reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dobrze wiedzieć , ja na początku miałam taki atak histerii że prawie zemdlałam, tak oddechu nie umiałam zlapac , i trwało to prawie cały dzień. Kilka razy tak miałam , a lęki były cały czas. A po takich przeżyciach myślicie żeby mieć w przyszłości więcej dzieci ? Ja cały czas myślałam że gdzieś po 2 latach znów zajde w ciążę, ale dla mnie ta cięża taką traumą będzie że nie wiem jak się zdecyduje , a mój mąż nawet nie chce słyszec że na tym zakończymy. Dużo spokojniejsza jestem jak wiem że miałyście podobnie i wszystko z dziećmi jest dobrze i są zdrowe, to dla mnie jedt najważniejsze na świecie , i wiem że wam się poprawiło po porodzie przynajmniej trochę. tym bardziej że mam do siebie wyrzuty , i widzę np po mojej mamie że nie toleruje tego że brałam coś w ciąży , że uważa że nie powinnam, i tym wieksze nam wyrzuty sumienia. Całe szczęście że nikt więcej z rodziny męża o tym nie wie , bo tego pewnie by mi tego nie wybaczono.
 
reklama
Dobrze wiedzieć , ja na początku miałam taki atak histerii że prawie zemdlałam, tak oddechu nie umiałam zlapac , i trwało to prawie cały dzień. Kilka razy tak miałam , a lęki były cały czas. A po takich przeżyciach myślicie żeby mieć w przyszłości więcej dzieci ? Ja cały czas myślałam że gdzieś po 2 latach znów zajde w ciążę, ale dla mnie ta cięża taką traumą będzie że nie wiem jak się zdecyduje , a mój mąż nawet nie chce słyszec że na tym zakończymy. Dużo spokojniejsza jestem jak wiem że miałyście podobnie i wszystko z dziećmi jest dobrze i są zdrowe, to dla mnie jedt najważniejsze na świecie , i wiem że wam się poprawiło po porodzie przynajmniej trochę. tym bardziej że mam do siebie wyrzuty , i widzę np po mojej mamie że nie toleruje tego że brałam coś w ciąży , że uważa że nie powinnam, i tym wieksze nam wyrzuty sumienia. Całe szczęście że nikt więcej z rodziny męża o tym nie wie , bo tego pewnie by mi tego nie wybaczono.
A daj spokój nie patrz na to co inni sądzą .. Jeśli ktoś sobie nie radzi w żaden sposób, to musi wspomóc się lekiem.. Kurcze ile kobiet na świecie choruje (nie mówię tu o nerwicy), biorą przeróżne leki w ciąży i jakoś rodzą też zdrowe dzieci. Mój lekarz mówił że nawet teraz przy karmieniu piersią jeśli brałabym dalej leki, w krwi dziecka nie byłoby po nich śladu.. (brałam najmniejsza dawkę). Ja na kolejne dziecko pewnie się zdecyduje, może już nawet za dwa lata :) powiem Ci szczerze że będąc w ciąży mówiłam że nigdy w życiu.. po porodzie się odmieniło .. Mi właśnie w ciąży nastąpił nawrót nerwicy, ponieważ panicznie bałam się komplikacji z nią związanych.. Panicznie ! Całe 9mies w głowie miałam, że to się nie uda, że coś się stanie itd. I to nie był tylko lek o dziecko, ale tez o swoje zdrowie i życie . Dużo lepiej się poczułam po porodzie i byłam happy że się udało, stąd pewnie teraz taka decyzja.. :) myślę że druga ciąże zaniosę o wiele lepiej dzięki temu. Poród też mialam łatwy, chwilę po wyjściu dziecka na świat, oznajmiłam położonym że chyba mogę mieć kolejne, ze źle nie było (jak możecie się domyślić, były w lekkim szoku:) ależ się rozpisałam!
 
