reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

siemanko dziewczyny!
Zaczynam odczuwać status bycia mamą :-D młody jak w brzuchu mnie kopał około północy, tak i już poza brzuchem mu się udziela, na nasze nieszczęście... a co gorsza młody ma dopiero miesiąc i 8 dni, a już nauczył się zajmować najwięcej miejsca na naszym łóżku sypialnianym:-D jakoś nie za bardzo chce spać w swoim łóżeczki - do tej pory dopiero kilka razy zasnął w nim bez żadnego "ale"... robiliśmy wszystko co możliwe, by polubił swoje "łoże godne króla" - nagrzewaliśmy kocyk, na którym kładliśmy Feliksa, podgrzewaliśmy kołderkę, i go otulaliśmy, kupiliśmy przesympatycznego tygryska i misia puchatka (w rozmiarze naszego Feliksa:-D), młody owszem, zaśnie w łożeczku, ale po kilku minutach skuma, że jest w łóżeczku i zaczyna się...eh, to samo jest z kołyską - macie jakieś patenty na to, by dziecko polubiło swoje wyrko?:-) najbardziej lubi zasypiać skulony na mojej lub mężulka klacie, a jak już tak zaśnie, to normalnie "dziecka nie ma", spokój, cisza, bez presji... chyba odlewy klatek piersiowych musimy zrobić, na dodatek podgrzewane od wewnątrz i najlepiej z pozytywką z dźwiękiem bicia serca:-D:-D:-D
poza tym, czas pędzi niesamowicie, dopiero co z brzucem chodziłam, a tu już ponad miesiąc minął... kurcze, jak ten czas nie zwolni, to niedługo macierzynskie mi się skończy:-:)eek:

pogoda tylko do bani, ostatnie 2 dni spędziliśmy w domu, bez specerku... pojawił się mianowicie pierwszy brak w wyprawce - nie kupiliśmy folii przeciwdeszczowej do fury Feliksa:wściekła/y: :eek: teraz trzeba czym prędzej podskoczyć do smyka i dokupić, bo normalnie dzień bez świeżego powietrza, to dzień stracony!

RITA84 - mam nadzieję, że spotkanie z moim mężem pomogło Ci w wyborze jakiejś fajnej oferty dla swojej pociechy:-)
 
reklama
czesc dziewczyny dawno nie zagladalam do was i widze,ze przybywa naszych zielonogorskich mam:biggrin2:
oj macierzynstwo to wyzwanie, ale i tak sie ciesze, ze w miare ustabilizowalo sie juz nasze zycie. Nasza miśka w sumie nie dala nam popalic,bo praktycznie od samego pocztku przesypia cala noc (i chwala Panu :-D) bo inaczej nie mielibysmy innego zycia.mamy tylko problem,ze zmiana czasu-no jakos to nasze dziecko nie zakumalo i jak wczesniej budzila sie o 6, tak teraz codziennie o 5 juz szaleje. ale chyba i my sie do tego przyzwyczailismy,bo tydzien temu drzemnelo jej sie dluzej to my juz o 5.15 poszlismy do jej pokoju sprawdzic czy wszystko ok :-D rytm dnia ulozyl sie,ze co 2 h jest 20-25 min drzemki, zatem walka trwa i czasem to mi rece opadaja,bo juz nie mam co wykombinowac.. powoli tez zaczynamy wprowadzac nowe jedzonko- 2tyg temu zaczelismy od pol lyzeczki kaszki do mleczka, a w sobote bylo debiut z jabluszkiem:-D smieszne sa te miny, jak dzidz nie kuma co to nowego dostaje:laugh2: powoli tez przymierzam sie do marchewki i dyni, moze nawet dzis sprobujemy ciapki marchewkowej..

elusl musze sie pochwalic, ze widzialm cie jeszcze jak bylas w ciazy- przechodizlas kolo silowni na wyspianskiego a ja juz zasuwalam na bierzni:-D powiem szczerze,ze nie zazroscilam ci tego stanu:-D ale ciesze sie,ze feliks urodzil sie zdrowy i wszytsko dobrze. my tez mielismy na pocztku problem z usypianiem malej i tez bardzo lubila lezenie na klacie, ale jednak my za kazdym razem odkladalismy ja do lozeczka, nawet jak sie przebudzila to bylo chwile tulenia i potem znowu lozeczko. dzieki temu nasze dziecko nigdy w nocy nie spalo z nami w lozku z czego oboje sie cieszymy. co innego codzienne drzemki- tu juz konsekwencji brak i w dzien lezy sobie w naszym lozku :zawstydzona/y:
niestety tez zaczelam myslec o powrocie do pracy,srednio mi to podoba,bo miśka bedzie musiala isc do zloba i na dodatek nie wiem ktorego. te kolejki i zapisy w publicznych mnie denerwuja, a prywatne masakrycznie drogie:szok: ale na cos bedzie trzeba sie zdecydowac, bo niania zdecywanie odpada (jestem przeciwniczka i uwazam, ze dzieci najlepiej sie rozwijaja z innymi dziecmi, a zadna starsza pani nie dostarczy im tyle rozrywek co madra przedszkolanka):cool:

