Niezłe tematy ruszyły, he, he. Monia ja jak rodziłam i mi "poszło", to na takie jednorazowe prześcieradło i po prostu mi to wygarnęli spod tyłka razem z całą resztą i wywalili. Tam na tym prześcieradle ląduje tyle tego, że nasza kupa to małe miki. Nie pamiętam jak z myciem było. Ale jak już po szyciu przeleżałam te przepisowe 2 godziny i mnie puścili do sali to poszłam od razu się umyć pod prysznic bo czułam że się kleję wszędzie.
Ale powiem Wam coś jeszcze. Tak się boicie tej kupki przy porodzie. Uwierzcie mi, że większość kobitek po porodzie w ogóle nie może zrobić, bo jest psychiczna blokada że coś pęknie. I wtedy dopiero zaczyna się jazda, czopki, lewatywy i inne wspomagacze, bo brzuchy bolą a nie można zrobić. Mnie osobiście pomógł w pewnym momencie zwykły kefirek i wróciłam na salę szczęśliwa jak skowronek. Wszystkie dziewczyny z sali natychmiast pogoniły swoich mężów po ten sam kefir co ja piłam:-) .