Brawo Wojtek! U nas były najwyżej kilkukilometrowe wyprawy. Choc chłopcy już tak smigają, ze może spróbujemy latem gdzieś dalej.
Na Mazurach był już przedsmak lata, ciepło, słonecznie, czasem jakiś deszczyk. W jeziorze pływałam, ogniska były. Mmmmm... :-)
Tyle tylko, że cos tam z pracy wzięłam sobie do roboty,ale nie było tak źle. Dziś i jutro mam intensywnie w pracy, bo poprawki do projektu wydajemy, a potem mam nadzieję, trochę luzu. :-)
Oprócz nas byli tez moi Rodzice i dwójka starszych dzieci mojego brata. Musze powiedzieć, ze dzieciaki sie ładnie rozwijaja z pomysłowością zabaw. Wszystko razem, głośno, szybko, troche łobuzersko (łamali wszystkie zakazy). Ale az miło było patrzeć jak wspaniale razem sie bawią :-)
Ech, wakacje już mi sie marzą.
Wojtek dostał wstępną ocenę opisową, która będzie miął na świadectwie, no i nie ukrywam - jest bardzo dobra. I jak nic nie nabroi do końca roku, to będzie mia wzorowego ucznia. Choć przytrafiła mu się kilka dni temu jedna uwaga w dzienniczku - przeskadzał na lekcji, bo... łaskotał koleżankę z ławki :-) Starałam sie zachowac powagę, bo bardzo się przejął
