reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
Karmelka głowa do góry, może dzień dziś taki nijaki, a do tego maluszki w brzuchu potrafią wyzssać z nas siły. Jutro może będzie lepiej.

Ja byłam w aptece bo witaminy mi się skończyły i zła jestem bo koło mnie w kolejce stanęła moja pani doktor a ja jej nie zauważyłam. Jedynie mi mignęło że ktoś kiwnął do mnie głową a że ja mam refleks szachisty to dopiero mąż który czekał na mnie przed apteką mi powiedział że ona weszła.
Już nieraz pisałam ale.... ta lekarka ma w sobie coś takiego że sam jej widok dobrze na mnie działa.
 
Jedynka my też dzis zaliczylismy pierwszy prawdziwy spacer, bo raz bylismy ale kolo domu tylko, no ja przyznam ze czulam sie lekka jak motylek moglabym chodzic i chodzic, tylko sie jeden darciuszek zbuntowal :) no i jesli chodzi o wozek to nie moge nic zlego poki co powiedziec, prowadzi sie jedna reka, latwo pod krawezniki wjezdza jak na takiego kolosa no i ten wzrok ludzi... :) Zaraz kapanko i noc ;( oby te moje kluseczki daly pospac bo dzis w dzien nic nie spalam. No iwlasnie w ciazy nie da sie wyspac na zapas, nawet te krotkie chcwile ktore spie sa przyjemniejsze od tych w ciazy bo nic nie boli!!
 
Olis a przypomnisz jaki masz wózeczek?
Dzis widze u naszych mam dzień na pierwsze spacerki był :)

A kikutki od pępuszka już odpadły? Czym smarowałyście?
 
hej dziewczynki..heh w sumie to powinnam napisac Dzien dobry! jest godzina 1.30
faceci sa z marsa, kobiety z wenus - oj jak to sie sprawdza!! od pn moj maz jest na urlopie wiec chcial z pt na sb i z sb na nd postanowil mi bardziej pomoc w nocy..alez ja bylam w bledzie cieszac puche na ta mysl!!!
w nocy zrzedzi, marudzi...zlosci sie no bo albo kupa albo butelka wypada..chyba myslal, ze maluchy nie maja mokro w nocy a butelki w nocy sa przyspawane do buzinek chlopakow..godzina 5 rano a on marudzi jaki to jest wyje...itd..no cholera mnie bierze..bo co on myslal, ze ja od 10 tyg to mam wakacje w nocy??
wiec dzisiaj powiedzialam, ze wole go wyspanego bo nie mam cierpliwosci do jego zrzedzenia i jeszcze rozwod wyhaczymy w tym roku hehehe
wiec do 1 ja sp;alam, oczywiscie o 20 zasnelam jak aniolek..a o 1 placz dzieci i jego stweirdzenie "nie slyszysz jak placza?" no sory moglby chociaz je nakarmic o tej 1 a nie tak samo spac i laskawie mi ulzyc poprzec informacje o stanie glodu dzieci..no ale mega pomoc!!! no ale mam to gdzies..poszedl spac bo normalnie mnie do szalu doprowadzal dzisiaj...a ja od 8 do 1 wyspalam sie jak mops...
maluchy mialy kapiel o 6 a od powiedzmy 7 spali do 1 wowowowowow!! super! ale tez wdupily po 160! zawsze na wieczor musza dobic zeby zasnac..chyba im krowe kupie i postawie w ogrodku:)
ps kiedys pisalam ze mam super tesciowa...o w jakim ja bledzie bylam!!! ale to na inna okazje ale nie omieszkam wam sie wyzalic:)
dobra Trojpaczki i Mamusie zmykam i moze litanie odmowie co by spaly jak aniolki do 4 a dzien, w ktorym maluchy budza sie rano wypije litr wodki!
ps jakich laktatorow uzywacie? ja walcze o pokarm!!!!!
 
Witam z rana, taki spokój miałam do 1 a od 1 non stop cyc, glodne glodne masakra,

Wózek mam dorjan,

Co do tesciowych to ja tak kieeeedys zachwalalam ze szok, a teraz? Ostatnio pyta czy moge jesc pulpety a ja ze tak tylko nie podsmazane i bez cebuli a ona ahaaaaaa (z takim zmartwieniem) a ja w żartach ze w sumie sie nie oplaca tylko dla mnie robic a ona no w sumie tak :/ i pojadlam, cala rodzinka ma obiad podany a ja stoje w kuchni i sobie gotuje sama, nie to ze mi sie nie chce bo w d mam jej zarcie sama umiem gotowac, ale to przykre bylo, w ogole to uwagi co do dzieci jej zwrocic nie mozna bo obraza odrazu, a ona tylko by nosila i calowala fuj fuj fuj,

Moj mi duzo pomaga choc nie ma wesolej miny w nocy ale pomaga, ciekawe jak sobie poradze jak pojdzie do pracy, nie mam tyle pokarmu zeby odciagac dla 2 jakos lepiej mi sie cycoli, boje sie kurde tego darcia obunaraz :(

Ja mam taki zwykly laktaror laktaplus czy cos omachac sie trzeba i jest niewygodny, rekord wczoraj sciagnelam 120ml

Pepki u malych ucieli w szpitalu tak ze rowno ze skora byly i nie kazaly z tym nic robic, co jakis czas tylko odrywam strupek zeby to w srodku oddychalo i odkazam ale w szpitalu nie kazaly kompletnie nic robic,
 
