reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

Ja z czerwcowych mam zrobiłam się majową :-) wczoraj mialam wizyte u lekarza, w badaniu wyszlo wszystko super i lekarz powiedział, że powinnam dotrzymać do terminu czyli 11.06, a dziś o 4 rano odeszły mi wody i o 7 powitałam moja córeczkę :-) miałam planowane CC, 36+2. Mała waży 3280g i ma 53 cm więc jak na poród 3 tygodnie przed czasem to kawał z niej babki :-) szew ratunkowy, który miałam założony w 19tc trzymał do samego końca. Zdjęcie go było mało przyjemne ale do dźwignięcia. Jeśli wszystko będzie dobrze to w piątek wyjdziemy do domu.
Za Was wszystkie trzymam mocno kciuki :-)
A ja mam takie pytanko, czyli po cesarce w sumie 2doby i do domu? I powiedz jak to jest czy Tatuś mógł być przy dziecku jak Ty leżałaś 2 godziny po CC? Tzn czy mógł odbywać tzw. kangurowanie? I czy w tym czasie oni w szpitalu karmią jakimś mlekiem dzieci?bo po CC domyślam się że nie przystawiają do piersi.
 
reklama
A ja mam takie pytanko, czyli po cesarce w sumie 2doby i do domu? I powiedz jak to jest czy Tatuś mógł być przy dziecku jak Ty leżałaś 2 godziny po CC? Tzn czy mógł odbywać tzw. kangurowanie? I czy w tym czasie oni w szpitalu karmią jakimś mlekiem dzieci?bo po CC domyślam się że nie przystawiają do piersi.
Co do wyjścia ze szpitala po cc, to u nas jest tak, że jeśli wszystko jest w porządku, to po 48h mogą wypuścić do domu. Po cc leży się 6h, ale w tym czasie spokojnie mogą ci dać dziecko. Przynajmniej dwa lata temu u mnie w szpitalu dali mi córkę ;) ale kangurowania jako tako nie było. Czy tatuś może wejść to też zależy od szpitala, u mnie niestety teraz nie może :( taki maluch na początku odsypia poród, więc z jedzeniem nie ma problemu. Mi dali córkę to coś tam pociumkala, ale jedzeniem bym tego nie nazwała :p
 
obczailam szpital w którym mam rodzic, a KTG wyszło idealnie, wiec poszłam do domu. Ale emocje już były 😅 I widzę ze tez co lekarz to inna opcja jeśli chodzi o terminy, ja mam OM 21.06 a z USG 19.06 i kazdy inaczej uważa (choć to mała różnica). Podpisałam tez umowę na prywatną położną, oby była tego warta ^^. W każdym razie brzuch wysoko a szyjka długa i zamknięta, także sobie chyba jeszcze poczekamy...i dobrze, bo zaogniła mi się jeszcze ciesn nadgarstka w prawej ręce, chodzę w protezie i nawet włosów dobie nie umyje s co dopiero opieka nam niemowlakiem😥 lece do fizjoterapeutki, może przez miesiąc coś się uda poprawić
 
Oj, ucięło cała pierwsza cześć postu 😅. Eee, chyba nie da się ich kasować? To na początku pisałam, ze zadebiutowałam na KTG, bo na rutynowej kontroli wyszło za szybkie tętno. 3 h wyjete z życia, ale wszystko ok, mała się wierci, wiec to mogło być przyczyną chwilowej tachykardii.
Jaki koszt tej położnej jeśli to nie tajemnica?
 
zależnie od szpitala, 1500 lub 1700 u mnie w mieście
Sporo, ale rozumiem wtedy masz ja na wyłączność i niczym się nie martwisz..
U mnie w kopercie biorą 500pln, przykre to tylko z tego względu że jak trafiasz doo szpitala bez opłaconej położnej to o wszystko musisz się wręcz prosić i masz to robione z wyrzutem i docinkami.
Ot przyzwyczajenie personelu, albo płacisz albo sobie radź jakoś...
 
