziecko moze wyrosnac a i mowia, ze sa niemiarodajne.
Ja robilam corce na wlasna reke i nie zaluje, bo nie mielismy wiekszych problemow ze skora.
Uwazam, ze Latopic napewno nie zaszkodzi, a moze pomoc.
Moj maz tez jest alergikiem, na zboza, drzewa, trwawy, kwiaty. Na zboza i czesc drzew sie odczulil wlasnie w tym gabinecie i w zeszlym roku alergia byla znikoma, prawie wcale nie kichal i nie mial problemow z katarem. Takze uwazam, ze warto sprobowac, zwlaszcza teraz kiedy dziecko jest tylko na preparacie mlekozastepczym bo po odczulaniu trzeba utrzymac diete bezmleczna przez dwa tygodnie.
 
Droga Mamo,
objawy, które opisujesz i ich początek (ok. 2 m-ca życia) przemawiają za atopowym zapaleniem skóry. Określenie skaza białkowa to inaczej podejrzenie AZS wywołanego przez uczulenie na białko mleka krowiego. Przykład Twojego dziecka pokazuje, że uczulenie na mleko krowie jest tylko jednym z elementów tej złożonej choroby, w przeciwnym razie zmiany skórne ustąpiłyby po wprowadzeniu diety preparatami mlekozastęczpymi, a tak u większości dzieci się nie dzieje.
Obecnie badania dowodzą, że za wystąpienie AZS odpowiadają geny,które sprawiają, że skóra nie produkuje pewnych białek i tłuszczów, a więc jest sucha. Stara zasada dermatologiczna mówi, że SKÓRA SUCHA ZAWSZE SWĘDZI, szczególnie na twarzy (jest dobrze unerwiona) i w zgięciach stawowych (gdzie rozciąga się i poci).
 
Tak więc podstawą leczenia jest nawilżanie skóry emolientami dla chorych na AZS, w okresie pogorszenia nawet co 4 godziny wciągu dnia (ale nie w nocy ! :) ), bo jest to niejako KARMIENIE skóry tym, czego jej brakuje. Gdy skóra jest nawilżona, nie swędzi, goi się i z powrotem zaczyna nas chronić przed zarazkami ze świata zewnętrznego :) Jeśli nawilżanie nie pomaga można rozważyć użycie sterydów, ale nie dłużej niż 14 dni i tylko 1 raz dziennie, odpowiednio dobranych przez DERMATOLOGA do okolicy skóry chorej. Czasem konieczne będą leki przeciwhistamionowe (Zyrtec, Xyzal, Fenistil, Hydrozyzina), która wyłączą uczucie świądu i umożliwiają wygojenie się skóry.
AZS jest chorobą przewlekłą, może potrwać parę lat i się wyciszyć, lub zniknąć zupełnie, bądź też pozostawić skłonność do suchości skóry do końca życia, dlatego wyrobienie nawyku prawidłowej pielęgnacji jest bardzo ważne. Warto stosować do mycia i nawilżania kosmetyki z tej samej serii, wtedy dobre działanie substancji się kumuluje w płynie do mycia i kremie. Jak kosmetyki się skończą warto je zmienić na inne, bo długotrwałe (latami) stosowanie tego samego czasem powoduje uczulenia.
Jeśłi skóra swędzi a nie chcesz stosować leków przeciwświądowych można wypróbować balsamy dla atopików zawierające składnik przeciwświądowy, np. OPTIDERM lub LIPIKAR AP
Co do Latopicu - może pomoże , a może nie. Tak jak w przypadku uczulenia na mleko, to jedynie jedne z elementów choroby jaką jest AZS.
 
Co do testów: można co najwyżej oznaczyć tzw. antygenowo-swoiste IgE z krwi, czyli immunoglobuliny produkowane w odpowiedzi na spożyte pokarmy u dzieci uczulonych, oraz tzw. całkowite IgE (podwyższone u ok, 70% chorych na astmę i AZS)
Skórne testy punktowe wykonuje sie raczej po 2-3 r.ż.
Niektórzy lekarze wykonują tzw, test SAFT ze świeżymi pokarmami - zorientuj się, czy robi to ktoś w Twojej okolicy.
Testów BIO nie polecam - to wyciąganie pieniędzy, od rodziców, którzy dla dziecka zrobią wszystko - lepiej zainwestować w dobre emolienty z górnej półki. Testy te wskazują na ogół to czego się można spodziewać w danej grupie osób - a więc u dzieci uczulenie na mleko i nietolerancję laktozy ...
 
A ja corce robilam testy bio dwa razy w 3 cim mcu zycia i 10 i jestem bardzo zadowolona. Nie podawalam jej alergenow tych co wyszly w tescie i nie mialam problemow, a tak bym musiala czekac i myslec co ja uczula. Po jakims czasie wprowadzalam zakazane produkty i jak bylo ok to zostawaly w diecie.
Teraz wiele dzieci ma uczulenia na konserwanty, barwniki, zageszczacze...
Prawda jest, ze kazda mama dla dziecka zrobi wszystko a 120 zl na testy i 160 odczulanie nie szkoda mi bylo.
 
