reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża po 40

reklama
Nie da się tego czytać spokojnie.Jak można zostawiać dziecko obcej osobie?Co tak naprawdę o niej wiesz?To,że mieszka w tym samym bloku?Co ta pani z nią porabia domu?Nie ma u niej towarzystwa innych dzieci.Po co tam chodzi to chore.To kompletna nieodpowiedzialność wydawałoby się u ponad 40letniej kobiety.Jest niedziela godzina 19 wieczór, a dziecko zamiast z rodzicami przebywa u obcej baby k***a!!! a jakby tak ci za granicę dziecko wywiozła udowodniłabyś że u niej przebywała litości!!!Karmi nie wiadomo czym pieczarki dla 2 latki nie są wskazane a już na pewno nie na noc.Poco niektórym ludziom mózg jeśli go nie używają?
Aha mam prawo czytać sobie co chcę i nikomu tym nie szkodzę.Wiele osób z pewnością myśli podobnie do mnie zresztą chyba ktoś, już nie pamiętam kto napisał, aby sąsiadka nie karmiła dziecka.
 
o mosz.......

to może postawię kawę :-)

stylowi_pl_kuchnia_17056090.jpg
 

Załączniki

  • stylowi_pl_kuchnia_17056090.jpg
    stylowi_pl_kuchnia_17056090.jpg
    37,8 KB · Wyświetleń: 55
Nie da się tego czytać spokojnie.Jak można zostawiać dziecko obcej osobie?Co tak naprawdę o niej wiesz?To,że mieszka w tym samym bloku?Co ta pani z nią porabia domu?Nie ma u niej towarzystwa innych dzieci.Po co tam chodzi to chore.To kompletna nieodpowiedzialność wydawałoby się u ponad 40letniej kobiety.Jest niedziela godzina 19 wieczór, a dziecko zamiast z rodzicami przebywa u obcej baby k***a!!! a jakby tak ci za granicę dziecko wywiozła udowodniłabyś że u niej przebywała litości!!!Karmi nie wiadomo czym pieczarki dla 2 latki nie są wskazane a już na pewno nie na noc.Poco niektórym ludziom mózg jeśli go nie używają?
Aha mam prawo czytać sobie co chcę i nikomu tym nie szkodzę.Wiele osób z pewnością myśli podobnie do mnie zresztą chyba ktoś, już nie pamiętam kto napisał, aby sąsiadka nie karmiła dziecka.

Se siadlam... Daj sobie na wstrzymanie, bo wyskakujesz jak pajac z pudelka i zaczynasz tu miechem rzucac. PSM, czy juz taki charakter? Moje dziecko tez zostawalo u sasiadow, zeby bylo fajnie to Anglicy, zeby bylo jeszcze fajniej, moje dziecko po angielsku nie bardzo rozumie, jakos mi go nie wywiezli do Abu Dabi, ani nie oddali SS, a pieczarki... No, pieczarki to moze nie, ale kapuste z grzybami wcinal kilkumiesieczny. Nie masz prawa nikogo osadzac, a tym bardziej wydzierac sie tu na kogokolwiek - kazda z nas jest matka i robi to, co uwaza za dobre dla swojego dziecka, a jesli Ci sie to nie podoba, to nie czytaj.

Fiu, fiuu... Nie wiedzialam, ze chopper Owsiaka jest skladany przez Paula Teutul Juniora z OCC! Tzn. dawniej z OCC, ale mniejsza o wiekszosc, ta sama szkola. Legenda!
 
Ostatnia edycja:
O cacuśnie :-)

Jak Julka??
Jak Pacia??

TROLLU kochany pieczarki traktowane sa jak warzywo i mozna kilkumiesiecznym maluchom podawac w zupce, takze matka chyba z Ciebie zadna :-)


MIa dzis mega marudna, ciagle jeczy i placze... brr
 
Hejka jak Tam Julcia i jak Patrycja?.Mam nadzieje ,że dziewczyny zdrowieją:tak:
U nas jako tako jedna pobudka w nocy na piciu i jakby zimniej się zrobiło .
Trollu plisssss czytaj ale już lepiej nie pisz:wściekła/y:
 
Cześć,

My jeszcze w Szpitalu. Wczoraj wieczorkiem było juz znacznie lepiej. Julka zlazła z łóżka i biegała do 23. Mamy wielką salę na 3 łóżeczka i jesteśmy same. Przy każdym łóżeczku jest kanapa dla rodzica ( płatna 24 zł /dobe) . Jak nie zapłacić ? Śpimy na niej obie a łóżeczko stopi puste. Mamy swoją łazienkę z prysznicem. W sumie to nowy szpital wiec wszystko jest nowe. Jest tez kuchnia z mikrofala , lodówka etc.

Byl obchód i ordynator chce Julke zatrzymać do jutra . Od wczoraj rano nie wymiotuje, pije,coś tam je. Wieczorem miała gorączkę i to powód chęci przetrzymania do jutra. Nie mam tez badania kału bo jeszcze dzisiaj nie było kupiszona. Na obchodzi lekarka mówiła ze z morfologii na przyjęciu wynikało ze były podwyższone leukocyty ale to normalne przy wymiotach , a czynnik zakażenia nie był wysoki. Zrobili jej teraz pobranie krwi bo powiedziałam ze biorę pod uwagę wypis na żądanie.

