reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

Ja rodziłam równo rok temu i powiem wam ze był to dużo cięższy rok niż sobie kiedyś to wyobrażałam 😅 Ale jestem dumna ze się udało i w jednym kawałku 😅
Z aktualnym stanem wiedzy mam jeszcze większy szacun dla wszystkich mam <3

Córeczka chodzi sama tylko przy meblach no i trzymając się za palce nasze (łojezu, bol kręgosłupa!) Z zębami bida, bo ma tylko dolne jedynki i kawałek dolnej dwójki. Nie chce jeść w dalszym ciągu chyba ze to jest coś: smażonego, słonego, słodkiego…czyli to co najgorsze. Kopia taty.

Tez wam tak dziczą dzieci przed snem? Moja przewala się radośnie po łóżku zwykle przez dobrą godzinę zanim padnie :/
Poza tym wszystkim teraz jest dużo łatwiej ni kiedyś, bo jest dużo radośniejsza i przynajmniej polubiła spacery, a czasem jest nawet w stanie się dłużej czymś pobawić sama…choć jest raczej antyzabawkowa i wisi mi przy nodze. W mieszkaniu bajzel bo wszystko rozrzuca i strąca, a nie ma kiedy posprzątać. W aucie dalej dramat, wiec zamiast na urlop siedzimy w piekarniku zwanym domem;)
 
reklama
Moja córeczka też chodzi tylko przy meblach i za rączki. Przy czym tak się cieszy jak idzie że aż zamyka oczy😆 wczoraj stanęła bez podparcia i zaczęła klaskać :) zębów ma już 10. Teraz przy upałach różnie z jedzeniem. Wczoraj na kolację pierwszy raz zrobiłam parówki to jadła aż się uszy trzęsły 😜
 
Ja rodziłam równo rok temu i powiem wam ze był to dużo cięższy rok niż sobie kiedyś to wyobrażałam 😅 Ale jestem dumna ze się udało i w jednym kawałku 😅
Z aktualnym stanem wiedzy mam jeszcze większy szacun dla wszystkich mam <3

Córeczka chodzi sama tylko przy meblach no i trzymając się za palce nasze (łojezu, bol kręgosłupa!) Z zębami bida, bo ma tylko dolne jedynki i kawałek dolnej dwójki. Nie chce jeść w dalszym ciągu chyba ze to jest coś: smażonego, słonego, słodkiego…czyli to co najgorsze. Kopia taty.

Tez wam tak dziczą dzieci przed snem? Moja przewala się radośnie po łóżku zwykle przez dobrą godzinę zanim padnie :/
Poza tym wszystkim teraz jest dużo łatwiej ni kiedyś, bo jest dużo radośniejsza i przynajmniej polubiła spacery, a czasem jest nawet w stanie się dłużej czymś pobawić sama…choć jest raczej antyzabawkowa i wisi mi przy nodze. W mieszkaniu bajzel bo wszystko rozrzuca i strąca, a nie ma kiedy posprzątać. W aucie dalej dramat, wiec zamiast na urlop siedzimy w piekarniku zwanym domem;)
Oezu taaak! Jak mnie w.kurwia to usypianie ostatnio. Skacze, rzuca się, przewala po łóżku, a jak się w końcu położy to przekręca się z boku na bok kilkadziesiąt razy zanim uśnie 🙈 myślałam że to wina zębów.
 
Moja córeczka też chodzi tylko przy meblach i za rączki. Przy czym tak się cieszy jak idzie że aż zamyka oczy😆 wczoraj stanęła bez podparcia i zaczęła klaskać :) zębów ma już 10. Teraz przy upałach różnie z jedzeniem. Wczoraj na kolację pierwszy raz zrobiłam parówki to jadła aż się uszy trzęsły 😜
10! Niezłe tempo 🥰 a jak wam idzie ich mycie? Bo na początku u nas był fun i zabawa, ale teraz trzeba trochę na siłę bo się broni :/
A parówki tez lubi, na zasadzie ze przy dobrych wiatrach zje jedną.
Oezu taaak! Jak mnie w.kurwia to usypianie ostatnio. Skacze, rzuca się, przewala po łóżku, a jak się w końcu położy to przekręca się z boku na bok kilkadziesiąt razy zanim uśnie 🙈 myślałam że to wina zębów.

