reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwcowe mamy 2017

Myślę że do podejścia do kościoła właśnie bardzo duże znaczenie mają księża w parafiach. Ja pochodzę z miejscowości w której ksiądz jest naprawdę mądrym człowiekiem który zaraża wiara, rozumie człowieka, pomaga gdy tylko może. Ma swoje zdanie ale nikomu go nie narzuca nikomu się nie podporządkowane a stara się zrozumieć każda sytuację. Za to teraz mieszkam gdzie nie znam księży nie chodzę tu do kościoła i nie chce mi się bo słyszałam zle opinie. Znajoma chciała ochrzcic córkę a on nie chciał tego zrobić. A dlaczego? Bo nie miała ślubu z ojcem dziecka i powiedział że nie udzieli do póki tego nie załatwia. To jest śmieszne a czemu jest to dziecko winne. Nie żyjemy w dawnych czasach gdzie dziecko oznaczało ślub albo właściwie z seksem się czekało do ślubu. Tacy księża którzy nie straja się zrozumieć że są inne czasy zniechęcają do kościołów. Dziś właśnie takie spotkałam i zero uśmiechu czysta wredota w twarzy spojrzał z wrogości na mój brzuch. Pewnie stwierdził młoda na pewno bez męża ale dziecka sie dorobiła. Tak przynajmniej mówił jego wyraz twarzy.
 
reklama
Jak trochę je ogarnę [emoji4]

0d1yhqvkorvfo1vd.png
Czekamy[emoji4] sama chciałam coś nagrać ale musialabym pół dnia siedzieć z telefonem w ręku bo nie jestem w stanie przewidzieć kiedy kopie.

 
U mnie jest taka sytuacja... ja jestem wierząca, mąż coraz bardziej odchodzi od wiary. Ja po części też, bo to co kler wyrabia w moim mieście to się w pale nie mieści... wystarczy, ze powiem że ślub 12 lat temu mieliśmy w kościele 30 km od naszego miasta.

Dla mnie wiara to jedno, a kościół to drugie. Bo widzę że w tym co robi kler nie ma wiary, a jest tylko kasa i polityka.Kolendy nie przyjmujemy już od bardzo dawna, święta BN obchodzimy tradycyjnie z rodzicami (wierzącymi) na Wielkanoc zazwyczaj wyjeżdżamy we dwoje.

Mąż uparł się, że nie zapisze naszego dziecka do "sekty czarnych"... ja się zastanawiam, analizuję wszystkie za i przeciw... ale coraz bardziej jestem przekonana do tego, aby dziecko wybrało wiarę świadomie, kiedy dorośnie.
Co do świąt - choinka, kutia, prezenty są to zwyczaje zapożyczone przez chrześcijaństwo z innych kultur i nie mam z tym problemu. Z każdym rokiem jestem coraz bardziej przeciwna klerowi, a kiedy ksiądz zażądał wysokiej opłaty za pogrzeb mojej babci bo "nie widział jej na mszy w niedziele" to coś się we mnie ulało.... i chyba nie chcę aby moje dziecko było członkiem takiej społeczności.

Rodzina powoli przywykła do naszej postawy... kiedyś ciotki klotki burzyły się:
"Madziu dlaczego nie chodzisz do kościoła skoro wierzysz w Boga?"
"Bo boję się, ze spotkam biskupa Wesołowskiego albo Petza ... "

i wtedy zazwyczaj już jest spokój i nikt nie drąży tematu :-)
Rozumiem Cię.
Ja chodzę do kościoła i jest to dla mnie i męża ważne.
Ale wiadomo - ksiądz to tylko człowiek, a kościół tworzą ludzie ze wszystkimi swoimi wadami. Mieszkam w mieście, wiec znaleźliśmy miejsce gdzie lubimy chodzić, a księża są wierzący i zaangażowani. Wiem, że nie zawsze jest taka możliwość...
Wydaje mi się, że jeśli ktoś nie chce wychowywać dziecka w wierze katolickiej, uczyć go modlitw i rozmawiać z nim o Bogu to nie powinien go chrzcić. A już na pewno nie dlatego, że babcia chce chrztu albo sąsiedzi będą gadać.

