reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża na studiach

Witam ;-) Ja studiuję zaocznie informatykę - teraz 4 semestr i od tego semestru wzięłam sobie dodatkowo ITS żeby móc ewentualnie nie chodzić na niektóre ćwiczenia. Chociaż sama twierdzę że ten ITS to z mojej strony szczyt lenistwa, bo zjazdy mam co 3 tygodnie, ale za to od 8 do 21 od piątku do niedzieli. A na dodatek jestem starościną roku i nie zrezygnowałam z tej funkcji, bo i tak mam kontakt ciągły z wykładowcami. Te studia są moim hobby. Mój mąż pracuje i kończy studia też zaoczne - pisze pracę magisterską (tylko coś mu ciężko ona idzie). A wspólnie podjęliśmy decyzję o tym że ja z małą siedzimy razem w domu do końca moich studiów, może uda mi się złapać jakąś robotę w domu - w końcu i tak siedzę przy kompie z powodu studiów i uzależnienia :-p A mamy na tyle dobrą sytuację, że jak tylko coś wreszcie znajdziemy, to kupujemy wreszcie własne mieszkanko. A za studia płacimy sobie sami.
Wszystko da się zrobić, wszystko da się pogodzić, trzeba tylko trochę wiary we własne siły i możliwości.:tak:;-)
 
reklama
Witam,
hehe ja dopiero odkryłam ten wątek :sorry2:,

mój synek urodził się dokładnie w połowie moich studiów doktoranckich, z czterech lat, studiowałam dwa, potem byłam całą ciążę na zwolnieniu, następnie siedziałam z małym i wróciłam równo po dwóch latach :blink:. Niestety takie są prawa studiów doktoranckich, że nie mogli mi o 2 lata przedłużyć. W regulaminie jest, że studia się przedłużają ale nie dłużej jak o rok.

Więc w tej chwili jestem zatrudniona na 3/4 etatu ale zostały mi jeszcze 2 egzaminy doktorskie i właśnie poprawiam pracę po pierwszym czytaniu promotora.
Więc już nie dużo zostało mi z tego mojego studiowania :laugh2:.
Od 3,5 roku przeżywam na bb bolączki uczącej się mamy to zabawne, że akurat dziś odkryłam ten wątek :laugh2:.

Jak siedziałam z synkiem i w ciąży, też trochę pracowałam, tylko nie mogłam jeździć do pracy i robić pomiarów, więc głównie teoretycznie się dokształcałam i analizowałam to co zmierzyłam wcześniej. Byłam z synkiem na 3 konferencjach :-), na pierwszej jak miał 4 miesiące, ja uczestniczyłam w konferencji a mąż z małym spacerował pod Politechniką (na której odbywała się konferencja) i jak mały głodniał to wychodziłam na cyca :-).
 
Jestem w 6stym miesiącu i 04.10 zaczynam pierwszy rok studiow. Troche boje sie reakcji kolegow z roku, profesorow, nie wiem czy poradze sobie z egzaminami itd..
Czy ktos ma podobne doswiadczenia i moze mnie troszke uspokoic?
 
AdiLea ja cie nie uspokoje ale powiem ci ze sama mialam teraz ten prolem bo mialam w planach isc na studia ale jednak bez sensu skoro mam miec rozwiazanie za miesiac, a tez nie chce od samego poczatku zostawiac maluszka w weekendy jak sie tylko urodzi. Dla tego ja czekam od lutego albo za rok pujde. to sie jeszcze okaze...
 
adilea ja jestem w tej samej sytuacji co ty, jutro mam pierwszy dzien a za miesiac mam termin i tez ide na studia.
i mam gdzies to co beda o mnie tam gadac, jak zazdroszcza to beda plotkowac no co:-)
 