Heh myslalam, ze noc bedzie ok? alez ja bylam w bledzie!!! o 2.15 Oskar chce jesc po czym po 30 ml nie zmusilam go do otworzenia ryjka..przebralam, wyczyscilam nosek..zazwyczaj sie wscieka, budzi i sie kapnie, ze jeszcze by cos wciagnal a tu nic..no trudno to polozylam go lozeczka i spal...2.30 Wiktor chce sie potuli, cos by wciagnal...40 do brzusia...powinno byc 120 ale zasypia...godzina 3.30 to samo...pare lykow..troszke placzu i spia...godzina 5.10 to samo..ja juz piana..wiec o 5 wrzucialam pranie do pralki, zmywarka oprozniona, butelki wygotowane!!! grrrrr godzina 6 Wikus postanowil robic kupke..wiec steka, jeczy prezy sie itd...oczywiscie jego poranna kupka konczy sie kapiela w umywalce bo latwiej splukac niz wyczyscic husteczkami..godzina 6.20 Oskarek postanowil zrobic mega kupe!!! jest godzina 7.07 jestem po kawie...moje padalce leza obok, machaja nozkami, laduja sie po twarzy..a niech sie leja...oo teraz Oskarek ma w buzi piastke WIktorka..rany chyba ich trzeba oddzielic bo jakas dewiacja tu odchodzi...no sa zaje..WYSPANI...rany ja juz chce godzine 19 jak zamykaja oczka...rany ja nie wiem co im odwalilo od 3 dni...oby to byly te slynne skoki wzrostowe bo wymiekam...spali po 3/4 godziny ale nie mogli zasnac teraz zasypiaja a po 1.5 h postanowili mnie draznic...
 
Heh myslalam, ze noc bedzie ok? alez ja bylam w bledzie!!! o 2.15 Oskar chce jesc po czym po 30 ml nie zmusilam go do otworzenia ryjka..przebralam, wyczyscilam nosek..zazwyczaj sie wscieka, budzi i sie kapnie, ze jeszcze by cos wciagnal a tu nic..no trudno to polozylam go lozeczka i spal...2.30 Wiktor chce sie potuli, cos by wciagnal...40 do brzusia...powinno byc 120 ale zasypia...godzina 3.30 to samo...pare lykow..troszke placzu i spia...godzina 5.10 to samo..ja juz piana..wiec o 5 wrzucialam pranie do pralki, zmywarka oprozniona, butelki wygotowane!!! grrrrr godzina 6 Wikus postanowil robic kupke..wiec steka, jeczy prezy sie itd...oczywiscie jego poranna kupka konczy sie kapiela w umywalce bo latwiej splukac niz wyczyscic husteczkami..godzina 6.20 Oskarek postanowil zrobic mega kupe!!! jest godzina 7.07 jestem po kawie...moje padalce leza obok, machaja nozkami, laduja sie po twarzy..a niech sie leja...oo teraz Oskarek ma w buzi piastke WIktorka..rany chyba ich trzeba oddzielic bo jakas dewiacja tu odchodzi...no sa zaje..WYSPANI...rany ja juz chce godzine 19 jak zamykaja oczka...rany ja nie wiem co im odwalilo od 3 dni...oby to byly te slynne skoki wzrostowe bo wymiekam...spali po 3/4 godziny ale nie mogli zasnac teraz zasypiaja a po 1.5 h postanowili mnie draznic...
 
Heh myslalam, ze noc bedzie ok? alez ja bylam w bledzie!!! o 2.15 Oskar chce jesc po czym po 30 ml nie zmusilam go do otworzenia ryjka..przebralam, wyczyscilam nosek..zazwyczaj sie wscieka, budzi i sie kapnie, ze jeszcze by cos wciagnal a tu nic..no trudno to polozylam go lozeczka i spal...2.30 Wiktor chce sie potuli, cos by wciagnal...40 do brzusia...powinno byc 120 ale zasypia...godzina 3.30 to samo...pare lykow..troszke placzu i spia...godzina 5.10 to samo..ja juz piana..wiec o 5 wrzucialam pranie do pralki, zmywarka oprozniona, butelki wygotowane!!! grrrrr godzina 6 Wikus postanowil robic kupke..wiec steka, jeczy prezy sie itd...oczywiscie jego poranna kupka konczy sie kapiela w umywalce bo latwiej splukac niz wyczyscic husteczkami..godzina 6.20 Oskarek postanowil zrobic mega kupe!!! jest godzina 7.07 jestem po kawie...moje padalce leza obok, machaja nozkami, laduja sie po twarzy..a niech sie leja...oo teraz Oskarek ma w buzi piastke WIktorka..rany chyba ich trzeba oddzielic bo jakas dewiacja tu odchodzi...no sa zaje..WYSPANI...rany ja juz chce godzine 19 jak zamykaja oczka...rany ja nie wiem co im odwalilo od 3 dni...oby to byly te slynne skoki wzrostowe bo wymiekam...spali po 3/4 godziny ale nie mogli zasnac teraz zasypiaja a po 1.5 h postanowili mnie draznic...
 
reklama
olis,no tak wyobrazam to sobie.tez najbardziej przerazał by mnie krzyk obydwu naraz..a tesciowa sympatyczna,nie ma co...
lenka,to bardzo dobra wiadomosc, że w końcu sie te wyniki uspokoiły.oby do końca!mężem sie nie przejmuj,oni sa czasem dziwni.ja mojego w takich chwilach ignoruje i tłumacze to tym ze jednak jego mozg składa sie z tych pustych pudełek:)wiec cudów nie mozna oczekiwac.czasem to trudne,ale po prostu trzeba przejsc nad tym do porzadku dziennego,bo inaczej mozna zwariowac.

wasze strachy juz mi wlazły w podswiadomosc i snilo mi sie, ze urodziłam blizniaki a one rozpełzły sie po pokoju,i wszystko robiły naraz.ciagle mi gdzies sie wyslizgiwały i uciekały.jeden wlazł pod psa... co za sen...:)

miłego dnia dziewczyny!
 
Do góry