A daj spokój nie patrz na to co inni sądzą .. Jeśli ktoś sobie nie radzi w żaden sposób, to musi wspomóc się lekiem.. Kurcze ile kobiet na świecie choruje (nie mówię tu o nerwicy), biorą przeróżne leki w ciąży i jakoś rodzą też zdrowe dzieci. Mój lekarz mówił że nawet teraz przy karmieniu piersią jeśli brałabym dalej leki, w krwi dziecka nie byłoby po nich śladu.. (brałam najmniejsza dawkę). Ja na kolejne dziecko pewnie się zdecyduje, może już nawet za dwa lata :) powiem Ci szczerze że będąc w ciąży mówiłam że nigdy w życiu.. po porodzie się odmieniło .. Mi właśnie w ciąży nastąpił nawrót nerwicy, ponieważ panicznie bałam się komplikacji z nią związanych.. Panicznie ! Całe 9mies w głowie miałam, że to się nie uda, że coś się stanie itd. I to nie był tylko lek o dziecko, ale tez o swoje zdrowie i życie . Dużo lepiej się poczułam po porodzie i byłam happy że się udało, stąd pewnie teraz taka decyzja.. :) myślę że druga ciąże zaniosę o wiele lepiej dzięki temu. Poród też mialam łatwy, chwilę po wyjściu dziecka na świat, oznajmiłam położonym że chyba mogę mieć kolejne, ze źle nie było (jak możecie się domyślić, były w lekkim szoku:) ależ się rozpisałam![/QUOTE
A daj spokój nie patrz na to co inni sądzą .. Jeśli ktoś sobie nie radzi w żaden sposób, to musi wspomóc się lekiem.. Kurcze ile kobiet na świecie choruje (nie mówię tu o nerwicy), biorą przeróżne leki w ciąży i jakoś rodzą też zdrowe dzieci. Mój lekarz mówił że nawet teraz przy karmieniu piersią jeśli brałabym dalej leki, w krwi dziecka nie byłoby po nich śladu.. (brałam najmniejsza dawkę). Ja na kolejne dziecko pewnie się zdecyduje, może już nawet za dwa lata :) powiem Ci szczerze że będąc w ciąży mówiłam że nigdy w życiu.. po porodzie się odmieniło .. Mi właśnie w ciąży nastąpił nawrót nerwicy, ponieważ panicznie bałam się komplikacji z nią związanych.. Panicznie ! Całe 9mies w głowie miałam, że to się nie uda, że coś się stanie itd. I to nie był tylko lek o dziecko, ale tez o swoje zdrowie i życie . Dużo lepiej się poczułam po porodzie i byłam happy że się udało, stąd pewnie teraz taka decyzja.. :) myślę że druga ciąże zaniosę o wiele lepiej dzięki temu. Poród też mialam łatwy, chwilę po wyjściu dziecka na świat, oznajmiłam położonym że chyba mogę mieć kolejne, ze źle nie było (jak możecie się domyślić, były w lekkim szoku:) ależ się rozpisałam!
Nie każdy rozumie takie coś, jak zaczęły mi się te napady czyli około 20 tygodnia , mój mąż powiedział teściowej o tym że mam problemy , on to nazwał jeszcze wtedy że chyba w depresje wpadam. Teściowa do mnie zadzwoniła z żalem czym ja się mogę smucić , przecież trzeba się cieszyć, przecież to najpiękniejszy czas w życiu kobiety. Dlatego takie osoby wpędzają mnie w poczucie winy , jak mój mąż powiedział teściowej że chyba będę musiała coś wziaśc na to , ona zaczęła mu mówić że ona nawet tabletki na ból głowy w ciąży nie wzięła ....uznaliśmy że nie będziemy komukolwiek oprócz moim rodzica mówić że coś biorę. A najbardziej się boję tego że dziecko okaże się że choruje na coś i nie wybaczę sobie tego do końca życia że przez to że pozwoliłam dobrowadzoc siebie do takiego stanu w ciąży one będzie cierpiało , ale dobrze wiedzieć że są osoby które też to przechodziły i wręcz mówisz że poród to była dla ciebie pestka , hah :D a maleństwa są zdrowe. W sumie to chyba nie ma reguły , niektóre piją ,kurza i wogole nie przejmują się ciąża i jest dobrze, a niektóre osoby przesadzają na maxa. Z wszystkim i urodzi się zdrowy dzidziuś. Mam nadzieję że u mnie będzie tak samo jak i ciebie , łatwy poród i zdrowy dzidzius :):):)
 
