reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Jest tutaj ktoś w 1 trymestrze? Brałyście wtedy leki? Już sobie nie radzę... Mam zagrożona ciążę od samego początku a stres nie pomaga
 
reklama
Może masz rację, ale te okropne myśli że może ja go nie chce, nie chce tego brzuszka, że może żałuję itd. a potem się zastanawiam czy on to słyszy, czy czuje i te wyrzuty sumienia i tak w kółko. A tak płakałam ze szczęścia jak dowiedziałam się o ciąży, dlaczego nie mogę cieszyć się jak inne kobiety, wić gniazdko jakie to okropne 🥺 jutro będę dzwonić do lekarza, jest od g.12 nie chce go faszerować czymś poważnym, bo poród już niedługo. Ale na pewno jest jakieś wyjście musi być...
Niestety takie mysli sa typowe dla nerwicy. Mi tez ciezko, w kryzysie żałuję ze dopuscilam do ciazy, ze bylo to nieodpowiedzialne itd masa innych mysli. Trzeba wyrzucać to z siebie. Wiesz ze te mysli nie sa Toba. Ja w i em ze to trudne. Mam problem z akceptacją nerwicy, szukam na sile na a to chorob psychicznych, boje ze po ciazy zwariuje.. No masakra. Jak mi triche lepiej to sie biczuje ze zaczelam brac leki. Jednak nie moglam dopuszczać do takiego stresu bo on akurat szkodliwy jest a leki nie koniecznie. Marze by odzyskać sily i radość. Kompletowac wyprawkę itd.
Badz silna ❤️ daj znać po lekarzu.
 
Niestety takie mysli sa typowe dla nerwicy. Mi tez ciezko, w kryzysie żałuję ze dopuscilam do ciazy, ze bylo to nieodpowiedzialne itd masa innych mysli. Trzeba wyrzucać to z siebie. Wiesz ze te mysli nie sa Toba. Ja w i em ze to trudne. Mam problem z akceptacją nerwicy, szukam na sile na a to chorob psychicznych, boje ze po ciazy zwariuje.. No masakra. Jak mi triche lepiej to sie biczuje ze zaczelam brac leki. Jednak nie moglam dopuszczać do takiego stresu bo on akurat szkodliwy jest a leki nie koniecznie. Marze by odzyskać sily i radość. Kompletowac wyprawkę itd.
Badz silna ❤️ daj znać po lekarzu.
Hej, niestety nie dodzwonilam się do lekarza. Wczoraj było nawet nie tak źle, ale myśli trochę męczą że nie zasługuje na niego, że go nie kocham, że nie chce tego brzuszka. Okropne to jest ale staram się to ignorować, powtarzam do niego ciągle że mama bardzo go kocha, że na niego czeka, że się nim zaopiekuję itd
 
Mam sertraline na ewentualne długotrwałe leczenie, doraźnie nic.
Ogromna sile daje mi mąż który jest dla mnie wielkim wsparciem No i teraz jeszcze córcia, zrobię wszysyko żeby być zdrowa dla nich. I jestem również wierząca i staram się modlić i prosić o te sile.
Czasem jej brakuje ale pocieszam się ze tych chwil jest mniej niż tych dobrych.
Trzymajcie proszę za mnie kciuki żebym dalej dawała radę.
Hej co tam u Ciebie ? Dawno nie pisałaś nic
 
Hej co tam u Ciebie ? Dawno nie pisałaś nic
Hej, u mnie raz lepiej raz gorzej. Niestety nerwica coraz częściej daje o sobie znać… przed leczeniem i ciąża jednym z moich silniejszych objawow był lęk o swoje zdrowie, doszukiwałam sie u siebie chorób. Teraz coś podobnego zaczyna sie pojawiać ale jeśli chodzi o córeczkę, bacznie ja obserwuje i codziennie siedzę godzinami w internecie interpretując zaobserwowane u niej objawy. W piątek mamy wizytę patronazowa u pediatry i CDL i chce z nimi jeszcze skonsultować powrót do leków. Bo coraz bardziej czuje ze nie daje rady i ten niepokój blokuje mi odczuwanie szczęścia z posiadania dziecka.
A co u was?
 
Hej, u mnie raz lepiej raz gorzej. Niestety nerwica coraz częściej daje o sobie znać… przed leczeniem i ciąża jednym z moich silniejszych objawow był lęk o swoje zdrowie, doszukiwałam sie u siebie chorób. Teraz coś podobnego zaczyna sie pojawiać ale jeśli chodzi o córeczkę, bacznie ja obserwuje i codziennie siedzę godzinami w internecie interpretując zaobserwowane u niej objawy. W piątek mamy wizytę patronazowa u pediatry i CDL i chce z nimi jeszcze skonsultować powrót do leków. Bo coraz bardziej czuje ze nie daje rady i ten niepokój blokuje mi odczuwanie szczęścia z posiadania dziecka.
A co u was?
Kurcze....no właśnie raz lepiej raz gorzej u mnie też. Wlazło jakieś zmęczenie jeszcze, zawroty głowy itd ale to pewnie wina tego, że to już 8 miesiąc więc organizm jest zmęczony po prostu. A nie pomyślałaś że to tak po prostu jest? Że na początku każda mama jest za bardzo wyczulona, szuka w internecie itd ? Przecież wszystkiego dopiero się uczymy nie sposób wszystko wiedzieć. Ja się trochę obawiam tego właśnie, że będę czegoś szukać na siłę u dziecka. Choć z drugiej strony kiedyś rozmawiałam ze swoim psychiatrą i sam się śmiał że pierwsze dziecko jest jak eksperyment. Że wszystkie jesteśmy przewrażliwione i nadopiekuńcze. Jestem z Tobą razem z moim Leosiem ❤️
 
reklama
Kurcze....no właśnie raz lepiej raz gorzej u mnie też. Wlazło jakieś zmęczenie jeszcze, zawroty głowy itd ale to pewnie wina tego, że to już 8 miesiąc więc organizm jest zmęczony po prostu. A nie pomyślałaś że to tak po prostu jest? Że na początku każda mama jest za bardzo wyczulona, szuka w internecie itd ? Przecież wszystkiego dopiero się uczymy nie sposób wszystko wiedzieć. Ja się trochę obawiam tego właśnie, że będę czegoś szukać na siłę u dziecka. Choć z drugiej strony kiedyś rozmawiałam ze swoim psychiatrą i sam się śmiał że pierwsze dziecko jest jak eksperyment. Że wszystkie jesteśmy przewrażliwione i nadopiekuńcze. Jestem z Tobą razem z moim Leosiem ❤️
Tak, pocieszałam się ze to „zwykły” baby blues ze każda matka tak ma, ale jak już zaczynam reagować na coś panika lub Mdłościami to nie jest normalne :(
 
Do góry