reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czekając na poronienie...

byłam - jestem w 16-17 tygodniu ciąży. Wczoraj poszłam na rutynową wizytę i podczas usg wyszło, że serduszko przestało bić. Przestało bić całkiem niedawno, więc wszystko zbiegło się w czasie. W domu czekam na poronienie, jeśli samo się nie zacznie mam jechać w środę do szpitala na wywołanie. Chcę aby zbadali dlaczego serduszko przestało bić, nie wiem jak te badania wyglądają i jaki materiał pobierają do badania.
Czy możecie powiedzieć jak wygląda poronienie i czy jak się już zacznie to zdążę do szpitala aby pobrali materiał.
 
reklama
aga221122- witaj, bardzo mi przykro, jak zaczniesz krwawić to jedź do szpitala, pewnie będziesz krwawić bardzo mocno, w szpitalu powiedz, że chcesz oddać ciałko do badań, poronienie może się zacząć w każdej chwili, ale możesz długo czekać, czasem organizm późno orientuje sie że coś jest nie tak
 
Przykro mi aga bo mojemu maluszkowi tez przestalo bic serduszko tylko moj organizm wogole nie zareagowal, normalnie mialam objawy ciazy, zero bolow brzucha, zero plamien nic, mialam miec rutynowa wizyte bez usg, ale tak chcialam zobaczyc maluszka i dostalam kilofem po glowie, bo malec nie mial juz akcji serca, najprawdopodobniej przestalo bic 5 dni po wczesniejszym badaniu, czyli 3 tygodnie temu... ja jestem juz po zabiegu, poniewaz lekarze uznali, ze 15 tygodniowa ciaza jest za duza,by samo wszystko sie oczyscilo...
to moja druga strata, pierwsze ciaza blizniacza poronilam samoistnie w 8 tygodniu,ale wtedy od tygodnia plamilam, mialam bole brzucha i niestety nie udalo sie oddac materialu do badania, bo poszlam do ubikacji tylko na siusiu i wszystko wylecialo...
teraz zaczelam plamic w szpitalu po podaniu kolejnej dawki lekow na zmiekczenie macicy, bo organizm sam nie podjal dzialania, takze mialam uczucie, ze musze isc na siusiu i zaczelo sie mocne plamienie, cos ze mnie wylecialo,chyba skrzepy krwi, bo lekarka po zabiegu nie mowila nic o tym,ze plodu nie bylo, a ja jakos otumiona nie spytalam ale mowila,ze za pare dni moj ginekolog dostanie wyniki badania histopatologicznego...
bardzo mi przykro z powodu Twojej straty...
 
dziękuje wam za odpowiedzi.
Mi natomiast lekarz powiedział, że lepiej jest jak sam organizm zacznie ronić. Choć na dzień dzisiejszy nic mi się nie dzieje. Jedynie co to tak jakbym już nie była w ciąży. Wszystko wraca do normy. Brzuszka nie ma, waga spadła już prawie do wagi z przed ciąży, a przytyłam już 3kg. Cera też wraca do normy. Wszystko jest tak jakbym nie była w ciąży lub już poroniła. Czasem brzuszek lekko poboli i tak jakby był mały skurcz. Ale jest to tak rzadkie i słabe, nie sądzę, że do środy coś się rozwinie. Z jednej strony chciałabym zacząć w szpitalu, żeby mogli pobrać wszystko co trzeba do badania, a z drugiej strony wolałabym w domu, żeby jak najmniej czasu spędzić sama w szpitalu.
Marti_ka mówisz, że chciałaś zobaczyć dzidziusia na usg i dowiedziałaś się strasznych rzeczy. Ja natomiast wzięłam męża i synka na usg, a chodziło mi przede wszystkim o synka, chciałam, żeby od początku uczestniczył w narodzinach dziecka, żeby widział i wiedział wszystko. Jak zobaczyłam zdenerwowanie lekarza, który szukał serduszka, ruszał moim brzuchem, żeby zobaczyć ruchy, natychmiast kazałam mężowi wyjść i zabrać syna z gabinetu. Później USG dopochwowe, dalej nic. Lekarz był strasznie przejęty, masakra - obca osoba a zachował się jakby on był ojcem. Kazał mi przyjechać do siebie do szpitala w środę jak nic do tego czasu nie zacznie się samo. Powiedział, że jeszcze wtedy zrobi USG z doplerem, a ja go pytam czemu każe czekać mi tak długo, a on, że jest prawie pewny na 100%, że płód obumarł. Masakra, nie chciałam w to wierzyć, albo raczej potrzebowałam potwierdzenia. Pojechałam na ostry dyżur do innego szpitala niż on pracuje, żeby nie przekazali mu, że była jego pacjentka. Udawałam na izbie, że nic nie wiem i dzieje się coś dziwnego, czego nie było w pierwszej ciąży ani teraz. Badało mnie dwóch lekarzy, którzy potwierdzili diagnozę pierwszego.
Od wczoraj popołudnia czuje się psychicznie tak jakby się nic nie działo, czasem tylko coś wspomnę. Boje się strasznie swojej reakcji, ponieważ powinnam być smutna, zła itp. A ja nie, normalnie żyję, piorę dla chłopaków, że jak pójdę do szpitala, żeby mieli co na dupę włożyć, wczoraj ugotowałam obiad.
Boje się tej reakcji, ponieważ czuje, że jak się zacznie i się skończy to psychicznie się nie będę mogła pozbierać i może być bardzo źle.
 