Majuska jak Julka to znosi ? Jest dzielna. Ma podłączony wenflon do raczki i śpi z raczka wyciągnięta. Jak jest kroplówka to marudkuje i pokazuje na rurki. Dzisiaj było pobranie krwi z żyły. No cóż . Staram sie nie panikować i nie rozczulać. Pielęgniarki sprawnie i szybko to robią. Był płacz, potem tulenie ale dajemy radę. Na łóżku nie musimy leżeć , możemy chodzić po sali. Do wczorajszego wieczora Julka nawet nie pomyślała zeby z niego zejść. Kilka razy przynosiła mi kurtkę i buty żeby jej ubrać bo chciała juz wychodzić :(

Zobacz załącznik 603915
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
witam
zoyka-wspolczuje szpitala moja Basia tez byla chora i tydzien spedzilismy w szpitalu na kroplowka wsumie chorowala prawie dwa miesiace zaczelo sie od wymiotow i czestych kupek nawet 30 /dziennie:szok: lekarz powiedzial ,ze to wirus i wyslal do domu mala slabla bylismy u lekarza codziennie albo u pediatry albo na ostrym dyzurze i tak 3 tyg az po badaniu stolca wyszlo ,ze to salmonella dalej nas nie chcieli przyjac do szpitala bo mowili ,ze mala nie jest odwodniona,dodam ze w domu ani w zlobku nikt salmonelli nie mial,az dostala zapalenia uszu i pluca i na kolejnej wizycie na ostrym dyzurze zmusilismy wrecz lekarke do przyjecia do szpitala poprostu powiedzielismy ,ze nie wyjdziemy z gabinetu bonie mamy zamiaru patrzec w domu jak dziecko nam umiera po pierwszych kroplowkach juz bylo widac poprawe.......jak wyszla ze szpitala to po tygodniu wrocila do zloba a tutaj epidemia wiatrowki i tez zlapala tyle dobrze,ze bez goraczkowo i z mala wysypka ok 20 krostek.......nastepnego dzidziusia szczepie na pneumokoki bo mowili mi ,ze jakby miala to szczepienie to by nie chorowala
zycze zdrowia dla corci ,bedzie dobrze
jesli chodzi o trola to olac o to mu chodzi aby sprowokowac dyskuscje:rofl2:
 
reklama
hej
witam się w nastroju pt. świt żywych trupów...
Maks obudził się o 1. Do mniej więcej 3 czekałam aż zaśnie znów- leżał spokojnie, coś tam sobie cichutko gadał do siebie, a ja marzyłam żeby zasnął , to będę mogła go przykryć i wreszcie iść spać. O 3 skończyła mi się książka, więc pomyślałam, że jak zgaszę lampkę to może Maks prędzej uśnie... No i się zaczęło. Do 4 walczyłam z bachorem - ryki, wyrzucanie zabawek i pościeli, pić, zmienić pieluchę, obciąć pazurki, włączyć muzykę...W końcu padł. Przykryłam kołderką i załapałam się na 4 godziny spania.
Muszę się spiąć, bo mnie czeka jakaś służbowa pisanina dziś, bez mózgu nie da rady...

Zoyka - dobrze że Julka dzielna. Diagnozy jak rozumiem nie ma nadal? Trzymajcie się.
Misia - a czemu właśnie ten artykuł Ci się z rocznicą powiązał ? Swoją drogą 22 to kawał rocznicy!
Mój mąż twierdzi, że chyba dziś obchodzimy 10 rocznicę zamieszkania razem. Kupiłam mu z tej okazji piżamkę w prezencie ( przy okazji dziękuję Andzike za wszelkie wskazówki piżamowe, niestety u nas na wsi nie ma New Looka, ale i tak wynalazłam coś takiego że obydwoje z mężem popłakaliśmy się ze śmiechu).
Anka - a myślisz, że w PL można kupić brukiew? Pamiętam ze sto lat temu był w WO artykuł o brukwi i jakieś przepisy z jej udziałem. Tydzień później wydrukowano list czytelniczki, w tonie że jak można, że w czasie wojny ludzie jedli brukiew i teraz tak po chamsku im wymachiwać brukwią przed oczami to jest chamstwo i hańba i brak szacunku dla tych co ginęli za ojczyznę:szok::szok::szok:. Podejrzewam, że w związku z tym jest to warzywo zakazane. Szkoda, bo przepisy brzmią nieźle, a na stronce o żywieniu bachorów z której korzystam też pisano o brukwi dobrze.
La luna - no to dostaliście za swoje z tą chorobą Basi. Dobrze, że się uparłaś na szpital. A co u Ciebie?

Chyba muszę sobie zrobić jeszcze jedno espresso... albo dwa. Nie widzę na oczy.
Mały upiór przenosi wszystkie swoje pluszaki ze swojego pokoju do naszej sypialni, wrzuca je do łóżeczka, śpiewając " AAA", potem wzywa tatę, który ma je wyciągnąć, odnieść do kosza na zabawki i zaczynamy wszystko od początku.
W międzyczasie zajmuje się szukaniem ofiary do wydłubywania pistacji ze skorupek...
 
Do góry