reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dorex głęboko o Tobie myślałam. Co tam u Was, jak mała?
Mazenka na szkole rodzenia powiedzieli, żeby męża nie zmuszać do porodu rodzinnego i tak to sobie wbił do głowy, że teraz nie chce być przy porodzie :(( a ja nie mam nikogo innego, przecież teściowej nie wezmę. On ze mną chodzi i wie jak oddychać itp. to mną trochę potrzęsie jak już nie będę mogła.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sony, ja ide z mezem do szkoly rodzenia. Cos nie za bardzo ma odwage towarzyszyc mi przy porodzie ale ja jemu powiedzialam,ze to nasze wspolne dziecko i nie ma co sie ociagac. Nie moge zrozumiec,ze faceci takie chojraki ogladaja te filmy pelne krwi a boja sie jak ognia uczestnictwa w porodzie.:confused:

Czasami jak mysle o porodzie , to tez sie zaczynam bac.Ostatnio zdalam sobie sprawe,ze wrzesien bedzie ostatnim pelnym miesiacem przed porodem. Na dodatek patrze na liste i jestem juz 8 w kolejce :szok:
 
To u mnie z porodem i mezem troche inaczej. Bardzo chcial isc do szkoly rodzenia, niestety moja dr sie nie zgodzila zebym ja chodzila...

o tym czy bedzie przy porodzie nigdy nie rozmawialismy bo dla niego to jest oczywiste ze mnie nie zostawi.

bardzo sie ciesze z jego postawy :)

zwlaszcza, ze ja w 3miescie nie mam nikogo.... Nawet tesciowej ;)
 
Sony, agapl podobno najlepszym sposobem jest zaciągnięcie feceta do szpitala, jak będzie odwoził do porodu, czy dowiadywał się o zdrowie. I wtedy hyc go do sali, żeby był niby tylko na początku i... praktycznie każdy już zostaje do końca, taką ma adrenalinę :-D. W moim miasteczku w ten sposób zostawili przy porodzie nawet Ci, którzy się zarzekali, że nigdy przenigdy :-).
 
Mazenka też mojemu powiedziałam, że będzie na początku wodę podać i takie tam, a jak nie chce to na sam poród może wyjść, ale to takie "może" że go za cholerę nie wypuszczę ;)
 
Facet przy porodzie naturalnym....taaaak :dry:. Nigdy nie zapomnę jak miałam praktyki z fizjologii ciąży i porodu na placu starynkiewicza. Pierwszy poród kobiety, standardowe nacięcie krocza. Wszystko przygotowane, jedno cięcie a małżonek fik :-D. Facet koło 2 metrów, postawny i trafił centralnie w stolik, na którym były narzędzie do nacięcia. Pamiętam jak moich dwóch kolegów wyciągało go na korytarz z sali :rofl2:. Kobieta była w takim szoku że już nie słuchała co ma robić.

Przy cesarce całe szczęście "krwawa" część zabiegu jest zasłonięta, a małżonka wciskają tak by nie przeszkadzał i nie zobaczył jak to się odbywa :-). Jednak wsparcie jest bardzo potrzebne podczas porodu, nie wyobrażam sobie żeby mojego wtedy nie było. Także chciał nie chciał - musi być :tak:.

dorex - ja wiem że do porodu daleko, ale niestety jestem na etapie wyboru lekarza prowadzącego, a to się wiążę z wyborem szpitala. Najczęściej lekarz prowadzący kieruje cię na poród do szpitala w którym pracuje. Ja szpital mam już wybrany i żadna siła mnie nie zmusi do zmiany swojej decyzji. Gorzej z lekarzem....muszę mieć dobrego ginekologa który będzie umiał prowadzić pod względem endokrynologicznym, bo z tym mam bardzo duże problemy. Nie mogę ryzykować, że lekarz o bladym pojęciu w tej kwestii namiesza w lekach i nie daj boże zagrozi życiu mojego dziecka. Także to jest bardzo trudna dla mnie decyzja.
 
[FONT=&amp]SonySony[/FONT] spojrzałam na stronę i widzę że są usługi w ramach NFZ, następnym razem wprost go zapytam dlaczego musiałam za to płacić…może coś tam idzie do jego kieszeni cholera, a wychwalałam go pod niebiosa.:angry:

[FONT=&amp]avocado zapłaciłam 450 zł, w to już wliczona wizyta 120 zł.[/FONT]

[FONT=&amp]memories02[/FONT] cudownie, cieszycie się z tych dziewczynek aż miło, pewnie też bym się cieszyła w innej sytuacji a tak, co noc modlę się żeby był chłopczyk!!!


Już się nie martwię tymi badaniami ani wynikami, bo baaaaardzo mnie uspokoiłyście, znów chciałoby się krzyczeć, co gdyby nie Wy…:tak:

Za to już po dzisiejszej nocy którą całą prawie spędziłam na siedząco tak mnie dusił suchy kaszel i rozsadzało mi z bólu klatkę piersiową, postanowiłam pójść do lekarza. Powiedziałam że to już tyle dni męczarni mam dosyć, osłuchała mnie no coś tam świszczało w tej klatce, ale powiedziała że nic poważnego, że po prostu jestem przeziębiona. Przepisała mi Drosetux, tabletki do ssania i witaminę c z wapnem( a myślałam że wapna w ciąży nie wolno), oby się polepszyło bo oszaleję. Miłego dnia dziewczyny!


A, mam pytanie, czy któraś z Was mimo iż wiedziała że będzie mieć cc poszła do szkoły rodzenia? To ma jakiś sens?

Fajne darmowe warsztaty właśnie znalazłam
Warsztaty Mamo to Ja
 
Ostatnia edycja:
Maja ja chcę sn ale powiem Ci że warto iść do szkoły rodzenia, bo mówią o:
- odżywianiu w ciąży i w czasie karmienia,
- ćwiczeniach które łagodzą ból krzyżowy,
- o znieczuleniach,
- o połogu
i wiele innych.
To się tyczy wszystkich kobiet, nie tylko tych co chcą sn rodzić. Będziesz bardziej przygotowana.
 
reklama
Maya polecam Ci warsztaty, można się sporo dowiedzieć. Ja nie dotarłam na Mamo to ja, bo akurat w tym dniu do szpitala trafiłam, ale byłam na Bezpiecznym Maluchu. I rozdają też nagrody, a to jest miłe. Moja dr veterynarz, wygrała fotelik maxi cosy, ja poduszkę do karmienia. I było dużo info o pieluszkach, o karmieniu, była doula, była pierwsza pomoc, o krwi pępowinowej, o kosmetykach. Na prawdę warto.

No i życzę Ci, aby przeziębienie wreszcie odpuściło :tak:
 
Do góry