Kochana nie masz sie czym martwic.
Odpuść sobie myslenie co mysla inni,przeciez nikogo nie zabilas.
Jesli poczujesz ze nie podolasz poprostu napisz do dziekana prosbe o rlop dziekanski da ci to rok spokoju i mozliwosc powrotu na studia.Natomiast jesli czujesz sie na silach to idz jak burza zawsze mozesz ustalic indywidualne terminy egzaminow.Ja z pierwszym Synem wzielam najpierw dziekanke a potem wychowawczy bo zmusila mnie do tego sytuacja materialna powinnam byc juz na piatym roku niestety jestem na trzecim przez urlopy.Ma trzy i pol roku sudiowac sie udaje i czas znalezc na nauke tez.Da sie zrobic zalezy to tylko od Twojej determinacji.Teraz jestem w drugiej ciazy i zeby sobie nie gmatwac dalej sprawy to przelozylam sobie egz z wrzesnia na luty i pozostawilam mozliwosc uczesczania na zajecia.Termin porodu mam dopiero na listopad ale jestem ciazy zagrozonej i miotaly dalej miotaja mna rozne dylematy,ale wiem ze poprostu musze studiowac i doradzam obrac ten tor myslenia.Nie przejmujcie sie opiniami innych ciaza to nic zdroznego tym bardziej ze jestesie juz pelnoletnie.Zreszta gwarantuje Wam z wlasnego dowiadczenia wiem,ze na uczelniach taki widok to nie pierwszyzna.Mnie przyjeto bardzo zyczliwie .Jak tylko prosilam o pomoc to ja dostawałam.Grunt to pozytywne nastawienie.Trzym,am za Was kciuki.Główki do góry:)):tak:
 
Ja przezyłam 3 rok w ciazy:tak: i uwierz, ze było mi łatwiej np. podczas sesji niz przed ciaza:tak::tak::tak: Wykładowcy mi nawet mowili, ze mam sie nie stresowac, bo to szkodzi dzidziusiowi i powtarzali, ze oni sami wiedza z doswiadczenia, ze najwiekszym osiagnieciem w zyciu nie jest wykształcenie czy praca, a własnie dzieci:tak::tak::tak: Kolezanki mi pomagały jak sie dało... szczegolnie pod koniec kiedy zblizał mi sie juz termin. Teraz została mi tylko obrona i nikt nie robi mi problemów, ze pozniejs ie obronie, bo kazdy wie dlaczego:tak::tak::tak: a tak jak ktos wczesniej wspomniał... ciaza na studiach to juz normalka, nie to co w szkole:tak::tak::tak: Powodzenia!
 
Ja przezyłam 3 rok w ciazy:tak: i uwierz, ze było mi łatwiej np. podczas sesji niz przed ciaza:tak::tak::tak: Wykładowcy mi nawet mowili, ze mam sie nie stresowac, bo to szkodzi dzidziusiowi i powtarzali, ze oni sami wiedza z doswiadczenia, ze najwiekszym osiagnieciem w zyciu nie jest wykształcenie czy praca, a własnie dzieci:tak::tak::tak: Kolezanki mi pomagały jak sie dało... szczegolnie pod koniec kiedy zblizał mi sie juz termin. Teraz została mi tylko obrona i nikt nie robi mi problemów, ze pozniejs ie obronie, bo kazdy wie dlaczego:tak::tak::tak: a tak jak ktos wczesniej wspomniał... ciaza na studiach to juz normalka, nie to co w szkole:tak::tak::tak: Powodzenia!


Zgadzam sie z Tobą w 100%:-)
 
adilea ja wprawdze na studiach nie bylam w ciazy ale za to moja kolezanka wpadla na pierwszym roku a inna dziewczyna juz na poczatku byla z brzuchem, nikt z wykladowcow ani znajomych nie robil problemow ani krzywo nie patrzyl, wszyscy sie troszczyli i dopytywali o zdrowko mamusi i dzidzi, dziecko wbrew temu co sie sadzi- ze ludzie beda dziwnie patrzec- budzi u kazdego wlasciwie pozytywne uczucia, i kazdy sie usmiecha, jak urodzisz to kazdy bedzie chcial potrzymac, kazdy sie zatrzyma na ulicy .. dziecko to dziecko :) a w ogole.. ja to Cie pamietam jak pisalas jakis czas temu:) jak sie wszystko potoczylo? czujesz sie dobrze ? jak ciaze znosisz no i jak rodzinka?:)pozdrawiam
 
reklama
Dziekuje dziewczyny. Po przeczytaniu waszych postow jakos tak mi lzej. ;-) Zobaczymy jak bedzie jutro:-p.

Co u mnie.. Hmmm... Jakos sobie radze, nie mam innego wyjscia;-). Czuje sie calkiem dobrze. Mam niestety mase stresow przez tego palanta-ojca dziecka (w ogole nie moge sie z nim porozumiec, z reszta on nadal nie poinformowal swoich rodzicow itd...no szkoda slow), ale moze to nie wplynie jakos szczegolnie negatywnie na małą.
 

Podobne tematy

Do góry