reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

czerwcowe ploteczki :D

Mamoot, super, że wyjazd się udał!

My Sylwestra spędziliśmy w domu, i Martuś z nami siedziała do północy- bo wolałam ją zostawić niż mieć problem w nocy jak ją obudzą fajerwerki (niestety śpi dość czujnie i czasem się budzi nawet jak wyje alarm w jakiś samochodzie zaparkowanym blisko bloku). Przez okno balkonowe patrzyliśmy na fajerwerki, wypiliśmy szampana, i zaraz poszliśmy spać. W sumie trochę liczyłam na to, że padnie około 22-23 i będzie tak zmęczona, że zaśnie jak kamień ;-) ale nie wyszło. Prawie cały wieczór graliśmy- na zmianę giggle wiggle, zgadnij kto to, zagadki smoka obiboka, budowaliśmy z klocków, i takie tam.

A jak byliśmy u mojej mamy, w pierwszy Dzień Świąt chcieliśmy wieczorem posiedzieć przy stole, pojeść i wypić coś, pogadać na spokojnie- to jedynym sposobem na unieszkodliwienie dziewczyn było włączenie bajki (Dzwoneczek- więc długa była :-D) znudziła im się zabawa, i choć widać było zmęczenie i pora była stosowna po temu, za cholerę nie chciały iść spać, i o 23 zarządziłam koniec imprezy żeby laski do łóżek zagonić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziś mam dzień domowy, bo tata Marcina, który przychodzi do Stasia w piątki zachorował. Marcin ma jakieś pilne sprawy w robocie. Więc zostałam w domku. Miałam iść do pracy, bo akurat dziś mieliśmy wydanie projektu, ale udało mi się telefonicznie pokierować praca. Teraz jak patrze za okno na tą chlapę, to się nawet nie martwię, że siedze w domu.

A z innej beczki, to w najbliższą środe (o ile nic nie nawali) wymieniaja nam w końcu te okna. Już widze siebie z brzuchem sprzątającą całe mieszkanie, ech.... Dzieci pozbywamy sie na 1,5 dnia i do roboty.

Wczorajsze biegówki w Kampinosie bardzo nam się udały. Był przyjemny lekki mrozek. Chłopcy zadowoleni jak żadko. Zero marudzenia :-) A wieczorem bylismy na kolacji u rodziców mojej przyjaciółki. Dzień intensywny, ale bardzo miły.

Zmaliowałam się z Heatherkiem i napisała tak:

"Tak mi szkoda, że nie mogę się z Wami zgadać na BB :( Jakoś tak koleją rzeczy wyeliminowałam siedzenie przy kompie, bo na wszystko nie wystarcza mi czasu. Chyba jednak za bardzo bym chciała być matką doskonałą. Się nie da. Powoli do tego dojrzewam. Ale na razie nie mam jeszcze siły na wchodzenie na forum. Jeśli możesz, ucałuj proszę ode mnie wszystkie Ciotki - noworocznie i tak w ogóle. Może jeszcze kiedyś do Was zajrzę, bo brakuje mi pogaduszek"
 
Ja dzis w pracy byłam, ale nawet szybko zleciało. Jeden minus był taki, że mnie głowa bolała...
Mamoot, dzięki za wieści od Heatherka!
A nie miałabyś kogoś do pomocy przy tym sprzątaniu?
 
Moja główna i nieoceniona pomoc to Marcin :-) Plan mamy taki, żeby wszystko dobrze zabezpieczyć folią, to mniej sprzątania potem będzie. Niestety grozi nam troche kucia i brudnej roboty, bo nasze stare skrzynkowe okna zamieniamy na zwykłe. No więc będzie róznica w położeniu okien. Stad może być potrzebne kucie, a na pewno sporo (jak na wymianę okien) prac wykoczenowych.
Jeszcze się zastanawiam, czy poprosić kogoś o pomoc... Nie lubię nadużywać pomocy innych, ale z drugiej strony nie chcę w ciąży przeginać.
 
Mamoot nie przesadzaj!!! i dzieki za wiesci od Heatherka:)

z czego macie zrobione meble kuchenne - fronty- mdf czy płyta laminowana???

edit właśnie dzwoni mój "mondry" mąż z naszej "budowy" że rozwalił sobie blachą palec i musi na pogotowie jechać....kurde bede miała stresa żeby dojechał - mam nadzieje że nie rozwalił go jakoś tragicznie i dojedzie, ja dopiero co chłopaków uśpiłam...
 
Ostatnia edycja:
Baska - oj to trzeba będzie pożniej męzulkowi ta strate wynagrodzic :-D - ale tak poważnie mam nadzieje że tylko sie drasnął w paluszka
ja mam z płyty, zwykłej, takiej samej jak boki szafek,
 
Baśko no i co z tym mężem? żyje?
Mamoot gdybym mieszkała bliżej to z wielką przyjemnością bym Wam pomogła..
A Nowy Rok przywitaliśmy wszyscy na koncercie zorganizowanym przez gminę, między innymi grało Kombi. Było bardzo miło. Dawno tak się nie wybawiłam. Tylko teraz jak pomyślę o Oli, że była już wówczas chora, uważam to za duże przegięcie. Jednak skąd mogłam wiedzieć...
 
Baśka i jak palec?
A propos, to dzisiaj swojego zgniotłam w klapie, bo chcialam płyn do spryskiwaczy wlać :-/ Boli i jest siwy, ale chyba nic poza tym, bo normalnie ruszam
Mamoot, nie ma co szaleć!
 
Baśka, Kasiu, ja juz tak mam, że wszystko na siebie biore. Taki nałóg ;-)
Fredko, dzięki :-)
Fajnie, że zabawa udana.

Baśka, my mamy fronty szafek z płyty laminowanej pokrytej fornirem z orzecha kanadyjskiego (co mi własnie Marcin przedyktował).
I jak Pawłowy palec?

Kasiu, a to się urządziałaś :-( Takie małe urazy sa zawsze najbardziej dokuczliwe - człowiek się wtedy dowiaduje do ilu rzeczy taki palec się przydaje... Mam nadzieję, że szybko przestanie boleć.
 
reklama
Do góry