mata-kow
mama do kwadratu :)
USG miałam w 6, 9 i 12 tc, przy czym ginka w dwoch pierwszych pisała w karcie ciąży 6 i 9 tc, a w ostatnim przypadku juz 11/12 i tak jest do teraz, jak idę na wizytę, to jestem na przełomie tyg.
Pierwszy termin, jeszcze przed badaniem dała mi na 13, po badaniu USG i mojej informacji, że mam nieregularne cykle, przesunęła na 30, a ja jak nie liczę od poczęcia, to wychodzi mi termin ok. 18
wiem, że to tylko orientacyjny termin i trzeba brac poprawkę 2 tyg +/- ale przy terminie podanym przez ginkę a wyliczonym przeze mnie jest juz prawie 2 tyg. różnicy
czyli mogę urodzić nawet miesiąc przed terminem podanym przez ginkę 
Jeszcze trochę i sama się zakręcę
też mi się zachciało liczyć ;-)
Mężulek juz powiadomiony, że trzeba się bardziej na wcześniej niż na później nastawiać
Napisałam mu, że ginka pomyliła się z terminem, a on biedny myślał, że ja już rodzę


Ale są plusy jakbym szybcej urodziła
obronę będę miała po porodzie :-) pod warunkiem, że zdążyłabym wszytsko pozaliczać
a tak nastawialam się, że wzystko pozaliczm i obronię się na jesień 
Pokręcone to wszytsko
Pierwszy termin, jeszcze przed badaniem dała mi na 13, po badaniu USG i mojej informacji, że mam nieregularne cykle, przesunęła na 30, a ja jak nie liczę od poczęcia, to wychodzi mi termin ok. 18

wiem, że to tylko orientacyjny termin i trzeba brac poprawkę 2 tyg +/- ale przy terminie podanym przez ginkę a wyliczonym przeze mnie jest juz prawie 2 tyg. różnicy


Jeszcze trochę i sama się zakręcę


Mężulek juz powiadomiony, że trzeba się bardziej na wcześniej niż na później nastawiać
Napisałam mu, że ginka pomyliła się z terminem, a on biedny myślał, że ja już rodzę



Ale są plusy jakbym szybcej urodziła



Pokręcone to wszytsko