A daj spokój nie patrz na to co inni sądzą .. Jeśli ktoś sobie nie radzi w żaden sposób, to musi wspomóc się lekiem.. Kurcze ile kobiet na świecie choruje (nie mówię tu o nerwicy), biorą przeróżne leki w ciąży i jakoś rodzą też zdrowe dzieci. Mój lekarz mówił że nawet teraz przy karmieniu piersią jeśli brałabym dalej leki, w krwi dziecka nie byłoby po nich śladu.. (brałam najmniejsza dawkę). Ja na kolejne dziecko pewnie się zdecyduje, może już nawet za dwa lata :) powiem Ci szczerze że będąc w ciąży mówiłam że nigdy w życiu.. po porodzie się odmieniło .. Mi właśnie w ciąży nastąpił nawrót nerwicy, ponieważ panicznie bałam się komplikacji z nią związanych.. Panicznie ! Całe 9mies w głowie miałam, że to się nie uda, że coś się stanie itd. I to nie był tylko lek o dziecko, ale tez o swoje zdrowie i życie . Dużo lepiej się poczułam po porodzie i byłam happy że się udało, stąd pewnie teraz taka decyzja.. :) myślę że druga ciąże zaniosę o wiele lepiej dzięki temu. Poród też mialam łatwy, chwilę po wyjściu dziecka na świat, oznajmiłam położonym że chyba mogę mieć kolejne, ze źle nie było (jak możecie się domyślić, były w lekkim szoku:) ależ się rozpisałam!
Nie każdy rozumie takie coś, jak zaczęły mi się te napady czyli około 20 tygodnia , mój mąż powiedział teściowej o tym że mam problemy , on to nazwał jeszcze wtedy że chyba w depresje wpadam. Teściowa do mnie zadzwoniła z żalem czym ja się mogę smucić , przecież trzeba się cieszyć, przecież to najpiękniejszy czas w życiu kobiety. Dlatego takie osoby wpędzają mnie w poczucie winy , jak mój mąż powiedział teściowej że chyba będę musiała coś wziaśc na to , ona zaczęła mu mówić że ona nawet tabletki na ból głowy w ciąży nie wzięła ....uznaliśmy że nie będziemy komukolwiek oprócz moim rodzica mówić że coś biorę. A najbardziej się boję tego że dziecko okaże się że choruje na coś i nie wybaczę sobie tego do końca życia że przez to że pozwoliłam dobrowadzoc siebie do takiego stanu w ciąży one będzie cierpiało , ale dobrze wiedzieć że są osoby które też to przechodziły i wręcz mówisz że poród to była dla ciebie pestka , hah
 
Sandras
Mam to samo ...
Ja po tej ciąży będę miała zwyczajnie traumę. Nie chcę więcej mieć takiego stanu jak mam teraz. Tylko, że mój organizm bardzo źle tą ciążę znosi. Codziennie rano wstaję i boję się, że znowu gdzieś zemdleje. Dziś się trochę nie wyspałam i trochę mi przez to szumi w uszach, boję się wstać z łóżka bo boję sie, że zemdleje... Kiedyś się nie wyspałam to funkcjonowałam w ciągu dnia a teraz ... naprawdę chciałabym żeby ta ciąża się skończyła... z synem czułam się rewelacyjnie pomimo, że byłam wielka jak wieloryb ... a teraz ... wegetuję a nie żyję. :((((((
 