ehh pogoda syfna a tak by sie pospacerowalo :-(
 
scarletta, wierzę, że nie zazdrościłaś mi tego stanu, sczególnie, ze w ostatnich 3 tyg. zaczęło mi być faktycznie ciężko, czego wcześniej nie odczuwałam, cała spuchłam (woda mi się satrzymywała) i byłam mega nabrzmiała - dżizaz, dobrze, że to były tylko 3 tygle:rofl2:
my z początku też próbowaliśmy być konsekwentni i odkładaliśmy Feliksa do łóżeczka, ale dłuuugo to nie trwało. dziś z rana po przeczytaniu twojego posta w telefonie stwierdziłam, nie ma bata, młody śpi w swoim królestwie - i kurde o dziwo mi się udało!!!:-):-):-) co prawda wstawałam do niego ze 3 razy, co by wziąć na ręce i ukołysać, ale gra była warta świeczki!!! a teraz śpi u siebie w kołysce i odpukać też jest spokój - zobaczymy na jak długo:-D my mamy o tyle niewygodną sytuację, że rozbvestwiliśmy naszego psa, którego niestety nie potrafimy już oduczyć spania w naszym łóżku i tak właśnie ostatnimi czasy głównie spaliśmy w czwórkę: my, Feliks i Vader:-D:-D:-Dnie udało nam się z psem, to może z synkiem się uda ahaha:-D
nasz młody też będzie musiał iść do żłobka i wolałabym, żeby poszedł do publicznego niż do prywatnego.
w tygodniu mój mężulek dostał od klientki banku namiar na właścicielkę żłobka, który otwiera się w styczniu - w tygodniu babka sama do nas przedzwoniła i to, co nam zaoferowała, to nie za bardzo nam leżało: po 1. żłobek ma powstać na czarkowie, czyli da-le-ko, po 2. za 6 godzin chcą 600 zł, no i po 3. PLUS kasa na jedzenie - więc drooogo! my napalamy się na żłobek wisienka na ul. wiśniowej - zobaczymy, co z tego wyjdzie... wiem, że promyczek (naprzeciwko Elżbietanek) jest mega oblegany i że nawet nie warto tam składać papierów...:crazy:
jaka lipa z tą pogodą - trzeci dzień bez spaceru:-(
 
bravo elus,oby feliks zaakceptowal zmiane miejsca :-) u mnie glownym podwodem dla ktorego nie chcialam brac dziecka lozka byl strach,ze ja przygnieciemy w nocy,zreszta w szpitalu tak spalam i pamietam,ze tego nie mozna bylo nazwac spniem tylko czuwaniem:-( co do psa to tez mamy labradorke,ktora kolonizowala lozko,ale w ciazy w bolem serca postanowilismy ja przyzwyczaic do jej bazy.. nawet sie udalo,bo w nocy wie ze spi tam, natomiast w dzien mi serce mieknie i wskakuje pod kolderke :-D no dzieki temu posciel zmieniamy raz w tyg,bo jednak z psem to kupa siersci i piachu:no:
 
Witam, ja mam takie zapytanie co daje swoim dzieciom do picia? Wode, soki herbatki? Ja próbowałam podać małej herbatkę z kopru włoskiego niby wypiła ale po jakimś czasie bardzo płakała. Rumianku nie che tknąć. Chciała bym jej coś podawać do picia bo ma mega zaparcia.
 
rita ja daje tylko herbatke z kopru-ta slodzona z bobovity, na poczatku chcialam dawac jej taka parzona dla dzieci, ale niestety byl odruch wymiotny, to samo jest z woda.. zatem zostala nam ta rozpuszczalna. rumianku jeszcze tez nie testowalam:crazy: jesli chodzi o ilosc to sie ciesze jak wypije 70 ml, ale zdarza sie ze wypija 30-40 ml i tragedii nie widze. moze nie powinnam, ale jak widze,ze mala nie chce pic herbatki to robie rzadkie mleko w sensie,ze jak jest 1 miarka na 30 ml to ja rozpuszczam to 80ml wody.. ot i takie moje sposoby..
dziewczyny a jak u was ze smoczkami-moje dziecko ewidentnie nie chce zadnego, a teraz ma faze na ssanie raczki, nawet nie kciuka tylko calej raczki i teraz nie wiem czy to dobrze czy zle,bo niby smoczek lepszy od ssania kciuka na zeby i podniebienie.i teraz nie wiem czy pchac jej smoka na sile czy odpiscic?
 