Hm, może zęby…ale moja jest przy tym bardzo zadowolona, robi szelmowski miny, śmieje się itd. Coraz wolniej i wolniej się rusza aż zasypia. Chyba po prostu spuszcza energię jak wentylek powietrze..
 
Z myciem zębów mamy problem. Teraz w okresie ząbkowania córka nie da sobie nic do buzi włożyć, a poza też chce myć tylko sama. A wiadomo jak to mycie wygląda. Głównie wysysa pastę. Jak ja próbuję jej wymyć to jest ryk. Nie wiem za bardzo co z tym zrobić. Kupiłam takie szczoteczki na palec. Będziemy próbować. Martwię się bo dużo dzieci w rodzinie w wieku 4-5 lat ma już próchnicę a tego chciałabym uniknąć
 
Małej teraz wyszły wszystkie czwórki 😐 gorączka 39 stopni, katar. Cały dzień tylko wtulona na rękach a w nocy dramat. To była moja najgorsza noc odkąd się urodziła. Nawet byliśmy u rodzinnej, nigdy wcześniej aż tak nie cierpiała przy zębach. Już naprawdę nie wiedziałam co robić i nie miałam sił. Wcześniej myśleliśmy o drugim dziecku ale po tym weekendzie stwierdziłam że nie poradzę siebie z dwójką. Teraz już jest trochę lepiej, wystarczy uśmiech malucha i matka znowu szczęśliwa i naiwna że może jednak drugie 🙈😆
Objezu, znam to.. U nas wszystkie 4 wychodzą dodatkowo złapał zapalenie ucha i gardla, tulak straszny sie zrobił, dwa dni przespał całe wtulony we mnie :( teraz już lepiej ale było ciężko :( i jeszcze jedna 3 już zbliża sie do wychodzenia :((
 
Dziewczyny czy Wasze szkraby juz chodza?Moja sama nie tylko przy meblach.Za to czworakuje jak maly samochodzik😅
U nas tylko 6 zebow i narazie nie widac reszty.Z jedzeniem stalych pokarmow dramat jakis Czasami rano zje kaszke lub sloiczek po poludniu.Ale ogolnie to nie bardzo chce jesc.Moje nadzieje pokladam w zlobku ze jak pojdzie od wrzesnia to tam sie nauczy.
Mój zaczął chodzić sam bez trzymania po wizycie u znajomych którzy mają 1,5 rocznego syna. 15 minut i zaczął chodzić 🤣 przy meblach zaczął hum początki jakoś luty/marzec. Jest z 30 czerwca
 
O to widze że mamy ten sam problem z jedzeniem. Moja gwiazda pięć razy buzie otworzy na kaszke, zupke, obiadek a potem kręci głową że już nie chce. Warzyw, owoców tak samo nie chce, jedynie kawałek bułki z masłem pogryzie albo chrupka kukurydzianego 🤦‍♀️ też mam nadzieję że w żłobku nauczy się jeść.

Moja jeszcze nie chodzi i aktualnie wyłazi jej 9 ząb.
U nas kaszki, zupki spoko ale chrupki, chlebek czy warzywa zaczęły być problemem. Myślę że to przez te 4 bo nie chce rzuć 😅
 
W kwestii zębów, to próbowałam szczoteczkę silikonową na palec, ale ani to było skuteczne, ani zabawne. Dzieci gryzły i tyle było mycia. Za to, w biedronce kupiłam szczoteczki dla dzieci od niemowlęctwa, takie niby zwykłe włosie, ale miękkie, a rączka jest gryzakiem. Dzieci z chęcią biorą i same myją, przy okazji gryzą i z jakiejś przyczyny je to śmieszy. Jak im chyba mak wszedł pod dziąsło, to nie było problemu, z tym, by pozwoliły sobie wyciągnąć. W sensie, łatwiej mi było niż szczoteczką silikonową na palec
 
reklama
Z aktualnym stanem wiedzy mam jeszcze większy szacun dla wszystkich mam <3

