reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Chrzciny

No ja będę miała wersję hard - panna z dzieckiem bez planów matrymonialnych. :-) No, ale myslę, że stołeczność i znajomości mojego kolegi w wiadomych kręgach - który zresztą powiedział, że to załatwi - ułatwią temat. :tak:
A z tekstami o zamążpójściu nikt nie ma odwagi do mnie wyjechać. :no:I dobrze, bo bym musiała być niemiła. :sorry2:
 
reklama
Znowu się zaczęło. Znowu teściowa atakuje. Kupiła małej medalik. Tzn. wyciągnęła mnie, że mam wybrać. Miałyśmy iść oglądać a ona się uparła, że kupić już trzeba bo tak to ona wyda te pieniądze i nie będzie miała. No mizerne to wytłumaczenie ale z teściową się nie dyskutuje. W końcu dziecko jeszcze nienarodzone... nie wiadomo jak będzie i czy faktycznie okaże się dziewczynką... ale jeśli już Pomyślałam sobie, że Agatka sama zdecyduje, czy będzie chciała nosić czy nie. A skoro babcia chciała zrobić prezent to niech robi. Jest tylko jeden problem, ona żyje w nieświadomości, że chrzcin wcale może nie być. Ja jej póki co nie zamierzam z błędu wyprowadzać. Generalnie i tak zostawiam tą sprawę mężowi do wyjaśnienia. W końcu to jego mamusia.
 
Aneczka- święta racja, jak teścicha chce kupować to niech kupi a Agatka sama zdecyduje co z nim ma robić, a sprawa chrzcin niech mąż się martwi i wyjaśni sprawę z mamusią, popieram w 100% ;-)
 
Ja małą ochrzczę, ale tylko dlatego zeby później nie miała problemów... A czy bedzie wierzaca czy nie to zostawiam jej do wyboru.. Ja do kosciola nie chodze, maz tez nie i nie mamy zamiaru tego zmieniac ale kto wie moze mała bedzie chciała chodzic ale to jest sprawa indywidualna !! :)
 
U nas rodzinka męża bardzo religijna, moja mniej, ale za to tradycji musi stać się zadość ;) Ja sama chodzę do kościoła, przed ważniejszymi momentami w życiu czy podjęciem decyzji staram się na chwilę wyciszyć i pomodlić, ale nie jestem jakąś fanatyczką. Po prostu mi to pomaga. Chciałabym, żeby dziecko miało możliwość poznania wiary zanim zdecyduje czy chce brać w tym dalej udział czy nie. Medalik nie wadzi, mała może sobie nosić, chociaż pewnie i tak przez długi czas nie będzie rozumiała po co to jej :)

Cała wioska chodzi w niedzielę do kościoła, dzieci na religię a przeklinają jak szewce, popijają po kątach a inni przymykają na to oko. Nie chcę, żeby mała czuła się gorsza jak zacznie się sezon komunijny, biały tydzień, sypanie kwiatków na Boże Ciało i inne atrakcyjne dla dzieci sprawy.
 
Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam :wściekła/y: Czy któraś z Was słyszała, ze chrzestną nie może być kobieta w ciąży?! Moja teściowa sobie cos takiego wymyśliła i narobiła zamętu!
 
Evka - ze co? pierwszo slysze takie glupoty!!! prosze Cie nie zwracaj na cos takiego uwagi, powiedz jej ze nie wierzysz w zabobony i weź ciezaróweczke na chrzestna, jesli Ty i Twoj chcecie ta wlasnie osobe to ja bierzcie bez wzgledu na to co mowi tescicha
 
evka tutaj chodzi o taki przesad ze jedno z dzieci bedzie pozniej nieszczesliwe ( jesli dobrze pamietam), nawet chyba poruszalysmy ten temat jakis czas temu...zreszta to kwestia indywidualna czy ktos w to wierzy czy nie...ja generalnie podchodze z dystansem do zabobonow ale jednak akuat jesli o to chodzi to bylabym ostrozna.....ale jesli ty nie wierzysz to oczywiscie robisz po swojemu,bo to twoja sprawa
 
reklama
Evka! Ja jestem z podlasia i nasłuchałam się wielu zabobonów i innych przestróg co robić z dzieckiem a czego nie. A z tą chrzesną w ciąży to nie jest tak że nie może. Słyszałam o tym i u nas jak już widomo że któraś jest w ciąży to się jej nie prosi na chrzestną. Moja mama jak była w ciąży jeszcze niewidocznej została poproszona na chrzesną - odmówiła. Poprostu ciężarówki mają do tego prawo. Ale ja bym się tym tak nie przejmowała. Czasy zabobonów mijają. Mi mówili żebym zaczepiła czerwoną nitkę na nóżce czy rączce - od złych uroków. Oczywiście tego nie zrobiłam bo poprostu w to nie wierzę. Każdy mi też mówi (z rodziny oczywiście) że jak dziecko nie ochrzczone to go z domu się nie wynosi. A przecież do lekarza trzeba chodzić i na spacerki też latam. Mam to gdzieś co stare ciotki i babki o mnie pomyślą nie bedę się kisić latem w domu.
A chrzciny będziemy mieć 24 lipca. W naszych stronach raczej rodzice szybko chrzczą dzieci. Znam przypadki że nawet po tygodniu od urodzenia. Więc nasze nie są takie szybkie.
Myślę że w sprawie wyboru chrzesnej to tylko twoja decyzja jeśli oczywiście przyszła chrzesna się zgodzi.
Pozdrawiam
 
Do góry