właśnie się zastanawiałam, czy mój synek jest jakimś ewenementem, który nie chce ssać smoka... kilka razy próbowaliśmy go uspakajać smoczkiem, bo ponoć to działa, jak nic innego nie działa, ale u nas nie przeszł; młody wypluwał smoka. rączkę ssie już jakiś czas, raz częściej, raz rzadziej i generalnie jak już widzę, że próbuje brać rączkę do buzi, to daję mu cyca i je.
scarletta, a próbowaliście jednego rodzaju smoczka, czy wypróbowaliście kilka różnych dydków? słyszałam, że nie każdy kształt dziecku odpowiada, dlatego należy dać mu możliwość wyboru spośród kilku, no i może uda się znaleźć odpowiedni:-)
 
Elus mi zanim syn nauczył się spać minęło 2 miesiące... W końcy był rytuał... Godzina 18.30 mycie- warunek konieczny, po myciu cycuch i młody lądował w łóżeczku... Włączałam playliste z kołysankami i heja maraton... początkowo 2h wypluwania dyda z częstotliwością co 5 min :p a ja co chwila tup tup do łóżeczka mu paszczękę zatykałam, później już trwało takie coś 30 min aż w końcu mój sylon przestawił sobie dobę i zasypiał sam totalnie bez niczego HURAAA :p
No i super pięknie. Na jego 3 miesiąc przeprowadziliśmy się w miejsce docelowe, młody zasypiał w łóżeczku totalnie sam w pokoju, aż gdy zaczął sie miesiąc 4. Zasypianie dalej samemu ale my musieliśmy przestać funkcjonować żeby on przespał dłużej niż 3h... A miesiąc 5 to już sajgon... ZĘBY :/ młody z zegarkiem w ręku co 2 h na cycka bo go bolało a mi jeszcze wtedy pokarm zanikał i się zmieniał... Ja jak chodzący trup :O No ale teraz już mamy chwilę spokoju :p

Ritta jak maleństwo ma zaparcia to dopajaj na siłę, najlepiej wodą. I tu jest teraz taki myk... Z częstotliwością co 5 min podajesz dziecku łyżeczkę wody przez ok 30 min, za godzinę znów powtarzasz... A jak wygląda u was zatwardzenie... kupalek jakoś brzydki czy jak???
 
mysle,ze nie ma co na sile walczyc z dzieckiem i chyba odpuszcze sobie ten smoczek,bo wydac nastepne 50 zl zeby miska zrobila bleee to mi sie nie usmiecha:dry:bede obserwowac co sie dzieje i w razie czego skonsultuje sie z ortodonta:-)
pytanie tez co to sa mega zapracia,bo przy cycu kupa raz na 2-3 dni to nic zlego.. Mysiochomis co masz na mysli z dopajaniem na sile:confused: ta lyzeczke wody do gardla wlewac czy co?z metod drastycznych mozna jeszcze strzykawke od syropow przeciwbolowych wykorzystac, tylko czy warto fundowac dziecku taka traume? jakos srednio to widze, chyba jednak lepiej sposobem przemycac plyny;-)
 
reklama
Zacznę może od tego że u małej jest podejrzenie nietolerancji laktozy, robiła kilkanaście wielkich kup dziennie mając 2 mc. i prawie nic nie przybierała na wadze. Prywatnie poszłam do pediatry i dzięki rada i lekom Pani doktor sytuacja zaczęła się normować (wizyta miała miejsce w połowie października). Pani doktor zaleciła podawanie małej kaszki sinlac. Kaszkę raz dziennie podaje butelką. Kupy zagęściły się i dziecko robiło najpierw jedną dziennie a potem co drugi trzeci dzień.Od końca października natomiast pojawiły się przerwy po 5-6 dni. Niby do 7 dni dziecko może nie robić kupy, ale widać że mała męczyło tak po 5 dniach. Jak podałam czopka glicerynowego to dziecko zrobiło wielgachną kupę, bez problemu. Kupa o konsystencji budyniu, ciemno zielona. Praktycznie więc od trzech tygodni mała nie robi kupy sama, robi ją jak podam jej czopka. Robiłam masaż brzuszka, "pompowałam" nóżkami i mała tylko się irytowała a kupy nie było. Wkładam czopek, 2 minuty idzie mega kupsko. Czasem część tej kupy jest taka żelowa. W połowie listopada mała raz zrobiła kupę, ale tego dnia miała szczepienie więc podejrzewam , że mogło to wynikać ze stresu i bólu. Kilka znajomych mających dzieci w tym wieku 3-4 mc. mówi że też ich pociechy mają zaparcia. Sama już nie wiem.
 
Do góry