reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co możemy w ciąży a czego nie

Paulina z twojego nicku wynika ze jestes ten sam rocznik co ja czyli masz 25 lat tak ?? jelsi tak to czym ty sie martwisz jestes dorosła , ty masz sie cieszyc ciaza a inni jesli nie chca to nie musza ,wiadomo ciezko bedzie bez wsparcia ale dasz rade , a rodizna mysle ze moze na poczatku bedzie jakies wielkie poruszenie a z czasem ucichnie i zaczna cieszyc sie twoja ciaza.
 
reklama
Też mam taką nadzieję, ale jakoś wczoraj przeglądałam fora i jakoś napatoczyło mi się tyle historii podobnych, że dosłownie zasnąć z nerwów nie mogłam:/ Ale no miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Ale jeśli ktoś miał podobną sytuację to piszcie, szczególnie jak z happy endem:) Przyda się!
 
Paulina - ja jestem ten sam rocznik, mieszkam z moim od roku, slubu nie mamy, ale staraliśmy się o kruszynkę 9 miechów - rodzinka najbliższa się ciesze - ciotka (siostra mamy) skresliła mnie jak sie dowiedziała że mieszkam z moim, ale mam to gdzieś, dziadków niestety już nie mam. MO ze na poczatku wszyscy bedą zszokowani, ale przeyrawią to i zaczną Cie wspierac, bo co niby? to najwazniejsze, a rodzina powinna być z Tobą! tak czy siak! I pamiętaj - TY tu jesteś najważniejsza, nie krzywe miny osób z rodziny - to ty masz w brzuchu babelka, to ty bedziesz rodzić i go wychowywać, to Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje, więc zyj po swojemu! a zdanie innych możesz przyjąc, ale akceptować nie musisz ;) pOwodzenia kochana ;)
 
Paulina88 powiem Ci że jak zobaczyłam 2 kreseczki to najpierw były łzy radości a potem strachu jak rodzina zareaguje ale przyjęli to z wielką radością aż byłam w wielkim szoku bo przy ciąży z Kacprem mój tata nie odzywał się do mnie przez 3 msc ale wtedy też była troszkę inna sytuacja ja miałam 19 lat byłam na pierwszym roku studiów moim jedynym źródłem utrzymania był staż w dodatku mój tata nie potrafi do końca zaakceptować mojego męża ale za to teraz dziadek nie widzi świata poza wnuczkiem. W poniedziałek byliśmy na imieninach u dziadka ja wchodzę do pokoju a mój tata na cały głos "No pochwal się w końcu" ;-)tak więc nie jest tak źle nawet się śmieją ze mnie że poszłam na pierwszy rok licencjata zaszłam w ciąże teraz pierwszy rok magisterki znowu już powiedzieli że na doktorat mnie nie puszczą bo to strach:-D ale za to moja babcia jeszcze nic nie wie bo to będzie jeden wielki lament już raz pisałam że wg niej różnica między dziećmi to min. 10 lat ale muszę jej powiedzieć bo 9.07 jadę do niej na 2 tyg wakacji i wolałabym żeby do tego czasu oswoiła się z tą myślą i nie gadała mi nad głową ;-)
 
Monila poopieram słodkie wcale nie na dziewczynkę ja w ciąży potrafiłam zjeść dziennie 2 tabliczki czekolady dopóki nie dostałam uczulenia na kakao a urodził się chłopak teraz za to mam smaka na kwaśne ;-)
 
haha dobre! i pomyśleć że są ludzie którzy w to wierzą:-D
mi się jedynie sprawdziło to z urodą, z synem wyglądałam kwitnąco a z córkami tak że aż strach;-)
 
Ja się troszkę obawiam powiedzieć teściom, ale mam inną sytuację, teściowa siedziała mi z każdym synem po półtora roku i opiekowała się nimi. Wcześniej wiem, że chciała wnuki, ale czy trzecie też chce to już nie wiem bo jakoś ochoczo nie zachęcała, chociaż negacji też nie słyszałam. Jednak podjęłam taką decyzję i będę musiała się z nią zmierzyć, nie wyrywam się póki co, jak się sytuacja stworzy to nie będę się też kryć. Małż mi tylko zapowiedział, że raczej na jej pomoc nie będziemy mogli liczyć bo pewnie już nie da rady. Jestem jej i tak wdzięczna. Wiem, że jak się trafi córa (chciała przy drugiej ciąży wnusię) to na pewno pomoże :-D Wg niej dziewczynki są grzeczniejsze :-D
 
Paulinaa88 napisałaś, że pewnie będą naciskać na ślub.... No w podobnej sytaucji to ja byłam w pierwszej ciąży. Fakt faktem mieszkaliśmy z M ze sobą jakieś 3 lata więc reakcja na dziecko była pozytywna. Ale ślub wzięliśmy tak jak rodzice /teście chcieli. I powiem tak. To był najgorszy okres 4 miesięcy mojej ciąży. I nawet z perspektywy czasu żałuję że się nie postawiliśmy i nie zrobiliśmy tak jak chcieliśmy....
 
reklama
A czy można jeść pasztety? Mnie się kojarzy, że nie i że ze względu na witaminę A, która jest poronna, ale czy one faktycznie jej dużo zawierają?
 
Do góry