reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

reklama
Trzymamy :)
Jestem po wizycie, rozważone wszystkie za i przeciw, decyzja podjęta. Od 10 lutego będę stymulowana pod in vitro. Z moimi uśpionymi jajnikami mogę się bujać z 2 lata naturalnie, zjadając kilogramy hormonów a do tego jeszcze trzeba trafić na ten dzień....bez monitoringu by się nie obeszło. No i pewności brak , że się uda. Nie chcę tracić na to czasu, spróbujemy in vitro, Taki jest teraz plan B :)
 
Trzymamy :)
Jestem po wizycie, rozważone wszystkie za i przeciw, decyzja podjęta. Od 10 lutego będę stymulowana pod in vitro. Z moimi uśpionymi jajnikami mogę się bujać z 2 lata naturalnie, zjadając kilogramy hormonów a do tego jeszcze trzeba trafić na ten dzień....bez monitoringu by się nie obeszło. No i pewności brak , że się uda. Nie chcę tracić na to czasu, spróbujemy in vitro, Taki jest teraz plan B :)
ja tez bede próbować...dwa lata temu nie wyszło, ale musze spróbować wszystkiego co sie da...podobno przy ivf szanse rosną z 5 % do 16-18%. Teraz robię monitoring cyklu od 3 miesięcy. Daje sobie jeszcze 3-4 i plan B....jeszcze nie przegadalam tego z mężem - jest przekonany ze uda sie naturalnie...dobrze ze jest taki Kochany ... mąż mojej koleżanki nawet nie chciał sie zbadać
 
ja tez bede próbować...dwa lata temu nie wyszło, ale musze spróbować wszystkiego co sie da...podobno przy ivf szanse rosną z 5 % do 16-18%. Teraz robię monitoring cyklu od 3 miesięcy. Daje sobie jeszcze 3-4 i plan B....jeszcze nie przegadalam tego z mężem - jest przekonany ze uda sie naturalnie...dobrze ze jest taki Kochany ... mąż mojej koleżanki nawet nie chciał sie zbadać
No u nas to oboje bardzo, bardzo chcielibyśmy i mój też mnie bardzo wspiera :) ale jak ładnie napisałaś wcześniej zegar biologiczny tyka, a u mnie problem z wygasającymi jajnikami także czasu mam niewiele. Także akcja musi być. Powiem szczerze , że teraz jak wiem na czym stoję jestem spokojniejsza i bardziej optymistyczna:) Te ciągłe frustracje, że wyniki nie takie, że była owu i nic wykańczają...
 
No u nas to oboje bardzo, bardzo chcielibyśmy i mój też mnie bardzo wspiera :) ale jak ładnie napisałaś wcześniej zegar biologiczny tyka, a u mnie problem z wygasającymi jajnikami także czasu mam niewiele. Także akcja musi być. Powiem szczerze , że teraz jak wiem na czym stoję jestem spokojniejsza i bardziej optymistyczna:) Te ciągłe frustracje, że wyniki nie takie, że była owu i nic wykańczają...
wiem Kochana...ja w ostatnia ciążę zaszłam jak przestaliśmy liczyć i się starać. Odpuscilismy po nieudanym ivf i.....miesiąc później byłam w ciąży...Nie mogliśmy uwierzyć! Lekarz tez był w szoku
 
Witajcie. Większość z Was mnie nie zna.. udzielałam się tu na tym forum intensywnie kilka dobrych miesięcy temu.
Maja75 miło mi że o mnie wciąż pamiętasz:)
Rok 2018 był dla mnie pełen bólu- 3 razy ponieśliśmy stratę kolejnych poczętych dzieci,w sumie mamy 5 aniołków w niebie. jest we mnie dużo strachu dlatego niechętnie przyznaję się, że znów jestem w stanie błogosławionym..
Ale chcę dodać otuchy tym które walczą i mają nadzieję. Nie poddawajcie się.
Jestem w 11 tygodniu, wczoraj na usg dziecko było bardzo ruchliwe- całe 4cm szczęścia.:D
Na przestrzeni około 4 lat starań przeszliśmy mnóstwo badań.
Mam mutacje w genach, zaburzenia w immunologii- (odrzucam tkanki mojego męża),mam niedomogę progesteronu.
Ale udało się z mnóstwem leków, pod opieką naprotechnologa trzymamy się nadziei że teraz się uda, dziecko dobrze się rozwija.
Acha- w połowie roku skończę 43 lata więc widzicie nigdy nie jest za późno:-) :)
Trzymam bardzo mocno kciuki za wszystkie staraczki:tak:
 