Roznie bywa z tymi opiniami, mi lekarze i w szpitalu i moj powiedzieli, ze ciaza, jest za wysoka by samo sie wszystko dobrze oczyscilo, ale u mnie troszke inaczej jest /bylo, bo serduszko nie bilo juz prawdopodobnie 3 tygodnie, a organizm zachowywal sie dalej jakby ciaza sie rozwijala, macica rosla, mialam objawy ciazy, nadal bola mnie piersi, waga rosla...
Kazda kobieta jest inna, kazda przezywa taka sytuacje na swoj sposob i zaden nie jest zly, jedna kobieta radzi sobie z tragedia negujac ja, inna podchodzi do niej w sposob stalo sie, ale musze, mam dla kogo zyc dalej, normalnie, jeszcze innej jest bardzo ciezko psychicznie, szuka winy, placze, pragnie sie obudzic z zlego snu.Nie powinnas sie czuc winna, dlatego, ze mimo, tak tragicznej wiedzy, jestes w tej chwili silna psychicznie i zajmujesz sie zwyklymi przyziemnymi sprawami.
 
Witajcie. Łączę się z Wami w bólu. 12 dni temu poszłam na pierwsze ciążowe usg, specjalnie czekałam do 8 tygodnia żeby już biło serduszko. Lekarz powiedział, że dziecko jest o 2 tyg mniejsze niż to wynika z miesiączki i serduszko jeszcze nie bije, mówił ze są 2 możliwości ale nawet go nie słuchałam. Byłam przekonana, że poprostu za parę dni zacznie bić serduszko (chociaż przy moich krótkich i reguralnych cyklach to raczej nie możliwe że zaszłam w ciążę później), ale cały czas miałam nudności i się źle czułam, więc nawet nie przyjmowałam do wiadomości że może być inaczej niż myślę. Po tygodniu poszłam do innego lekarza, żeby usłyszeć serduszko. Słów "niestety, ale tętna nie ma" chyba nigdy nie zapomnę. Poleciało trochę łez owszem, ale bez większego dramatu. Wyszłam i sob ie pomyślałam, że może trzeba zaczekać jeszcze parę dni. Lekarz nie pozostawił żadnych złudzeń, ciąża obumarła 3 tygodnie temu. A ja wciąż mam cichą nadzieję, chociaż z każdym dniem coraz mniejszą. Tak naprawdę nie ma co się łudzić. Ale ja? Wszystko jest ze mną wporządku, jestem zdrową silną kobietą, mam reguralne cykle, nigdy nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem. Zaszłam w ciąże w 1 cyklu. Dlaczego dla mojej kruszynki nie zaczęło bić serduszko? I choć wierzę w Boga jest mi to naprawdę ciężko pojąć. Teraz mam czekać na poronienie. Czytam, że wiele z Was chciało się jak najszybciej pozbyć martwego dzieciątka. Ja mam odwrotnie, wogóle nie chcę się pozbyć. Chciałabym żeby spało sobie w moim brzuszku, tu będzie mu najlepiej. A kolejna ciąża będzie się rozwijać obok. Wiem, że tak się nie da;/ A kolejna ciąża będzie napewno, chciałabym jak najszybciej.
 
Dziewczyny proszę napiszcie jak długo można czekać na poronienie? moje dziecko przestało się rozwijać ponad 3 tyg temu, ile czasu mogę jeszcze bezpiecznie czekać?
 
ja na Twoim miejscu zgłosiłabym się już do szpitala, nawet jeśli nie masz żadnych dolegliwości. 3 tygodnie to bardzo długo! nie chcesz chyba narażać swojego zdrowia? a po takim czasie może już w macicy rozwijać się stan zapalny!
 
popieram matitę. edytko wiem jak ci ciężko,sama nie mogłam się zdecydować na zabieg,gdy lekarz powiedział mi,ze moja ciąza to pusty pęcherzyk,również do końca miałam nadzieję,ze jeszcze dzień,dwa i pojawi się jednak serduszko...Na szczęście mój lekarz przekonał mnie,ze nie warto dłużej ryzykować własnym zdrowiem.I miał rację (co potwierdził wynik badania histopatologicznego).A twój lekarz nie mówił ci nic?NIe skierował cię na zabieg?
 
reklama
lekarz powiedział, że najlepiej będzie jak organizm oczyści się sam, ale bardzo boli mnie brzuch i trochę się obawiam
 
Do góry