reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co możemy w ciąży a czego nie

no z tym słodkim i kwasnym to jak dla mnie sie nie sprawdziło :-p w pierwszej ciazy zajadąłm sie słodyczami a urodziłam syna:-p
 
reklama
ja też nie wierzę w "zapeszenie" u nas większość rodziny już wie. Nie wiedzą teściowie bo teściowa na pewno będzie lamentować że czwarte dziecko itd. Moja mama i moje siostry wiedzą, kilka koleżanek też.
Dzieciom też powiedzieliśmy i strasznie się cieszą.
 
My też powiedzieliśmy rodzicom naszym i rodzeństwu :-) A reszta świata w końcu kiedyś się dowie... Jak zapytają nie zaprzeczę, ale nie chce mi się odpowiadać na durne pytanie: "Kto w dzisiejszych czasach chce mieś AŻ trójkę dzieci... " Już je usłyszałam i tylko mi ciśnienie skoczyło bez potrzeby...:wściekła/y:
 
magdalena- znam to, przerabiałam te komentarze przy trzecim dziecku a teraz przy czwartym to sobie wyobraź.
Moja mama nie komentowała jakoś negatywnie, spokojnie, ale na koniec musiała dodać pytanie czy myślimy o sterylizacji albo o wazektomii po porodzie dziecka:wściekła/y:
Trzeba podejść na luzie i tyle...
 
U nas po zobaczeniu serduszka też wieść szybko się rozniosła.:tak: Co ma być to będzie, tylko to tłumaczenie się jest przykre ale wierzę że wszystko będzie ok i dzidzia dotrwa do terminu.:tak:
 
A ja żałuję ze swojej mamie powiedziałam. Od razu po co wam następne dziecko. Starość w pieluchach chcesz sie wykopać jak v twoja kuzynka. Na 5 minut was zostawić. A czy ona mi dzieci chowa utrzymuje? Mieszkamy 2 tys kilometrów od nich. Widujemy sie raz na rok czy dwa. Ale dla niej co rodzina powie.
 
Verita wspołczuje podejscia mamy . przykre to i to bardzo , przeciez nie wazne jest to co poiedza ludzie , wazniejsze jest to ze wy sie cieszycie i ze chcecie tego malenstwa a mama powinna byc waszym wsparciem , mam nadzieje ze szybko to zrozumi ;-) Przytulam :*
 
Verita - współczuje, najgorzej jest jak ludzie patrzą na to "co inni powiedzą" masakra. Ale masz racje - to ty sprawujesz opieke nad swoimi dziecmi, i nie powinna tak zareagować.! Ważne że TY jestes szczęśliwa ;)
 
reklama
O kurcze, współczuję dziewczyny:/ A czy ktoś miał podobną sytuację jak ja? Trochę się martwię jak to przyjmie rodzina? Szczególnie babcie i dziadkowie, moi rodzice są w miarę wyluzowani, więc o nich się najmniej martwię, ale mama mamy to mnie chyba wyklnie:/ Ja wiem, że nie należy się przejmować, ale chciałabym, żeby cieszyli się razem ze mną i wspierali mnie. Boję się też o to, że zacznie się gadanie, że Bartek ma na mnie zły wpływ i to na pewno on jest wszystkiemu winien. Mieszkamy w innym mieście niż reszta rodziny i mało go wszyscy znają. Niby lubią, akceptują, ale wiadomo jak to bywa:/ Eh pewnie będą naciskać na ślub:/
 
Do góry