No, powiem szczerze, że niedobra byłam dla mam. W sensie... - nie potrafiłam im współczuć. Widziałam mamy mimozy - zmęczone, smutne, nieogarniające, średnio kontaktujące w innym temacie niż dzieci, zdziczałe. Rozumiałam, że jest im źle, ale nie umiałam być dla nich podporą (w sensie dla tych, które znałam). Bo co mogłam zrobić? (Odpowiedź: np wysłuchać. Albo nie zapominać o nich). I tylko myślałam sobie - nie chcę mieć dzieci. Aż przyszedł dzień, gdzie zechciałam i mąż też i wyszła nam dwójka jednocześnie 🤣 Teraz płacimy karę za nie wspieranie mam, bo jesteśmy sami, bez pomocy. Znajomi odeszli ("bo pewnie teraz macie urwanie gwizdka, to nie będziemy wam przeszkadzać 🙈"), albo nie rozumieją jak to jest z dwojką jednocześnie, bo u nich "to było jakies takie normalne", rodzina wie jak to jest mieć maleńkie dzieci, więc tylko czasem zapytali jak leci, a że ja nie umiem marudzić, ani poprosić o pomoc, to wyszło jak wyszło 😜, moich rodziców już nie ma. A ja? Stałam się taką mimozą. Smutną, przemęczoną, nieogarnietą. I zakładającą maskę "spoko, dajemy radę", gdy ktoś pytał.
Teraz też współczuję mamom. Teraz je rozumiem. Ostatnio byłam biegać i była na spacerze mama z córką. Córka w piżamie, na bosaka szła chodnikiem (czasem strajkując i stwierdzjąc, że nigdzie nie idzie i siadając na środku drogi). Widziałam, że mama już nie ma sił. Szarość w oczach. Zakładam, że próbowała uśpić córkę i może trochę wymęczyć na spacerze. Była już 21:00 Byłam całym sercem z tą mamą.

Bo moja córka też nie usypia łatwo 😅 Synek zje, obruci się na boczek i śpi. A ta? Oooo nieeee! Ona generalnie ma problemy z usypianiem. Nie umie. Chce spać, próbuje, bardzo się stara i nie umie. Musieliśmy znaleźć rutynę. Poczym musielismy ją zmienić wielokrotnie. Bo coś, co działa w jednym tygodniu/miesiącu, nie koniecznie zadziała w następnym. Ostatnio zostawiałabym ją w łóżeczku, bo nie wstaje, ale gaaaaadaaa, macha nogami, rękami, bawi się, "opowiada" historie ( wiecie, w stylu bla, bla, bla, brrr, mamamama, blaaa), ale nie wstaje. Tylko..., ona tym gadaniem budzi synka. No i lipa. Trzeba brać na ręce
Tez wam tak dziczą dzieci przed snem? Moja przewala się radośnie po łóżku zwykle przez dobrą godzinę zanim padnie :/
Poza tym wszystkim teraz jest dużo łatwiej ni kiedyś, bo jest dużo radośniejsza i przynajmniej polubiła spacery, a czasem jest nawet w stanie się dłużej czymś pobawić sama…choć jest raczej antyzabawkowa i wisi mi przy nodze. W mieszkaniu bajzel bo wszystko rozrzuca i strąca, a nie ma kiedy posprzątać. W aucie dalej dramat, wiec zamiast na urlop siedzimy w piekarniku zwanym domem;)
Uf, chociaż te spacery! U mnie synek by z chęcią pospał na spacerze, ale córka nie da, bo ona już rzadko śpi po południu. Chyba, że spacer rano, to nie śpią. Są mega ciekawe wszystkiego. Mam sportowy wózek i mogą w nim stanąć. Córka korzysta z tej opcji bardzo często. Gdyby tylko nie zaczynała chodzić po bracie jak już się znudzi 🙉 zatem, u nas też wesoło 😆

W aucie u nas baaaardzo różnie. Czasem super, czasem kiepsko. Nie zawsze śpią, częściej się ciekawią wszystkim. Więc muszę mieć arsenał zabawek i przygotowane w głowie pomysły na wygłupy 🙈 My na wakacjach w domu. Czasem jeździmy w weekendy na wyprawy rowerowe. Fajnie jest. Albo gdzieś do rodziny (co nie jest łatwe, bo moje dzieci to antyspołeczniki jak rodzice 🤣 ALE jest już lepiej niż było 😜

Przyznam, że to gorąco daje nam w kość. Gdyby nie to, że może zmienimy lokum, to montowalibyśmy klimę bez mrugnięcia okiem.
 
Do góry