H
Dobrze wiedzieć , ja na początku miałam taki atak histerii że prawie zemdlałam, tak oddechu nie umiałam zlapac , i trwało to prawie cały dzień. Kilka razy tak miałam , a lęki były cały czas. A po takich przeżyciach myślicie żeby mieć w przyszłości więcej dzieci ? Ja cały czas myślałam że gdzieś po 2 latach znów zajde w ciążę, ale dla mnie ta cięża taką traumą będzie że nie wiem jak się zdecyduje , a mój mąż nawet nie chce słyszec że na tym zakończymy. Dużo spokojniejsza jestem jak wiem że miałyście podobnie i wszystko z dziećmi jest dobrze i są zdrowe, to dla mnie jedt najważniejsze na świecie , i wiem że wam się poprawiło po porodzie przynajmniej trochę. tym bardziej że mam do siebie wyrzuty , i widzę np po mojej mamie że nie toleruje tego że brałam coś w ciąży , że uważa że nie powinnam, i tym wieksze nam wyrzuty sumienia. Całe szczęście że nikt więcej z rodziny męża o tym nie wie , bo tego pewnie by mi tego nie wybaczono.
Hejka!Żyje dziewczyny,chociaz nerwiczka daje mi popalić ale pomimo mega objawów zmuszam się żeby wychodzić z domu.Dziś idę na Sopot festiwal,choć jestem wychończona od objawów, ale stwierdziłam,że muszę dawać sobie nowe bodźce.We wtorek wraca moja terapeutka i mam wizytę u nowego psychiatry.. zobaczymy co powie
 
Cześć dziewczyny!
U mnie mega do dupy od paru dni. Biorę leki, a czuje że wcale nie działają, będę musiała zwiększyć dawkę chyba :(
Nie mogłam się opanować i zaczęłam w necie czytać o raku żołądka...no i się zaczęło:hmm: dopasowywanie objawów, panika na maxa. Wczoraj nie wstałam z łóżka, mój facet wmusił we mnie kanapkę i wodę, bo bym nic nie zjadła...musiałam łyknąć hydro bo czułam że oszaleje :sad: dziewczyny ja nie mam juz siły. Ta nerwica mnie wykańcza, nienawidzę jej!! I siebie czasem też bo nie umiem sobie z nią poradzić:(
Przepraszam w myślach moje dziecko, że mu takie złe warunki stwarzam ehh.
 
Cześć dziewczyny.. jestem w 10 tc drugiej ciąży. Medycznie w trzeciej. Pierwsza ciąże poroniłam w 2012r. Pod koniec roku 2013 urodziłam syna który za niedługo skończy 5 lat . Teraz jestem w trzeciej ciąży i ciężko to znosze.. znaczy się fizycznie wszystko dobrze, no oprócz tego że jestem na podtrzymaniu bo po 1 mój wiek po drugie miałam plamienia 4 tyg temu. Poprzedni syn również był na podtrzymaniu całą ciążę ale to przez pierwsze poronienie.. no i od 30tc brzuch mi twardniał i się stawiał. Także teraz fizycznie ok.. ale wróciła nerwica. Z synem też miałam ciężko cała ciążę. Nerwica natręctw i lękowa na tyle że balam się z domu wyjść. Urodziłam syna. Zaczęło być lepiej. Po roku zaczęłam biegać długodystansowo i nerwica minęła.. aż do pojawienia się drugiej kreski na teście. Było wszystko dobrze aż tu nagle znowu nerwica natręctw.. :( teraz jest lepiej niż kiedy byłam w ciąży z synem bo wtedy byłam przez całe dnie praktycznie sama w domu.. teraz nawet gdy mąż jest w pracy jestem z synem i dzięki temu czuję się lepiej. Tylko te natrętne myśli nie dają mi spokoju i przez to zapominam o ważnych rzeczach i nie potrafię się skupić.. napiszcie jak sobie radzicie bo powiem szczerze że czytanie księżek odpada chociaż bardzo to lubię ale nie potrafię się skupić. Nie szydełkuje. Biegać nie mogę chociaż wierzę że to by mi poprawiło samopoczucie. Jedynie pomaga mi rozmowa ale przecież nie będę cała ciążę wisieć na telefonie. Mama mieszdaleko. Teściowa również. Moja siostra 700 km stąd. No nie ma nikogo... Eh. Pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne mamusie.
 
