agamemnon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2012
- Postów
- 1 194
benfica, Ty chyba jesteś oazą spokoju prawda? Normalnie zawsze jak czytam Twoje posty to jeszcze nigdy ale to nigdy nie byłaś czymś sfrustrowana. Weź mi daj przepis jak to się robi 
Mi neurolog powiedziała, ze krytyczny jest 6 tydzień u dziecka bo wtedy właśnie zwiększa się czuwanie w dzień, sen staje się płytszy itp itd. No i mimo, iż wiem ze są różne skoki itp u dzieci tak cholera nagadała mi i czekam na ten 6 tydzień który będzie za tydzień
Co dajesz Gabrysiowi na katar?
------
Nie wyświetliło mi się wcześniej co pisałaś Asiula
No właśnie, ja tez jakby nie patrzył sama wychowuje H (no i B) i juz widać, ze brak mu takiej ojcowskiej ręki. Najgorzej też , ze jak M wraca to wiadomo, chce jakoś zrekompensować swoją nieobecność więc jest taki bardziej pobłazliwy dla H co się odwraca przeciw mnie, bo to ja wtedy jestem tym złym policjantem. No ale w sobote na wieczór H dostał reprymendę , choć raz. Uważam, ze przydałoby mu się częściej.
Co do książek.....wiesz sama, ze papier to wszystko przyjmie.
Reasumując.....do tego tanga jakim jest rodzicielstwo, potrzeba zgranego duetu bo w pojedynkę to mało co można wytańczyć, a jak już to człowiek od tego samotnego tańcowania może się nieźle namęczyć.

Mi neurolog powiedziała, ze krytyczny jest 6 tydzień u dziecka bo wtedy właśnie zwiększa się czuwanie w dzień, sen staje się płytszy itp itd. No i mimo, iż wiem ze są różne skoki itp u dzieci tak cholera nagadała mi i czekam na ten 6 tydzień który będzie za tydzień
Co dajesz Gabrysiowi na katar?
------
Nie wyświetliło mi się wcześniej co pisałaś Asiula
No właśnie, ja tez jakby nie patrzył sama wychowuje H (no i B) i juz widać, ze brak mu takiej ojcowskiej ręki. Najgorzej też , ze jak M wraca to wiadomo, chce jakoś zrekompensować swoją nieobecność więc jest taki bardziej pobłazliwy dla H co się odwraca przeciw mnie, bo to ja wtedy jestem tym złym policjantem. No ale w sobote na wieczór H dostał reprymendę , choć raz. Uważam, ze przydałoby mu się częściej.
Co do książek.....wiesz sama, ze papier to wszystko przyjmie.
Reasumując.....do tego tanga jakim jest rodzicielstwo, potrzeba zgranego duetu bo w pojedynkę to mało co można wytańczyć, a jak już to człowiek od tego samotnego tańcowania może się nieźle namęczyć.
Ostatnia edycja:

Tak samo z fotelikiem samochodowym, mam wrazenie ze jakbym nie dała B jakiś koców to byłby wygięty jak paragraf
jak mnie Gabryś wyprowadzi z równowagi, to sobie powtarzam, że trudno - niech się drze - ważne, że jest, że jest zdrowy itp.
wiem, że dla niego rodzeństwo to trudna sytuacja 
chwilo - trwaj 
Gabryś się najadał...
a zupkę już ma z łyżeczką oliwy i kaszą manną w ramach ekspozycji na gluten, więc już taka jałowa ta zupka nie jest 