Droga Basiu,
ponieważ jestem lekarzu, muszę się ustosunkować do metod Biorezonansu, ponieważ podaję na forum zalecenia oparte wyłącznie na aktualnej wiedzy medycznej. Wiadomo, że dzieci najczęściej uczulone są na alergeny typu mleko krowie, jajo, pszenica, soja, ryby, cytrusy i dlatego czasem profilaktycznie zaleca się dietę, gdy dziecko ma objawy skórne skazy białkowej lub atopowego zapalenia skóry. Dieta może być skuteczna, nawet bez wykonania testów, bo po prostu ze statystyki wynika, że niektórym dzieciom to pomoże, innym nie - niestety nigdy nie wiemy w której grupie jest dziecko. Ponadto wiadomo tez, że lepiej nie spożywać jedzenia bardzo przetworzonego, zawierającego konserwanty, bo mogą dawać reakcje podobne do uczulenia. To wszystko niejako wiadomo bez wykonania testów "BIO". Zarówno amerykańskie jak i europejskie towarzystwa skupiające lekarzy alergologów, dermatologów i pediatrów nie polecają żadnych badań poza oznaczeniem we krwi IgE oraz testami typu SAFT, STP czy APT. Cała reszta to jak wizyta u wróżki - niektórzy chodzą i się sprawdza i im to pomaga. Jeśli pomaga i nie szkodzi, to OK, ale nie są to metody naukowe.
Trzeba pamiętać, że większość dzieci stopniowo "wyrasta" z uczulenia na pokarmy, czasem nawet bez diety, co przekłada się na poprawę stanu skóry. Z kolei inne dzieci pomimo diety nadal będą prezentować objawy.
Wiadomo, że chcemy za wszelką cenę znać przyczynę choroby skóry u dziecka, ale - tak jak wielokrotnie powtarzałam na forum - uczulenie na jedzenie to tylko jeden i wcale nie najważniejszy element choroby jaką jest atopowe zapalenie skóry.
 
Ostatnia edycja:
Witam,
Mam córkę 12-letnią już po zdiagnozowanej skazie białkowej, AZS i testach (wszystko od 2 do 6 roku życia), które wykazały uczulenie wyłącznie na białko mleka.
Po 6 urodzinach córka ,,wyrosła" ze skazy, lekarz pozwolił powoli wprowadzać mleko i produkty mleczne, nic się nie działo.
Aż do teraz - po zjedzeniu przez córkę choćby mleka z płatkami pojawiają się jej na skórze identyczne wykwity jak przy AZS.
Lekarka odstawiła córce mleko, po tygodniu zniknęły. Po miesiącu ponownie wprowadziliśmy mleko, nic się nie pojawiło. Po dwóch miesiącach - czyli teraz znowu te same wykwity. Znowu odstawiamy mleko. I tak wkoło Macieju.
Lekarz rodzinny sugeruje ponowne skierowanie córki do poradni alergologicznej, jednak ja nie mam ochoty znowu rozpoczynać ,,leczenia" w postaci comiesięcznych wizyt po receptę na ,,zyrtecopodobne" leki które NIC nie dają, oraz kolejne ulotki co eliminować z diety alergika (znam na pamięć).
Czy to możliwe że córce powróciła skaza białkowa? Czy całe życie będzie już ,,skazana" na nawroty choroby? Dodam,ze córka uwielbia mleko i produkty mleczne i dla niej dieta odstawienna jest udręką. Czy jedynym sposobem jest całkowite ostawienie mleka? Dla córki byłby to dramat... Nie wiem, co jej mam odpowiadać.
 
reklama
Droga Dito,
myślę że rzeczywiście najlepiej byłoby ponownie wykonać badania u alergologa. Zasadniczo do 7 r.ż. większość dzieci (czyli 90%) wyrasta z uczulenia na białka mleka krowiego. Być może warto byłoby też wykluczyć nietolerancję laktozy. Poza tym, czasem nie szkodzi samo mleko i jego przetwory, tylko to z czym córka je zjada: konserwanty, barwniki, poprawiacze smaku i zapachu pokarmów dodawane do większości tzw. jogurtów lub deserków na bazie mleka.Substancje te mogą nasilać świąd skóry, a tym samym zmiany skórne w przebiegu AZS. W tej sytuacji testy byłyby ujemne (z krwi i na skórze), ale ustępowanie objawów w czasie diety bezmlecznej mogłoby przemawiać za tzw. nietolerancją w.w. konserwantów.
Obawiam się więc, że bez wizyty u alergologa się nie obejdzie :)
 
Do góry