reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Na szczęście w szpitalu, w którym planuje rodzic nie wygląda to tak strasznie.
Są porody rodzinne (na dzień dzisiejszy) i rzeczy można dowieść, tylko zostają na portierni i położna po nie schodzi. Nie ma konieczności wykonywania testów na covid przed przyjęciem.
Brak odwiedzin na oddziale mnie nie martwi. Wierzę, że będzie spokojniej.
 
reklama
JA to z tymi testami paskowaymi to nie czuje sie za bardzo komforotowo, chodzilam do lekarza to mialam pewnosc. Ale z drugiej strony trzeba bylo dzialac pod dykatando i dosyc czesto chodzic na wizyty. Teraz probujemy jakos sami.
Ja tez jestem 6 tyg po poronieniu, takze musialysmy jakos w podobnym terminie miec zabieg. Nam kazal dziaac od razu, dwa tyg po lyzeczkowaniu bylam na usg i poweidzial, ze wszytsko ok i dzialac nie czekac.
Zaczęłam ronić 14.09 ale lekarz powiedział że wszystko się nie wyczyściło, i szybciej dojde do siebie jeśli zrobia zabieg (miałam 17.09) bo tak to się mogę bujać z tym jeszcze kilka ładnych dni, a zabieg i tak mogły się okazać potrzebny. Poroniłam w koncowce 10 tc, z tymze serducho przestało bić niecałe 3 tyg wcześniej. Chciałam zakończyć już ten etap bo psychika ze względu na bóle już nie dawała rady. Ogólnie lekarz szpitalny powiedział że mogę starać się w pierwszym cyklu. Potem po 2 tyg byłam na kontroli u innego lekarza i stwierdził że po zabiegu jest wszystko wyczyszczone , więc też że można w I cyklu się starać. Jednak w międzyczasie uaktywniła mi się drożdżyca i zaczęłam brać antybiotyki, więc odpuściłam, i zaczęłam się pilnować, min z paskami, z obserwacją ale tu się uczę dopiero bo nigdy nie zwracałam uwagi. Nie chciałam ryzykować. Moja gin na razie kazała działać samemu, bo jej zdaniem szkoda kasy na wizyty. Ten cykl raczej pójdzie bezowulacyjnie, no chyba że po poronieniu wydłużył mi się cykl i dopiero mnie czeka. O tyle spokojnie, że nawet jak cos zaskoczy nie będę w stresie że coś jeszcze jest nie tak ze mną. Mam brać acard 75dla bezpieczeństwa na razie od małej dawki. I mam zrobić kontrolnie badanie czy organizm reaguje na taką dawkę. Robię sobie nadzieję żeby chociaż na święta zobaczyć 2 kreski, ale miło byłoby wcześniej. Czego i Tobie życzę
 
Na szczęście w szpitalu, w którym planuje rodzic nie wygląda to tak strasznie.
Są porody rodzinne (na dzień dzisiejszy) i rzeczy można dowieść, tylko zostają na portierni i położna po nie schodzi. Nie ma konieczności wykonywania testów na covid przed przyjęciem.
Brak odwiedzin na oddziale mnie nie martwi. Wierzę, że będzie spokojniej.
Hej !
Macie blisko siebie terminy z @monika1708 😅 cobyście nie zaczely rodzic razem.
Ja rodzilam w maju. To byky pierwsze zakazy rodzinnych porodow. Zalapalam się na jeden z pierwszych rzutów. Bardzo chcialam aby maz był ze mną jak się skurcze zaczna. Na samej sali porodowej ciesze sie ze go nie było. U mnie tez tak byko ze rzeczy można było dowieźć. Przychodziły na portoernie i potem polozne donosiły. (Ja wtedy martwiłam się bardzo o jedzenie 🙈🙈). Co do walizki to ja za namową jednej z dzirwczyn spakowałam w witchena mniejsza i zewnetrzny plecak. Tam przygotowałam rzeczy na porod. Podkłady, wode, przekąski, koszule nocna itp. Przydała się butelka dafi bo nie trzeba bylo targac wody. 🥴 ja akurat zgłosiłam się po terminie a balam się że wpadnę akcja porodowa i juz sie nie spakuje. 😀 Ale poszlo i polozne mialay latwo odnaleźć rzeczy które mi podawały z plecaka.
Na sale poporodowa trafiłam w tej samej koszuli co rodzilam po 2 h langurowania. Akurat mnie przewieźli bo mialam 70/50 ciśnieniem. Normalnie bym poszła gdyby nie to. 2 h dziecka nie mkalam. Potem przywieźli i juz ciagke mkalam corke ze sobą. 🥰🥰🥰chociaz ledwo moflam wstac. Dobrze ze noworodki spia. 😭 az sie wzruszyłam. Porod (sama koncowka) to najpiekniejszs rzecz jaka mnie spotkała. To przecudowne uczycie rozpierajacej miłości. Mam nadzieję ze bedzie mi dane jeszcze to przeżyc. Noworodki są takie cudne 🥰🥰 zazdroszcze tych pierwszych chwil. Ja dzien przez porodem czułam się rewelacyjnie. Sorki za opowieść ale nie mogłam się powstrzymać.
 