Sporo, ale rozumiem wtedy masz ja na wyłączność i niczym się nie martwisz..
U mnie w kopercie biorą 500pln, przykre to tylko z tego względu że jak trafiasz doo szpitala bez opłaconej położnej to o wszystko musisz się wręcz prosić i masz to robione z wyrzutem i docinkami.
Ot przyzwyczajenie personelu, albo płacisz albo sobie radź jakoś...
No sporo, na początku to odrzuciłam ten pomysł nawet, bo przecież tyle kobiet rodzi bez tego i jest ok. I nie będę miała pewności czy to ma sens, ale stwierdziłam ze kupie mniej wypasioną wyprawkę, a za to sobie zafunduję ten właśnie spokój ducha, bo dzięki prywatnej położnej mam ją pod telefonem 24h/dobę na miesiąc przed porodem, cały poród jest ze mną i 2 h po. Jako ze to pierwszy poród to marzy mi się aby mieć jak najlepsze wspomnienia. A szpital ma trochę opinie taśmowych cc i nacięć krocza, wiec liczę ze położna, bardzo polecana do naturalnych, mnie przed tym wybroni jeśli nie będzie absolutnej konieczności 🤞
 
i dobrze, bo zaogniła mi się jeszcze ciesn nadgarstka w prawej ręce, chodzę w protezie i nawet włosów dobie nie umyje s co dopiero opieka nam niemowlakiem😥 lece do fizjoterapeutki, może przez miesiąc coś się uda poprawić
oh cieśnia nadgarstka.... Od końcówki pierwszego trymestru prawa ręka prawie wyjęta z życia. Wszystko przez opuchnięcie. Jak mam dni, że opuchlizna ciała mniejsza, to i cieśnia się uspokaja i mogę na spokojnie podnieść talerz, czy kubek. Ale ile razy wypuściłam i oblałam wszystko dookoła to już moje 😂 Mówią, że po urodzeniu przechodzi, bo opuchlizna schodzi i przestaje uciskać i wtedy ścięgna wracają do pierwotnego stanu użytkowania. No trzymam kciuki za nas :D
 
reklama
Sporo, ale rozumiem wtedy masz ja na wyłączność i niczym się nie martwisz..
U mnie w kopercie biorą 500pln, przykre to tylko z tego względu że jak trafiasz doo szpitala bez opłaconej położnej to o wszystko musisz się wręcz prosić i masz to robione z wyrzutem i docinkami.
Ot przyzwyczajenie personelu, albo płacisz albo sobie radź jakoś...
Przyznam, że mnie to przeraża. Nie boję się bólu, nie wstydzę się nagości, ale jestem przerażona wizją traktowania mnie jak krowy rozpłodowej. Bez empatii, bez zrozumienia, bez życzliwości, z docinkami, których pewnie będzie sporo, bo mój wiek, bo czemu tak późno, trzeba było nie czekać,..., a co ja będę tłumaczyć obcym ludziom historię mojego życia?! Po wuj tłumaczyć się komuś z mojego wieku na pierwsze dziecko (jak się okazało dzieci :D )? Albo traktowania moich dzieci "byle jak". Wiecie, nie chodzi o to, żeby ktoś się nad nimi rozczulał, ale nie chciałabym, aby był z nimi ktoś, kto nie lubi dzieci. Rozumiecie o co mi chodzi? Jeśli ktoś je opatuli, to tak jakby opatulał swoje maleństwo, a nie że się rączka zawinie gdzieś, dziecko płacze, a położna ma w nosie.
Może więc prywatna położna by mi się przydała? Ale i ona nie gwarantuje niczego. Dodatkowo zastanawiamy się nad bankowaniem komórek macierzystych. Teraz jest bardzo fajna promocja. Za tą cenę miałabym bankowanie na rok przy dwójce dzieci plus te wszystkie przygotowania (przywożenie, pobranie, badanie, kwalifikacja itp). Troszkę by tam zabrakło, ale to już nie problem.
A czy któraś z was myślała o bankowaniu komórek macierzystych?
I jeszcze jedno pytanie, czy planujecie kupić i zrobić dziecku badanie na SMA?
 
Do góry