reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dzwoniłam do lekarza .kazał pojechać na szpital to zrobią ktg w związku z tymi skurczami. Powiedział, z e Podadzą mi tez sterydy. . Tak bardzo się boję !!
Zobaczysz co Ci wyjdzie jeszcze z badań, na pewno wszyysko sprawdza, zanim podejmą jakieś działania. Przynajmniej nie będziesz siedziała w domu w niepewności i snuła różne scenariusze. Głowa do góry, będziesz miała zapewnia opiekę 💪 a który to już tydzień?
 
reklama
Jestem po usg. Jak lekarz mocno nacisnął to pęcherz wlazł i zostało 5mm szyjki. Powiedział ze dobrze ze jest szew. I przynajmniej do końca tyg poleze na obserwacji. Jak nie bedzie skurczy to dobrze, a jak bedą to złe. Nie bedą codziennie badać bo ma szyjka odpoczac. Mówiłam o sterydach to mówił ze za wcześnie jeszcze może w przyszłym tyg a może w piątek. Zobaczymy. Narazie nie wolno. Powiedział ze bez skurczy nawet jest z 60% ze dociągnię do 37 tyg.. ale powiedział ze pare tyg może pociągnę bo szew trzyma.

Jestem przerażona tym, co sie dzieje od tych trzech dni... a jeszcze 70 dni do 34 tygodnia 🙈🙉
 
Ostatnia edycja:
Zobaczysz co Ci wyjdzie jeszcze z badań, na pewno wszyysko sprawdza, zanim podejmą jakieś działania. Przynajmniej nie będziesz siedziała w domu w niepewności i snuła różne scenariusze. Głowa do góry, będziesz miała zapewnia opiekę 💪 a który to już tydzień?
29+1 tc. Ale nie chce urodzić teraz. Za wcześnie :/ ja też muszę zostawić córeczkę w domu i to z babcią. Co ja bym dała aby dobrze się skończyło...
 
Jestem po usg. Jak lekarz mocno nacisnął to pęcherz wlazł i zostało 5mm szyjki. Powiedział ze dobrze ze jest szew. I przynajmniej do końca tyg poleze na obserwacji. Jak nie bedzie skurczy to dobrze, a jak bedą to złe. Nie bedą codziennie badać bo ma szyjka odpoczac. Mówiłam o sterydach to mówił ze za wcześnie jeszcze może w przyszłym tyg a może w piątek. Zobaczymy. Narazie nie wolno. Powiedział ze bez skurczy nawet jest z 60% ze dociągnięto 37 tyg.. ale powiedział ze pare tyg może pociągnę bo szew trzyma.
Najważniejsze aby nie doszło do zakażenia... Masz bardzo podobnie do mnie szew, uwypuklajacy się pęcherz i perspektywa leżenia... Najważniejsze że szew trzyma i tego się trzymaj...
 
No nikt nie chce urodzić za wcześnie ale zobacz jak blisko 3 z przodu już jesteś a to mocno zmienia perspektywę...
Najbardziej boje się usłyszeć ze juz nie nie można zrobić i urodzę na dniach. Leżeć mogę jeszze dlugo bo i tak leżałam do tej pory non stop ale najwidoczniej to nie było wystarczające.
 
Najbardziej boje się usłyszeć ze juz nie nie można zrobić i urodzę na dniach. Leżeć mogę jeszze dlugo bo i tak leżałam do tej pory non stop ale najwidoczniej to nie było wystarczające.
Czemu miałabyś to usłyszeć? Nie wszystkie skurcze są porodowe. Nie masz innych objawów. Spokojnie. Niech zrobią ktg, będziesz widziała. Mnie mega męczą skurcze a na ktg ledwie wysokość 30-40. Raz się jakieś dwa na 60 zapisały. W ciąży z córką miałam skurcze po 80 przez 2 miesiące i nie urodziłam, tylko szyjka poszła całkiem, ale leżałam dalej jeszcze kilka tygodni. Tylko spokój Magdalenka. Rozmawiamy o faktach a to co w główkach to musimy sobie odłożyć. Nie nakręcaj się proszę
 
reklama
Witajcie dziewczyny,nie wiem na ile i której z Was to pomoże ale nawet jeśli choć jedną z Was się trochę uspokoi to dobrze,że zdecydowałam się napisać.Moja historia z krótką szyjką zaczęła się w 26 tygodniu,dostałam niewielkiego plamienia i gdyby nie fakt,że straszna ze mnie panikara to pewnie bym to zbagatelizowała.Pojechalam jednak kontrolnie do lekarza,który stwierdził,że szyjka ma 2,2 cm i dał natychmiastowe skierowanie do szpitala.Tam spędziłam kolejne osiem dni,byłam jak worek na śmieci,nie chciałam nikogo widzieć,ani męża ani nawet córeczki,nie potrafiłam wziąć się w garść,wyłam pod kołdrą i blagałam,żeby ten koszmar się skończył-po krótce powiedziano mi,że założą pessar,ale otwarcie wszyscy wkoło powtarzali,że tak kiepskiej szyjki to dawno nie widzieli,w szpitalu wyszło im,że ma 1,9 cm,wewnętrznie otwarta w kształcie litery v.Dostałam natychmiast sterydy na płuca dla maluszka,jak opuszczalam szpital mówi mi mi tylko,żeby chociaż do 32 tygodnia się udało,ale,że bardzo słabo to wygląda.W domu leżałam przez pierwsze dwa tygodnie,później ruszyłam troszkę z domu jak mój prowadzący powiedział,że pessar jest ma miejscu i wszystko trzyma jak należy.Pierwszego dnia 32 tygodnia dostałam skurczy,krwawienia i wylądowałam spanikowana na porodówce-skurcze same się wyciszyły,ale krwawienie zostało.Na szczęście na porodówce babeczki stwierdziły,że to absolutnie nie wygląda na poród i odesłały na obserwację na perinatologię.Tam kolejny tydzień z krwawieniem zupełnie nie wiadomo skąd,szyjka 1,3 cm otwarta,do momentu wyjścia ze szpitala nikt nie potrafił powiedzieć jaja była przyczyna krwawienia,jakimś cudem po nafaszerowaniu mnie lekami wszystko się uspokoiło.No może poza stawianiem się brzucha-był twardy właściwie cały czas,bywały dni,że łapał mnie skurcz za skurczem.Za każdym razem słyszałam,że każdy kolejny dzień tej ciąży to cud.Mój cud ma w tej chwili pół roku,jest fantastycznym zdrowym,wesołym i ślicznym chłopcem
Podczytywałam to forum w ciąży,żeby podnieść się na duchu,ale bałam się jak zakończy się moja historia i nie zdecydowałam się napisać aż do teraz
 
Do góry