Witajcie. Większość z Was mnie nie zna.. udzielałam się tu na tym forum intensywnie kilka dobrych miesięcy temu.
Maja75 miło mi że o mnie wciąż pamiętasz:)
Rok 2018 był dla mnie pełen bólu- 3 razy ponieśliśmy stratę kolejnych poczętych dzieci,w sumie mamy 5 aniołków w niebie. jest we mnie dużo strachu dlatego niechętnie przyznaję się, że znów jestem w stanie błogosławionym..
Ale chcę dodać otuchy tym które walczą i mają nadzieję. Nie poddawajcie się.
Jestem w 11 tygodniu, wczoraj na usg dziecko było bardzo ruchliwe- całe 4cm szczęścia.:D
Na przestrzeni około 4 lat starań przeszliśmy mnóstwo badań.
Mam mutacje w genach, zaburzenia w immunologii- (odrzucam tkanki mojego męża),mam niedomogę progesteronu.
Ale udało się z mnóstwem leków, pod opieką naprotechnologa trzymamy się nadziei że teraz się uda, dziecko dobrze się rozwija.
Acha- w połowie roku skończę 43 lata więc widzicie nigdy nie jest za późno:-) :)
Trzymam bardzo mocno kciuki za wszystkie staraczki:tak:
dodajesz otuchy i siły. Dziękuję i mocno wierze ze za kilka miesięcy bedziesz trzymać w ramionach ponad 50 cm Waszego SZCZĘŚCIA! Dawaj znać proszę, takie dobre wieści pozwalają nam wierzyć i wciąż walczyć.
 
Witajcie. Większość z Was mnie nie zna.. udzielałam się tu na tym forum intensywnie kilka dobrych miesięcy temu.
Maja75 miło mi że o mnie wciąż pamiętasz:)
Rok 2018 był dla mnie pełen bólu- 3 razy ponieśliśmy stratę kolejnych poczętych dzieci,w sumie mamy 5 aniołków w niebie. jest we mnie dużo strachu dlatego niechętnie przyznaję się, że znów jestem w stanie błogosławionym..
Ale chcę dodać otuchy tym które walczą i mają nadzieję. Nie poddawajcie się.
Jestem w 11 tygodniu, wczoraj na usg dziecko było bardzo ruchliwe- całe 4cm szczęścia.:D
Na przestrzeni około 4 lat starań przeszliśmy mnóstwo badań.
Mam mutacje w genach, zaburzenia w immunologii- (odrzucam tkanki mojego męża),mam niedomogę progesteronu.
Ale udało się z mnóstwem leków, pod opieką naprotechnologa trzymamy się nadziei że teraz się uda, dziecko dobrze się rozwija.
Acha- w połowie roku skończę 43 lata więc widzicie nigdy nie jest za późno:-) :)
Trzymam bardzo mocno kciuki za wszystkie staraczki:tak:
O kurde brumba jak mialabym nie pamietac super ze sie odezwalas no I super ze jestes nic juz nie powiem by nie zapeszyc .Odzzywaj sie
 
reklama
Witajcie. Większość z Was mnie nie zna.. udzielałam się tu na tym forum intensywnie kilka dobrych miesięcy temu.
Maja75 miło mi że o mnie wciąż pamiętasz:)
Rok 2018 był dla mnie pełen bólu- 3 razy ponieśliśmy stratę kolejnych poczętych dzieci,w sumie mamy 5 aniołków w niebie. jest we mnie dużo strachu dlatego niechętnie przyznaję się, że znów jestem w stanie błogosławionym..
Ale chcę dodać otuchy tym które walczą i mają nadzieję. Nie poddawajcie się.
Jestem w 11 tygodniu, wczoraj na usg dziecko było bardzo ruchliwe- całe 4cm szczęścia.:D
Na przestrzeni około 4 lat starań przeszliśmy mnóstwo badań.
Mam mutacje w genach, zaburzenia w immunologii- (odrzucam tkanki mojego męża),mam niedomogę progesteronu.
Ale udało się z mnóstwem leków, pod opieką naprotechnologa trzymamy się nadziei że teraz się uda, dziecko dobrze się rozwija.
Acha- w połowie roku skończę 43 lata więc widzicie nigdy nie jest za późno:-) :)
Trzymam bardzo mocno kciuki za wszystkie staraczki:tak:
Brumba witaj. Podłączam się dosłownie pod post Maja75[emoji4][emoji110][emoji110]
 
Do góry