Szopka, Szymek na ogół to bardzo kochany spokojny dzidziuś, i byłam pewna że będzie najspokojniejszym dzidziusiem w kościele, nooo aaalllleeee, na 10 chrzczonych dzieciaczków było słychać tylko mojego !
, nie to że płakał , po prostu był marudny, a szczególnie jak ja go miałam na rękach :-
-
-
-( chrzciny były na 16-tą, ja go karmiłam ok. 15-ej bo mieliśmy być wcześniej w kościele i miał z chrzestnym iść spacerkiem do Kościoła i miał sobie smacznie na tym spacerku zasnąć - taki był plan. Oczywiście było inaczej wszyscy w pośpiechu, chrzestny się nie wyrobił, mały z rąk do rąk wędrował w domu, więc nie zmrużył oka a do kościoła pojechaliśmy w końcu autem... efektem było to, że jak ja go trzymałam na rękach to chyba czuł mleko i wkurzał się że mu cycka nie chce dać, jak tata go trzymał - był spokojnieszy. Jak ksiądz lał mu wodę na główkę był zdziwiony co się dzieje ale zachował się jak należało
- nie płakał
Więc dobra rada, dobrze nakarmić i uśpić dzidziusia przed mszą !!!!
Ja się nie odważyłam piec torta, bo ostatnio jak piekłam to musiałam dwa razy robić biszkopt by to ciasto przypominało torta , więc osobiście wolałam nie ryzykować i oddałam tą robotę w fachowe ręce :-)
POWODZENIA SZOPKA