0d1yhqvkorvfo1vd.png
 
Ja wierząca w teorii jestem ale nie praktykuje. Mój m tez nie chodził do kościoła. Ale ślubna kościelny mamy i postanowiliśmy ze chrzest tez będzie. Sama bralam ślub w innej parafii bo u mnie ksiądz chciał 2 tysiące za ślub a tam gdzie się po braliśmy było co łaska. To samo jest z chrztami. 2,5 tysiąca za chrzest. Jak chrzestni nie mogą chodzić na nauki to dodatkowo 500 zł. Także u mnie kościół w parafii to czysty biznes. Moja mama jest bardzo wierząca ale nie narzucala mi nigdy swojego zdania.

 
Ale cukier na czczo nie ma nic wspólnego z cukrzyca ciążowa. Dlatego w tych tygodniach jest badanie krzywej cukrowej Aby sprawdzić czy się nie nabawiłas cukrzycy w ciąży. Ja całe życie mam cukier w normie a badania i takie muszę robicie. Ba nawet sama polecam je robić aby być pewnym że wszystko jest ok ;-) :-)

Napisane na C6903 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja mam spore wątpliwości jeśli chodzi o wiarę. Kiedyś regularnie uczestniczyłam we mszy świętej, spowiadałam się. Odkąd mój synek zachorował niestety mam kryzys wiary i nie potrafię się przełamać. Nawet nie chcę na ten moment, nie jestem gotowa. Wiem, że problem jest we mnie, ale po prostu nie potrafię zaakceptować choroby syna i nie mam ochoty chodzić do kościoła czy modlić się do Boga. Dużo żalu we mnie jest jeszcze.
Na pewno będziemy chrzcili Marcelka, ale nie wiem jak to pogodzić z moim rozdarciem. Jeszcze mam czas, może po porodzie odzyskam spokój i pogodzę się z Bogiem. No nie wiem, ale to trudny temat


7u223e3kwboc3bjp.png
 
Ale cukier na czczo nie ma nic wspólnego z cukrzyca ciążowa. Dlatego w tych tygodniach jest badanie krzywej cukrowej Aby sprawdzić czy się nie nabawiłas cukrzycy w ciąży. Ja całe życie mam cukier w normie a badania i takie muszę robicie. Ba nawet sama polecam je robić aby być pewnym że wszystko jest ok ;-) :-)

Napisane na C6903 w aplikacji Forum BabyBoom
Aja mialam cukier ostatnio w normie. Za ufam pod tym względem mojej gin. Zobaczymy czy mi zleci czy nie

 
My głównie chrzcimy by poźniej jeśli będą chcec oczywiscie, mogli wziasc ślub koscielny. Znam takie 2 osoby co nie wierzyly, nie były chrzczone a jak poznaly swoją połówke to ślubu koscielnego im sie zachciało :) i mieli problem. Głównie mąz chce bo u mnie z wiara kiepsko...
 
Dziewczyny a tak z innej beczki... czy któraś z Was postanowiła nie chrzcić dziecka? Jeśli tak, to czy spotkała Was (lub dziecko) jakaś przykra sytuacja ze strony szkoły/przedszkola/rodziny/społeczeństwa?

Ja Matiego nie chrzcilam. nie wierzę w Boga, nie chodzę do kościoła, nie brałam ślubu kościelnego.
Mati nie chodzi na religie ale chodzil do prywatnego przedszkola, teraz zerówki- może dlatego jest latiwiej.
Moja rodzina jest wierzaca ale nikt z tej bliskiej nie komentował (poza ciotka ale to nie bliska rodziba)
Teraz już nie ma nagonki na to, ze dziecko nie chrzczone.
Matiemu tłumacze na bieżąco czym jest wiara; religia. nie szerze pogladu; ze wierzący są "glupi" wręcz przeciwnie bardzo szanuje tych co wierzą naprawdę.
Natomiast samo chrzeczbie dziecka bo tak wypada a później dZieciak jest w kościele dopiero jak ma konunie ewentualnie wczensiej na ślubie lub pogrzebie kogoś z rodziny jest dla mnie śmieszne.
 
reklama
Aja mialam cukier ostatnio w normie. Za ufam pod tym względem mojej gin. Zobaczymy czy mi zleci czy nie

No w tym badaniu właśnie o to chodzi. Cukier mogłaś mieć w normie na czczo, ale nie wiesz jak zachowuje się organizam po spożyciu, a cukrzyca ciążowa występuje jak sama nazwa wskazuje tylko w ciąży i dlatego to się bada.
Ale ok każdy ma swojego lekarza.

Napisane na C6903 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry