Krótko, od konca stycznia. W sumie atak paniki mialam 10 stycznia, wczesniej dawalam rade, raczej tak mi sie wydawało ( bo kiepsko bylo od poczatku ciąży). Wylądowała w szpitalu na ginekologi z bardzo wysokim pulsem i ta bezsennosc przyszla, tam dostalam relanium. Taka kumulacja

wtedy stwierdzilam że pora do psychiatry i psychologa. Pierwsza psychiatra mnie zbyla, dała tylko hydro. Szybko znalazłam terapie i kolejna Panią psychiatrę do ktorej chodzilam wczesniej. Ratuje się jak mogę. Wszystko dla maluszka