Hej !
Macie blisko siebie terminy z @monika1708 [emoji28] cobyście nie zaczely rodzic razem.
Ja rodzilam w maju. To byky pierwsze zakazy rodzinnych porodow. Zalapalam się na jeden z pierwszych rzutów. Bardzo chcialam aby maz był ze mną jak się skurcze zaczna. Na samej sali porodowej ciesze sie ze go nie było. U mnie tez tak byko ze rzeczy można było dowieźć. Przychodziły na portoernie i potem polozne donosiły. (Ja wtedy martwiłam się bardzo o jedzenie [emoji85][emoji85]). Co do walizki to ja za namową jednej z dzirwczyn spakowałam w witchena mniejsza i zewnetrzny plecak. Tam przygotowałam rzeczy na porod. Podkłady, wode, przekąski, koszule nocna itp. Przydała się butelka dafi bo nie trzeba bylo targac wody. [emoji3061] ja akurat zgłosiłam się po terminie a balam się że wpadnę akcja porodowa i juz sie nie spakuje. [emoji3] Ale poszlo i polozne mialay latwo odnaleźć rzeczy które mi podawały z plecaka.
Na sale poporodowa trafiłam w tej samej koszuli co rodzilam po 2 h langurowania. Akurat mnie przewieźli bo mialam 70/50 ciśnieniem. Normalnie bym poszła gdyby nie to. 2 h dziecka nie mkalam. Potem przywieźli i juz ciagke mkalam corke ze sobą. [emoji3059][emoji3059][emoji3059]chociaz ledwo moflam wstac. Dobrze ze noworodki spia. [emoji24] az sie wzruszyłam. Porod (sama koncowka) to najpiekniejszs rzecz jaka mnie spotkała. To przecudowne uczycie rozpierajacej miłości. Mam nadzieję ze bedzie mi dane jeszcze to przeżyc. Noworodki są takie cudne [emoji3059][emoji3059] zazdroszcze tych pierwszych chwil. Ja dzien przez porodem czułam się rewelacyjnie. Sorki za opowieść ale nie mogłam się powstrzymać.
Szpital w którym chce rodzic ponoć wznowił porody rodzinne. Ja jak nie chciałam męża przy porodzie tak teraz bym go wzięła ze sobą ale przez miesiąc może się jeszcze dużo zmienić [emoji2368]
 
