Skoro dziś masz wizytę, to wszystkiego się dowiesz.
Ja miałam teraz mniejszy przyrost bety (160%), a to moja piąta ciąża, więc wiem, że wcale nie jest taka moja uroda (w poprzednich były większe). Miałam krwawienia:
- jak miesiączka ok. 5 dni w 26 dniu cyklu
- krwawe brudzenia na brązowo od ok. 39 dnia cyklu
- w 41 dniu cyklu zrobiłam betę i dzień później zgłosiłam się do szpitala z podejrzeniem krwawienia w 5-6 tyg ciąży; też bałam się, że to ciąża pozamaciczna lub poronienie w toku - w szpitalu potwierdzono ciążę w macicy, ale było za wcześnie, aby wyrokować
- tydzień po wizycie w szpitalu nadal nie było zarodka, ale po kolejnym tygodniu (2 tygodnie po nietypowym brudzeniu) już było dziecko z akcją serca
- 2 dni po stwierdzeniu akcji serca dostałam intensywnego krwawienia i zgłosiłam się do lekarza prowadzącego (to był 8t0d), okazało się, że mam krwiaka podkosmówkowego
- 3 tygodnie później znowu dostałam krwawienia (11t3d), pojechałam do szpitala, gdzie potwierdzono, że dziecko żyje, a krwiak się przesunął.
Byłam w sumie badana przez 4 lekarzy i każdy z nich jest zdania, że krwawienie a'la miesiączka spotka wiele kobiet (osobiście znam takie) i nie jest podstawą do denerwowania się. Natomiast po uwidocznieniu krwiaka sprawa wygląda inaczej, trzeba na siebie uważać i brać leki.
Podsumowując, jestem w 12tc i można powiedzieć, że już 4 razy krwawiłam, miałam przyrosty bety na granicy normy. Nie mogę napisać, że moje dziecko jest zdrowe (ani tym bardziej, że ciąża i poród będą bez powikłań), bo jest za wcześnie. Ale dotychczasowe badania wskazują, że z moim dzieckiem jest wszystko OK.
Powodzenia! Jeśli będziesz potrzebowała się podzielić tym, co było na wizycie, to napisz na forum.