reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
reklama
Gratulacje dla Joanny i Mamocika :-) dziewczyny zazdroszczę baaardzo że już możecie tulić maleństwa!!!

Asiowo witaj spowrotem, super że puścili Cie jeszcze do domku:-)
 
Ja chyba bałabym się badać sobie sama szyjkę, nawet nie wiem jak :-D
Głuszek trzymam kciuki za mega rozwarcie ;-)

Ja coś nie mam weny na pisanie ostatnio, chociaż czytam Was cały czas:tak:
Wczoraj miałam wizyte u gina, rozwarcie w dalszym ciągu na opuszek, ale to mnie najmniej martwi, gorzej z opuchlizną, gin bierze pod uwagę gestozę, nogi mam jak balony, leki na ciśnienie dostałam, no i chciał mnie od razu położyć do szpitala na badania ale odmówiłam, bo jaki to sens, żeby zrobić biomorfometrie i dopplera muszę leżeć 3 dni w szpitalu żeby NFZ zwrócił za mój pobyt a badania zrobiłam jeszcze wczoraj i za 50 zł wszystko, na szczęście przepływy w normie, Mała waży 3750, łożysko ma już duże złogi wapnia i trzeba już rodzić a tu dupa.... bo szyjka nie gotowa, zero skurczy...
do tego dostałam tablety(furosemidum) na odwodnienie, żeby obrzęki troche zniknęły
, zobaczymy czy zadziałają....
ehhh... dół jakiś mnie łapie :-(
 
Witam serdecznie!
Długo nie pisałam, chciałabym się pochwalić że 27 maja o 10:30 nastąpiło u nas rozpakowanie (już za 15 minut tydzień). Nasz synek Patryk ważył 3820 ma 54 cm i dostał 10 punktów.:-)Całą rodzinką pozdrawiamy wszystkie czerwcówki!
 
Mata dobre tylko chyba juz teraz za pozno na przemyslenia po przeczytaniu:laugh2::laugh2::laugh2:
Asiowo a ja mialam wlasnie zapytac co sie z Toba dzieje...ciesze sie ze wrocilas do domku :-)
a co do Euro 2008 to moj maz wzial wolne na 8go czerwca ;-) a ja nie narzekam bo przynajmniej bedzie w domku jakby co ;-)
a u nas dzisiaj pada i spiaco...zazdroszcze Wam troche tej letniej pogody...
 
Przejrzałam tak z grubsza forum, bo szczerze mówiąc nie dam rady wszystkiego przeczytac;)
Gratuluje nowym rozdwojonym mamusiom:)

U nas ogólnie juz wszystko ok. W szpitalu strasznie się meczyłam, ale na "obsługe" nie miałam co narzekać. Połozne, pielęgniarki, lekarze super. Moja ginka przychodziła specjalnie jak miała duzur:-) Ale i tak szpital to szpital, niepotrzebnie sie stresowałam, a dom to dom:-) Ciśnienie spadło..., ale małej tętno niestety nie... Ma podejrzenie wady serduszka, bo nierówno bije i szybko, ale jestem spokojna, bo mała na każdym ktg się wierciła...:-p Po prostu troszke nadpobudliwa jest:-p W czwartek jade na usg serduszka i bedzie wszytko jasne! Nie chce nawet myśleć, że tam bedzie cos nie tak... jakby tak było to będą nam szukać kliniki specjalistycznej, ale pewnie to nie nastąpi;-)
Malutka na pewno jest dziewczynka i ważyła wczoraj 3400 g:-) Myślę, że do 4 kg max bedzie miec więc fajna dziewczynka:-) W szpitalu mnie natchneło i jednak nazwiemy malutka Paulinka (tak niby po tacie Pawle:-p:-p:-p):-) Teraz muszę dużo odpoczywać i czekać na poród. Narazie wszystko pieknie trzyma więc ok:-)
Pobyt w szpitalu sprawił, że doceniłam swój domek i mężusia (jak ja tam teskniłam za nim, mimo, że po 7h dziennie siedział przy nas) i w ogole już wiem co dokładnie muszę zabrać do szpitala:-) Napatrzyłam się tam troszke...:-)
Ale najgorosze było to, że ciągle słyszałam płacz dzieci i nawet kobiety z porodówki:baffled: To było mało miłe... Niestety patologia była połączona z położnictwem... Na szczeście od piatku lezałam sama na sali więc miałam w miare spokój;-) ale jakbym miała tam leżeć do porodu to psychicznie bym sie wykończyła... To chyba tyle narazie:-)
 
Może trochę co jest pod spodniami . W poprzedniej ciąży miałam zupełnie inny bo właśnie był rozlany na boki a teraz piłka i każdy do mnie mówi kuleczka
 
reklama
Do góry