reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciaza a zwolnienie

Martula Bo to wszystko jest nie do końca dobrze skonstruowane. Wyobraź sobie, że założyłaś salon kosmetyczny - zatrudniłaś dziewczynę do pomocy - i po 2 miesiącach informuje Ciebie, że jest w ciąży i idzie na L4 - za pierwsze 33dni zwolnienia płacisz ty. No i musisz szukać następnej osoby - znajdujesz, podpisujecie umowę - i znów po miesiącu okazuje się, że jest w ciąży - i znów za 33 dni jej L4 płacisz. I nie masz ani pracownicy, a kasę wydać musisz.
Rozumiem..
Ja pracowałam 2lata..nigdy nie byłam na l4 mimo naprawdę fatalnego stanu - m. in. ostre zapalenie zatok.. Umowę mam jeszcze na 2lata.. przecież człowiek nie zrobił nikomu na złość zachodząc w ciążę..
 
reklama
Ja tylko trochę staram się wytłumaczyć drugą stronę umowy. Bo często to nie jest jakieś ich widzimisię, ale często możliwość dalszego istnienia na rynku. Może duże firmy/korporacje są w stanie udźwignąć dodatkowy wydatek, tak mniejsze firmy czy inne osiedlowe sklepiki po prostu muszą się zamknąć. I to też nie jest ich wina, że reagują na wieść o ciąży - tak jak reagują.
 
Ja tylko trochę staram się wytłumaczyć drugą stronę umowy. Bo często to nie jest jakieś ich widzimisię, ale często możliwość dalszego istnienia na rynku. Może duże firmy/korporacje są w stanie udźwignąć dodatkowy wydatek, tak mniejsze firmy czy inne osiedlowe sklepiki po prostu muszą się zamknąć. I to też nie jest ich wina, że reagują na wieść o ciąży - tak jak reagują.
Oczywiście, rozumiem to.. szczerze, pracowalabym dalej, ale przez ostatnie dni w pracy - 12h na nogach, taki ruch, że zjadłam przez ten czas 2 kromki chleba, do tego od 15 tak bolała mnie głowa, że myslalam, że mi ją rozsadzi.. doszłam do wniosku, że gdyby chodziło tylko o mnie to kij z tym.. ale odpowiadam nie tylko za siebie..
 
Martula Bo to wszystko jest nie do końca dobrze skonstruowane. Wyobraź sobie, że założyłaś salon kosmetyczny - zatrudniłaś dziewczynę do pomocy - i po 2 miesiącach informuje Ciebie, że jest w ciąży i idzie na L4 - za pierwsze 33dni zwolnienia płacisz ty. No i musisz szukać następnej osoby - znajdujesz, podpisujecie umowę - i znów po miesiącu okazuje się, że jest w ciąży - i znów za 33 dni jej L4 płacisz. I nie masz ani pracownicy, a kasę wydać musisz.

Plus wypłacić z własnej kieszeni cały ekwiwalent urlopowy pracownikowi, którego nie było w pracy. A potem pracownik zaraz na macierzyńskim siup w kolejną ciąże i tak płaci przedsiębiorca- frajer 3 lata komuś urlopy mimo, że nie pamięta jak wygląda...
Zawsze jest druga strona medalu. Moja koleżanka zatrudniła sobie pomoc do salonu. Dziewczyna popracowała UWAGA- 3 dni na umowie o prace i oświadczyła, że jest w ciąży. Poszła na dwa tygodnie l4, potem wróciła na dwa i poszła na kolejne dwa. I tak przez 4 miesiące. Potem doszedł do płacenia urlop i finał jest taki, że koleżanka ponad rok pracowała nie na siebie a na swojego "pracownika" a teraz salon już dawno zamknięty...
Zawsze trzeba zrozumieć drugą stronę. Jeżeli pracodawcy źle reagują na ciąże swoich pracowników to podziękujcie panią oszustką bo takich nie brakuje niestety...
 
