Azile no rzeczywiście wczoraj nie mogłam spać....w ogóle moje postanowienie wyspania się do porodu legło w gruzach....wczoraj tak późno siępołożyłam..a dzisiaj już obrobiona siedzę przed komputerkiem..i segreguję zdjęcia. Obiecałam swojej mamie, że jej niektóre powywołuję. Patrzę jak działa usługa zdjęcia on- line w Tesco. NIe chce mi się biegać. A tam chyba można do nich wysłać a potem tylko odebrać - fajnie by było. No i widzę że to działa...chyba tak zrobię....
Co do Twojej wczorajszej przygody z koleżanka to rzeczywiście miło
:-) Mi też siękiedyś przytrafiło jak poszłam do dyskoteki z koleżanką , która w tej dyskotece pracuje to przy wejściu ochroniarz do mnie dowodzik - ja parsknęłam takim śmiechem, a ta koleżanka do tego ochroniarza po imieniu( już ni epamiętam jak) powiedzmy Ty Tomek ona to Cie może z Mickiewicza przepytać. Myslałam, że ze śmiechu się przewrócę. A najlepsze jest to , ze w dyskotece ciągle głową kręciłam i sprawdzałam, czy nie ma moich uczniów.No i oczywiście taki jeden z maturalnej klasy się napatoczył. Mówi mi dobry itp...a ja do niego: co przyszedłeś się pobawić? a on nie przyjechałem mamie( i pokazuje palcem kobietę z lat 40
) oddać klucze - kolejne jajca. Tak więc już się po tym przestałąm krępować.
Co do Twojej wczorajszej przygody z koleżanka to rzeczywiście miło