Cześć dziewczyny.. jestem w 10 tc drugiej ciąży. Medycznie w trzeciej. Pierwsza ciąże poroniłam w 2012r. Pod koniec roku 2013 urodziłam syna który za niedługo skończy 5 lat . Teraz jestem w trzeciej ciąży i ciężko to znosze.. znaczy się fizycznie wszystko dobrze, no oprócz tego że jestem na podtrzymaniu bo po 1 mój wiek po drugie miałam plamienia 4 tyg temu. Poprzedni syn również był na podtrzymaniu całą ciążę ale to przez pierwsze poronienie.. no i od 30tc brzuch mi twardniał i się stawiał. Także teraz fizycznie ok.. ale wróciła nerwica. Z synem też miałam ciężko cała ciążę. Nerwica natręctw i lękowa na tyle że balam się z domu wyjść. Urodziłam syna. Zaczęło być lepiej. Po roku zaczęłam biegać długodystansowo i nerwica minęła.. aż do pojawienia się drugiej kreski na teście. Było wszystko dobrze aż tu nagle znowu nerwica natręctw.. :( teraz jest lepiej niż kiedy byłam w ciąży z synem bo wtedy byłam przez całe dnie praktycznie sama w domu.. teraz nawet gdy mąż jest w pracy jestem z synem i dzięki temu czuję się lepiej. Tylko te natrętne myśli nie dają mi spokoju i przez to zapominam o ważnych rzeczach i nie potrafię się skupić.. napiszcie jak sobie radzicie bo powiem szczerze że czytanie księżek odpada chociaż bardzo to lubię ale nie potrafię się skupić. Nie szydełkuje. Biegać nie mogę chociaż wierzę że to by mi poprawiło samopoczucie. Jedynie pomaga mi rozmowa ale przecież nie będę cała ciążę wisieć na telefonie. Mama mieszdaleko. Teściowa również. Moja siostra 700 km stąd. No nie ma nikogo... Eh. Pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne mamusie.
Hej ,teraz jesteś jeszcze w wczesnej ciąży, poczekaj jeszcze 4 tygodnie jak już będziesz w drugim trymestrze i tym bezpiecznym okresie i możesz dużo fajnych rzeczy robić. Ja mam za sobą też dwa poronienia a w tej trzeciej ciąży miałam plamienia od początku. Dodatkowo biorę codziennie zastrzyki z heparyny na podtrzymanie i acard do 28 TC też na podtrzymanie , przez te leżenie w domu dostałam niezłego świra i w drugim trymestrze jak lekarz powiedział że mogę się już uspokoić zaczęłam też moja nerwicę uspokajać wysiłkiem fizycznym , 3 razy w tygodniu joga , oczywiście prowadził mnie trener inaczej niż inne dziewczyny , plus co drugi dzień basen , 40 min pływania , to był mój dosłownie złoty środek na nerwicę bo dzięki temu uspokoiłam napady histerii i mogłam odstawić leki , niestety już teraz nie chodzę bo to końcówka ciąży i znow się znów zaczęło .... Ale każdego dnia staram się cokolwiek robić , przynajmniej jakoś dlugi spacer , żeby to opanowac
 
reklama
Cześć dziewczyny!
U mnie mega do dupy od paru dni. Biorę leki, a czuje że wcale nie działają, będę musiała zwiększyć dawkę chyba :(
Nie mogłam się opanować i zaczęłam w necie czytać o raku żołądka...no i się zaczęło:hmm: dopasowywanie objawów, panika na maxa. Wczoraj nie wstałam z łóżka, mój facet wmusił we mnie kanapkę i wodę, bo bym nic nie zjadła...musiałam łyknąć hydro bo czułam że oszaleje :sad: dziewczyny ja nie mam juz siły. Ta nerwica mnie wykańcza, nienawidzę jej!! I siebie czasem też bo nie umiem sobie z nią poradzić:(
Przepraszam w myślach moje dziecko, że mu takie złe warunki stwarzam ehh.
U większości dZiewczyn co śledziłam forum leki zaczynały działać dopiero po jakimś czasie , poczekaj jeszcze trochę jak dasz radę, który tydzień masz ?
 
Do góry