Hej !
Macie blisko siebie terminy z @monika1708 😅 cobyście nie zaczely rodzic razem.
Ja rodzilam w maju. To byky pierwsze zakazy rodzinnych porodow. Zalapalam się na jeden z pierwszych rzutów. Bardzo chcialam aby maz był ze mną jak się skurcze zaczna. Na samej sali porodowej ciesze sie ze go nie było. U mnie tez tak byko ze rzeczy można było dowieźć. Przychodziły na portoernie i potem polozne donosiły. (Ja wtedy martwiłam się bardzo o jedzenie 🙈🙈). Co do walizki to ja za namową jednej z dzirwczyn spakowałam w witchena mniejsza i zewnetrzny plecak. Tam przygotowałam rzeczy na porod. Podkłady, wode, przekąski, koszule nocna itp. Przydała się butelka dafi bo nie trzeba bylo targac wody. 🥴 ja akurat zgłosiłam się po terminie a balam się że wpadnę akcja porodowa i juz sie nie spakuje. 😀 Ale poszlo i polozne mialay latwo odnaleźć rzeczy które mi podawały z plecaka.
Na sale poporodowa trafiłam w tej samej koszuli co rodzilam po 2 h langurowania. Akurat mnie przewieźli bo mialam 70/50 ciśnieniem. Normalnie bym poszła gdyby nie to. 2 h dziecka nie mkalam. Potem przywieźli i juz ciagke mkalam corke ze sobą. 🥰🥰🥰chociaz ledwo moflam wstac. Dobrze ze noworodki spia. 😭 az sie wzruszyłam. Porod (sama koncowka) to najpiekniejszs rzecz jaka mnie spotkała. To przecudowne uczycie rozpierajacej miłości. Mam nadzieję ze bedzie mi dane jeszcze to przeżyc. Noworodki są takie cudne 🥰🥰 zazdroszcze tych pierwszych chwil. Ja dzien przez porodem czułam się rewelacyjnie. Sorki za opowieść ale nie mogłam się powstrzymać.
Mam tylko nadzieję, że wszystko pójdzie bez większych komplikacji dla dziecka. Soba się nie przejmuje. Będzie co będzie.
Jak u Ciebie było z ważeniem i mierzeniem dziecka? Po tych dwóch godzinach kangurowania czy jakoś w trakcie?
 
Dziewczyny od kilku godzin nie krwawię, lecz plamie na brązowo. Trochę boli mnie brzuch, podbrzusze i cały
@Nadzieja_31 Jak tam sytuacja u Ciebie?
Pierwsze plamienie było brunatne wczoraj, potem 2-3 następne żywą krew, od południa zaczęłam coraz mniej plamić na brunatno. Od wieczora po leżeniu czysto, przy siku czysto, tylko na papierze brunatny kolor i jakby zmieszany śluz. Brzuch i podbrzusze już raczej nie boli. Mam tylko uczucie mokrości w miejscu intymnym. Dzwoniłam do lekarza, stwierdził, że najprawdopodobniej biorąc luteinę aplikatorem coś sobie zraniłam albo podrażniłam i na 19.00 mam przyjechać to mnie zbada.
 
Dziewczyny od kilku godzin nie krwawię, lecz plamie na brązowo. Trochę boli mnie brzuch, podbrzusze i cały
Pierwsze plamienie było brunatne wczoraj, potem 2-3 następne żywą krew, od południa zaczęłam coraz mniej plamić na brunatno. Od wieczora po leżeniu czysto, przy siku czysto, tylko na papierze brunatny kolor i jakby zmieszany śluz. Brzuch i podbrzusze już raczej nie boli. Mam tylko uczucie mokrości w miejscu intymnym. Dzwoniłam do lekarza, stwierdził, że najprawdopodobniej biorąc luteinę aplikatorem coś sobie zraniłam albo podrażniłam i na 19.00 mam przyjechać to mnie zbada.
Będzie dobrze ❤️
 
Hej dziewczyny. Nie wiem czy mnie pamiętacie.
W każdym razie mam pytanie, czy któraś z Was nie chce kilku zastrzyków clexane? Zostały mi, nie chce utylizować, bo wiem ze którejś z Was mogą się przydać. Wyślę za kw :)
 
reklama
Mam tylko nadzieję, że wszystko pójdzie bez większych komplikacji dla dziecka. Soba się nie przejmuje. Będzie co będzie.
Jak u Ciebie było z ważeniem i mierzeniem dziecka? Po tych dwóch godzinach kangurowania czy jakoś w trakcie?
Urodzilam. Dali mi corke na klatkę piersiową. Zrobili zdjęcia 🥰 wzięli na 5 minut jak mnie zszywali. I oddali. Wtedy szybko zmierzyli i zważyli. 👍i oddali na 2 h kangurowania. Tyle ze.... bylam wykończona i polozyli mi corke obok mnie a ja nie umiałam jen wziac na klatkę piersiową. 🤔 Potem to do mnie doszło. Wuec pros jak coś 😀
 
Do góry