hej
witam się w nastroju pt. świt żywych trupów...
Maks obudził się o 1. Do mniej więcej 3 czekałam aż zaśnie znów- leżał spokojnie, coś tam sobie cichutko gadał do siebie, a ja marzyłam żeby zasnął , to będę mogła go przykryć i wreszcie iść spać. O 3 skończyła mi się książka, więc pomyślałam, że jak zgaszę lampkę to może Maks prędzej uśnie... No i się zaczęło. Do 4 walczyłam z bachorem - ryki, wyrzucanie zabawek i pościeli, pić, zmienić pieluchę, obciąć pazurki, włączyć muzykę...W końcu padł. Przykryłam kołderką i załapałam się na 4 godziny spania.
Muszę się spiąć, bo mnie czeka jakaś służbowa pisanina dziś, bez mózgu nie da rady...
Zoyka - dobrze że Julka dzielna. Diagnozy jak rozumiem nie ma nadal? Trzymajcie się.
Misia - a czemu właśnie ten artykuł Ci się z rocznicą powiązał ? Swoją drogą 22 to kawał rocznicy!
Mój mąż twierdzi, że chyba dziś obchodzimy 10 rocznicę zamieszkania razem. Kupiłam mu z tej okazji piżamkę w prezencie ( przy okazji dziękuję
Andzike za wszelkie wskazówki piżamowe, niestety u nas na wsi nie ma New Looka, ale i tak wynalazłam coś takiego że obydwoje z mężem popłakaliśmy się ze śmiechu).
Anka - a myślisz, że w PL można kupić brukiew? Pamiętam ze sto lat temu był w WO artykuł o brukwi i jakieś przepisy z jej udziałem. Tydzień później wydrukowano list czytelniczki, w tonie że jak można, że w czasie wojny ludzie jedli brukiew i teraz tak po chamsku im wymachiwać brukwią przed oczami to jest chamstwo i hańba i brak szacunku dla tych co ginęli za ojczyznę



. Podejrzewam, że w związku z tym jest to warzywo zakazane. Szkoda, bo przepisy brzmią nieźle, a na stronce o żywieniu bachorów z której korzystam też pisano o brukwi dobrze.
La luna - no to dostaliście za swoje z tą chorobą Basi. Dobrze, że się uparłaś na szpital. A co u Ciebie?
Chyba muszę sobie zrobić jeszcze jedno espresso... albo dwa. Nie widzę na oczy.
Mały upiór przenosi wszystkie swoje pluszaki ze swojego pokoju do naszej sypialni, wrzuca je do łóżeczka, śpiewając " AAA", potem wzywa tatę, który ma je wyciągnąć, odnieść do kosza na zabawki i zaczynamy wszystko od początku.
W międzyczasie zajmuje się szukaniem ofiary do wydłubywania pistacji ze skorupek...