Plus wypłacić z własnej kieszeni cały ekwiwalent urlopowy pracownikowi, którego nie było w pracy. A potem pracownik zaraz na macierzyńskim siup w kolejną ciąże i tak płaci przedsiębiorca- frajer 3 lata komuś urlopy mimo, że nie pamięta jak wygląda...
Zawsze jest druga strona medalu. Moja koleżanka zatrudniła sobie pomoc do salonu. Dziewczyna popracowała UWAGA- 3 dni na umowie o prace i oświadczyła, że jest w ciąży. Poszła na dwa tygodnie l4, potem wróciła na dwa i poszła na kolejne dwa. I tak przez 4 miesiące. Potem doszedł do płacenia urlop i finał jest taki, że koleżanka ponad rok pracowała nie na siebie a na swojego "pracownika" a teraz salon już dawno zamknięty...
Zawsze trzeba zrozumieć drugą stronę. Jeżeli pracodawcy źle reagują na ciąże swoich pracowników to podziękujcie panią oszustką bo takich nie brakuje niestety...
Dobrze, ale nie każda kobieta w ciąży jest oszustką.. To też trzeba zrozumieć.. Człowiek tyle lat ile płaci rzetelnie składki z i tak niskiego wynagrodzenia i raz czy dwa razy w życiu ma taką sytuację - nie powinien się bać o to co powie pracodawca czy zus..
 
Pytanie tylko pozostaje - dlaczego to pracodawca ma płacić za zwolnienie, a potem za wspomniany wyżej urlop wypoczynkowy, który w trakcie ciąży/macierzyńskiego się nalicza (tak jakby pracownica normalnie do pracy chodziła).

Ja nikomu nie chcę odmawiać zasiłków, jeśli się należą. Starałam się wytłumaczyć tylko, dlaczego pracodawcy odnoszą się niechętnie do ciąży - tak jak to miało miejsce u Martuli. Im też często lekko nie jest. A mają do wykarmienia swoje rodziny.

Tak sobie tylko ponarzekałam. Idź na to zwolnienie - bo może to są jedyne pieniądze, które dostaniesz od Państwa. O emeryturze to można sobie teraz tylko pomarzyć.
 
Ja nie miałam problemu :)

f2w3rjjgwqepia0h.png
 
Pytanie tylko pozostaje - dlaczego to pracodawca ma płacić za zwolnienie, a potem za wspomniany wyżej urlop wypoczynkowy, który w trakcie ciąży/macierzyńskiego się nalicza (tak jakby pracownica normalnie do pracy chodziła).

Ja nikomu nie chcę odmawiać zasiłków, jeśli się należą. Starałam się wytłumaczyć tylko, dlaczego pracodawcy odnoszą się niechętnie do ciąży - tak jak to miało miejsce u Martuli. Im też często lekko nie jest. A mają do wykarmienia swoje rodziny.

Tak sobie tylko ponarzekałam. Idź na to zwolnienie - bo może to są jedyne pieniądze, które dostaniesz od Państwa. O emeryturze to można sobie teraz tylko pomarzyć.
Akurat mój pracodawca to tak ogromna firma, że i tak mają ze mnie duże pieniądze.. W zeszłym roku człowiek sprzedał towaru za 240 tysięcy netto, a pensja to niestety minimalna.. tak się traktuje kobiety w handlu.. Dlatego nie chciałabym ryzykować życia i zdrowia swego maleństwa..
 
ciaza to nie choroba, zwolnienie sie daje w uzasadnionych przypadkach gdy ciaza jest wysokiego ryzyka...
 
reklama
ciaza to nie choroba, zwolnienie sie daje w uzasadnionych przypadkach gdy ciaza jest wysokiego ryzyka...
Jak czytam taka wypowiedz jak Twoja to mnie po prostu trzesie. To nie te czasy co 30lat temu ze kobiety pracowaly do samego porodu albo rodziły na polu, dziecko zostawialy na miedzy i zbieraly ziemniaki dalej! Ile teraz jest poronien...... Kobiety na siebie dmuchaja i chuchaja a i tak problem zeby ciąże utrzymać. Nie rozumiem jak kobieta moze swiadomie narazac sie na strate......
 
Do góry